Weszli do jej pokoju , bo to właśnie w nim mogli czuć się "najbezpieczniej" . Razem złączeni w czułym pocałunku . W końcu dla niego te kilkadziesiąt godzin były męczarnią. Na tak długo się jeszcze nie rozstawali , a tu proszę . Jest tutaj . Gdy tylko pod wpływem kopnięcia blondyna drzwi z trzaskiem się zamknęły , dla pewności , że będą mieli chwilę tylko dla siebie , że nikt im nie przerwie , przekręcił kluczyk o trzysta sześćdziesiąt stopni. Spojrzał na dziewczynę . Po raz kolejny kąciki ust jego ukochanej uniosły się, a twarz jeszcze bardziej rozpromieniła. Delikatnie muskała zębami dolną wargę powodując u
niego niekontrolowany przypływ ciepła. Ich policzki na zmianę stykały
się i oddalały za każdym razem wytwarzając od nowa to samo napięcie. Nie
mógł oderwać od niej oczu. Czuł jej dłonie wędrujące po jego plecach i
nie pozostawał jej dłużny. Muskał delikatnie szyję, wplatał palce w
długie włosy, a każde jego działanie skutkowało jej coraz większym
zatraceniem. Słyszał jej przyspieszony oddech , to uczucie bijące od niej . Wiedział , że dużo musiało ja kosztować to całe ukrywanie się . Jednak napięcie
było coraz większe i nie było innego sposobu na jego rozładowanie. W
końcu delikatnie, ich usta zbliżyły się wymieniając między sobą płynące z
nich ciepło i zetknęły się. W tym samym momencie na ułamek sekundy
zamarł w bezruchu wyczekując zwątpienia, czy rezygnacji. Nic takiego
się jednak nie pojawiło. W tamtej chwili ich wargi dopasowane do siebie,
coraz bardziej , szukały się wzajemnie. Coraz intensywniej korzystały z
każdej mijającej chwili. W ślad za nimi poszły i dłonie, które niczym
ludzie w korowodzie zataczały kręgi szukając tych najbardziej wrażliwych
i sekretnych miejsc. Reus przerwał jednak na chwilę ten wytworny taniec
ciał, odchylił się i spojrzał w oczy Marceli. Ujrzał w nich radość,
małe ogniki tańczące dookoła. Zbliżył się więc ponownie tak, aby mogli
poczuć swoje oddechy i już miał złączyć jej usta ze swymi...
-Ty na prawdę tu jesteś . - szepnął uśmiechając się przy tym słodko
-To była niespodzianka . - odpowiedziała całując go
-Chciałaś mnie wrobić ...
-Nie , miało być miło . - zaśmiała się , po czym z jego pomocą pozbyli się żółtego t-shirtu , który przylegał do jego idealnego brzucha .
-I będzie , obiecuje . - odparł i złączył ich usta ponownie
Zrobił to samo , delikatnie wsunął dłonie pod jej koszulkę by po chwili i ona znalazła swoje miejsce na podłodze , krześle lub gdzie kolwiek indziej . Marcela nie sprzeciwiała się , wręcz przeciwnie cicho zaśmiała pod nosem . Doskonale wiedziała , że Marco jest nieświadomy pewnej rzeczy na jaką się zdecydowała , wahała się . To był poważny krok , który powinna z nim skonsultować , ale stwierdziła , że jeszcze mu o tym nie powie . Zrobi to rano kiedy obudzi się w jego ramionach i zobaczy ten cudowny uśmiech . Teraz chciała , wręcz pragnęła spędzić z nim tę noc . Być tylko jego , a on tylko i wyłącznie jej . By czas się zatrzymał , a oni , zwłaszcza ona zasmakowała czegoś nowego . Reus wiedział , ze czeka go nie lada wyzwanie . Matecka jeszcze nigdy z nikim nie spała , on też nie był nigdy w takiej sytuacji . Jego wcześniejsze dziewczyny były już "doświadczone" w łóżkowych relacjach z mężczyzną , baaa .. Mona , jego pierwsza dziewczyna nawet dawała mu wskazówki jak się zachować . Teraz już jest dorosłym facetem nie potrzebuje lekcji , życie samo go nauczyło . Ale to na niej zależało mu najbardziej z dotychczasowych . Marcela , jest jego największą miłością i bardzo mu zależy by na długa zapamiętała tę noc .
-Marco ...
-Tak .? - przerwał dotychczasowe zajęcie i spojrzał na nią
-Czuję się jak przed maturą . - zaśmiała się nie odrywając od niego wzroku . Kochała jego oczy , zwłaszcza teraz gdy rozmiar źrenic przekracza jakiekolwiek normy .
-Jeśli Cię pocieszę... to ja też . - próbował jakoś dodać jej otuchy i powiedział to co czuł .
-Ale ...to będzie mój pierwszy . - powiedziała niepewnie , a policzki przybrały purpurowy kolor
-Mój też . - odpowiedział po chwili zastanowienia - ... jeszcze nigdy nie spałem z dziewczyną na zgrupowaniu . - uśmiechnął się i ponownie pocałował
-Głupek . - szepnęła mu wprost do ucha
Też się stresował , co znaczyło , że siedzą w tym razem . Sam dawno nie miał kobiety tak blisko , ale tego się nie zapomina , to jak jazda na rowerze , tylko o wiele przyjemniejsza . Musiał przejść kontrolę nad tym co się dzieje i tak też zrobił . Złapał Polkę w talii i jak już kiedyś tak teraz delikatnie położył ją na łóżku , w międzyczasie pozbywając się innych części garderoby . Blondyn nachylił się nad nią przerwał na chwilę pieszczotę i
uśmiechnął się by następnie opierając swój ciężar ciała na rękach
ponownie ją pocałować . gra wstępna jaka między nimi rozgrywała się od dłuższego czasu była bardzo namiętna , ale zarazem delikatna . Zarówno ona jak i on z niezwykłą czułością traktowało drugiego . Ale .. podobało im się to , w końcu pragnęli siebie , byli spragnieni tych pocałunków , dotyku , ciepłego oddechu . Teraz mają siebie i tylko to się liczy . Kogo obchodzi kolacja , treningu czy jakiś inny badzieew? Bo na pewno nie tę dwójkę . Przyodziani jedynie w bieliznę , sami nie wierzyli w to co za chwilę może się stać . Marcela ... wcześniej miała opory , bała się konsekwencji jakie mogą ponieść po chwili uniesienia , ale w jego ramionach strach uciekał daleko , liczył się tylko on .
- Będę przy Tobie aż do śmierci, będę obok w trudnych chwilach, nawet gdy będzie już kompletnie
wszystko się walić ja będę przy Tobie. Będę Twoim cichym aniołem,
będę czuwał, kochał i bronił. Tylko Twoim aniołem kochanie… Tak! Kocham Cię! I jestem tego więcej niż pewien.
I to nie jest zauroczenie, to jest miłość.. i ja, ja nigdy Cię nie
zawiodę, obiecuję. Będę kochał najmocniej jak tylko potrafię.
Zaufaj mi. A ja.. jestem Tylko Twój, cały Twój. Wszystko co moje jest także Twoje . Pamiętaj- delikatnie odsunął się od
dziewczyny i ująwszy jej dłoń w swoje ciepłe lekko drżące dłonie
położył po prawej stronie, na torsie w miejscu, w którym centymetr
głębiej znajdowało się jego niespokojne serce , które mu skradła - Ono jest już
Twoje. Kocham Cię.
Spędźmy je, całe swoje życie spędźmy razem, dobrze? Ja obdarzę Cię
miłością tą szczerą, najlepszą, będę kochał Cię najmocniej jak tylko
potrafię.. już Cię kocham. - dziewczyna mocno zdziwiona wyznaniem chłopaka uśmiechnęła się ciepło i złożyła czuły pocałunek . Nie spodziewała się takich słów. Widziała też , że Marco nie rzuca przysłowiowych słów na wiatr , a autentycznie pragnie wypełniać jej każdą wolną chwilę co bardzo uszczęśliwiło Marcele bo miała identycznie takie same plany . Oczami wyobraźni widziała już siebie przed ołtarzem z blondynem u boku .
-Też Cię kocham . - szepnęła i wtulona w piłkarza zasnęła ... szczęśliwa .
-Dzień dobry. - szepnął wprost do ucha brunetki
-Cześć , która godzina ? - spytała podciągając kołdrę wyżej by obronić się przed natrętnie przebijającymi się przez szybę promieniami Słońca
-Yyyy, 8.30 - odparł całując ją jak zawsze na dobry początek dnia
-Chwila , Ty naprawdę tutaj jesteś ?
-Jak widać . Ale to chyba ja powinienem pytać .
-To nie jest sen ? - upewniała się
-Nie , możesz spać spokojnie .
-Marco nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam . - odparła wtulając się w niego niczym w pluszowego misia
-Wiem . Miałem ten sam problem . - zaśmiał się - ... ale zastanawiała mnie jedna bardzo ważna rzecz .
-Znaczy ?
-Maria , wręcz identycznie jak Ty ćwiczyła rzuty wolne .
-Aż taka dobra była ? - Polka spojrzała mu w oczy
-Prawie perfekcyjna - ucałował ją w czoło
-Czekaj .. mówiłeś , ze która godzina ? - spytała szybko
-Teraz już 8.36
-Żartujesz ? - brunetka szybko wygramoliła się z łóżka i pobiegła do łazienki .
-Nie . Coś się stało ?
-Trening o 8.50 !!! - zawołała co sprawiło , że blondyn także w mgnieniu oka zerwał się na równe nogi
W pośpiechu nakładała na siebie dres klubowy by nie zaliczyć pierwszego spóźnienia , a oczami wyobraźni widziała już minę ojczyma i pozostałych chłopaków . Związała włosy w niezdarny kucyk , przemyła twarz , umyła zęby i wręcz wybiegła by jej miejsce mógł zająć Reus. W trybie przyspieszonym zbierała rzeczy , które zeszłej nocy wylądowały i tu i tam by zamaskować to co się tu działo . On ... równie szybko , a nawet szybciej "wskoczył" w te same ciuchy ,w których zamierzał pójść wczoraj na kolację . Wyszedł z łazienki , przystanął jeszcze na chwilę by nacieszyć wzrok Marcelą .
-Kochanie .. - przerwał cieszę
-Tak ? - spytała skupiając się na ogarnianiu
-Dziękuję Ci , było nieziemsko . - szepnął , łapiąc ją w talii gdy przebiegała obok niego , widział jak się zarumieniła , uwielbiał to , lecz nauczył się totalnie to zlekceważyć
-Ja też dziękuję , ale powinniśmy już iść .
-Zgadzam się
Wyszli , znaczy wręcz wybiegli z pokoju by jak najszybciej znaleźć się na boisku gdzie zapewne jest już cała ekipa . I wcale się nie mylili . Z oddali było widać minę trenera , który nie pochwala spóźnień, oboje wiedzieli , że nie obejdzie się bez kary . Usłyszeli także jedno wielkie "UUUUUUUUUUUUUUUU" chłopaków, co znaczyło, że domyślają się dlaczego między nimi doszło.
-3 minuty spóźnienia . - zawołał Jurgen gdy byli już blisko
-Przepraszamy , zagadaliśmy się . - Niemiec próbował jakoś załagodzić sytuację
-Tak ... zagadaliście się ? To ciekawe . O czym można rozmawiać całą noc ? - ojczym drążył temat , a reszta uważnie wszystkiemu się przysłuchiwała
-O wszystkim .- tym razem odezwała się Matecka
-To jak , kupujecie tą bajkę ? - Klopp spytał drużyny
-No wie Pan ... - odpowiedzieli chórkiem
-A kolacja ? Dlaczego Was nie było ?
-Trenerze nie uwierzy Pan , ale na prawdę miałem już iść na kolację , ale gdy szedłem sobie korytarzem spotkałem tą oto niewiastę . - mówił poważnie
-Yhymmm .. kontynuuj .
-Zwariowała na mój widok , rozumie Pan . Zaciągnęła do pokoju , związała i nie chciała wypuścić .
-Dobra , Marco dołączy do nich , a Ty Marcela ... usiądź koło Tima. -grzecznie spełnili prośbę trenera ... - I Marco ... koszulkę masz na lewą stronę . - dodał na co wszyscy zareagowali śmiechem
-Yyyy ... to taka nowa moda - odpowiedział blondyn i pobiegł do pozostałych .
Polska , zrobiła to o co poprosił ojczym . Usiadła koło kolegi, przywitała się i całą swoją uwagę skupiła na mężczyźnie jej życia. Kochała go całą sobą i nie wyobrażała sobie życia bez niego , mimo , że w głowie wciąż siedział jej także Mario . Ten to dopiero zamieszał. Bywały chwilę , że bała się zostać z nim sam na sam , w każdej chwili mogła stracić nad sobą kontrole i ulec temu chłopakowi, który niesamowicie ją pociągał . Nawet zaczęła myśleć nad tym by to właśnie z brunetem wiązać swoją przyszłość , ale usunęła się w cień przez Ann . Później bliżej poznała Marco i tak już zostało . Niesamowicie przyzwyczaiła się do tego cudownego uśmiechu. W dodatku był niesamowicie romantyczny . Właśnie takiego chłopaka szukała .. niepoprawnego romantyka.Cieszyła się , że wybór padł właśnie na niego , a może tak miało być ? Może tam na górze , to Reus jest jej pisany .?
-Ziemia do Marceli .. - usłyszała głos Arens'a
-Yyy .. tak ? Zamyśliłam się . - odparła z przepraszającym uśmiechem
-Pytałem czy też się stresujesz przed prezentacją .
-I to nawet nie wiesz jak bardzo . - zaśmiała się
-Lepiej gdy by nie mówili , że będzie cały stadion . - mówił wyraźnie przejęty
-Yhymm .. jeszcze w zaprezentują nas w tak doborowym towarzystwie . - wyraźnie zaakcentowała dwa ostatnie słowa , kątem oka widząc piłkarzy zbliżających się do trenera , który stał dwa metry dalej. Spojrzała na swojego chłopaka, który wysłał jej całusa .
-Zazdroszczę wam . - ponownie to Tim wybudził ją z Marcowego amoku
-Nam ? Czego ?
-Miłości . - odpowiedział krótko
-Dobra moi drodzy. Jest jedenasta , więc idźcie się ogarnąć i spakować. O 13.30 mamy obiad.. od razu mówię , że obecność OBOWIĄZKOWA , a o 14.15 jedziemy na lotnisko . - poinformował nas Kloppo tym samym kończąc ostatni trening w Austrii . Wszyscy posłusznie udali się do hotelu . Wszyscy po za Marco cieszyli się z powroty do domu , do swoich dziewczyn , żon czy dzieci , a on miał swoją miłość obok .
Weszła do pokoju , zostawiając otwarte drzwi , gdyż widziała , że piłkarz z numerkiem jedenaście szedł kilka metrów za nią , a intuicja podpowiadała jej , że chłopak zamierza wstąpić do niej z wizytą ... jak się okazało - wcale się nie pomyliła .
-Lubię tu być . - powiedział obejmując ją w talii .
-Zależy w którym miejscu ? - zaśmiała się brunetka
-Tu , w Austrii , w tym pokoju , z Tobą . - wyjaśnił najprościej jak potrafił .
-Udało Ci się . - odwróciła się patrząc w oczy Marco
-Hmymm ?
-Lubię tu być . - odparła, co rozśmieszyło chłopaka - ... Tu, w Austrii , w tym pokoju , z Tobą . - dodała
-Wybrnęłaś . - uśmiechnął się i delikatnie pocałował Matecką
-Ufff .. - teatralnie odetchnęła z ulgą
-A jakie plany na wieczór ? - spytał nie odrywając od Polki wzroku
-Hmmm ... bardzo dobre pytanie .
-Możemy iść w miasto albo jechać ...
-Zdaje się na Ciebie . - powiedziała doskonale wiedząc co za chwile usłyszy
-Okey , w takim razie ... Ty , ja , wino , film i łóżko . - jego wypowiedź mimo , iż spodziewana rozbawiła dziewczynę
-Tak myślałam . - obdarowała go całusem . - A teraz idź się pakować .
-Dobra , już idę . - odparł i niechętnie wyszedł z pokoju .
Są dwie strony podróżowanie . Ta uwielbiana przez wszystkich czyli przygotowania do wyjazdy , poznawanie nowego miejsca , ludzi i ta którą mało kto lubi ... pakowanie się i powrót do domu , żegnanie miłych chwil spędzonych z najbliższymi i drastyczny powrót do codziennych obowiązków.
Zespół BVB właśnie kończył swoją wizytę w Austrii . Każdy nie chętnie pakował swoje rzeczy do walizek , myśląc tylko o jednym z najważniejszych pozytywów zaistniałej sytuacji ... rodzina . Jednak ta dwójka zakochanych zmieniała tylko miejsce swojego pobytu bo wszystko co kochali mieli na wyciągnięcie ręki .
-Książka jest , kosmetyczka jest , ładowarka jest , aparat jest , dres na sobie ...
-Jest .- skończył blondyn
-Dziękuje za pomoc
-Zawsze tak wyliczasz ? - spytał siadając na łóżku
-Tak , wtedy nie zapominał najważniejszych rzeczy . - wyjaśniła
-Logiczne , to idziemy na obiad ?
-Musimy ... obecność obowiązkowa . - zaśmiała się
-Nie chce ale muszę .
Uśmiechnięci opuścili pokój, w którym stacjonowała dziewczyna i grzecznie jak przystało poszli na stołówkę . Co prawda niemal wszyscy byli w szoku widząc zakochanych , gdyż byli bardziej niż pewni , że ta dwójka jednak się nie pojawi , a tu proszę ... są i to w doskonałych nastrojach.
-Przyznam, że jestem w niemałym szoku . - zaśmiał się Mats , gdy dołączyli do stolika
-Dlaczego ? - spytał Reus , kompletnie nie wiedząc co dziwi tak wszystkich kolegów
-Że przyszliście . Byłem przekonany , że się nie pojawicie . - wyjaśnił
-Wtedy tato by nam nie dał żyć .
-Tobie jak Tobie , ale Marco miał by ciężki żywot . - zaśmiał się Kevin
Po krótkiej pogadance wszyscy zajęli się swoimi talerzami . Na obiad był przysmak większości czyli ... spaghetti . Kto by nie lubił tego jakże prostego w przygotowaniu dania . Na co dzień jednak trzymali się ścisłej diety , lecz w ramach wyjątku trener wraz ze sztabem zgodzili się na taką małą "ucztę" , mając nadzieję , że w Dortmundzie dieta powróci w kuchni chłopców .
-Za pół godziny na zbiórka na dole . - zawołał Klopp , a w odpowiedzi usłyszał tylko krótkie "dobrze" i opuścił salę .
W jego ślady poszli pozostali . Piłkarze Borussii , doskonale wiedzieli, że czeka ich jeszcze pamiątkowe zdjęcie i pożegnanie się z obsługą hotelu . Marcela wraz z Timem nie znali się jednak jeszcze w czym rzecz i jak kończą się takie obozy treningowe , dlatego zdezorientowani , że tak wcześnie wszyscy mają zebrać się na dole wrócili do swoich pokoi , uważnie raz jeszcze sprawdzając czy wszystkie rzeczy znalazły się w walizce . Oczywiście Polce towarzyszył Marco , który chciał nadrobić dni, w których nie podejrzewał , ze jego dziewczyna jest tuż obok . Cieszył się , ze będą ze sobą spędzali więcej czasu . Przed rozpoczęciem sezonu bał się , ze Matecka nie poradzi sobie z ciągłymi wyjazdami i treningami jakie go czekają , a tu nagle okazuje się , że jego zmartwienia były zbędne . Brunetka zjawi się na każdym treningu , na każdym meczu , na każdym wyjeździe .. wszędzie i to cieszyło go najbardziej . Kilka dni temu sam sobie się dziwił , ze zakochał się aż w tak dużym stopniu w młodej Marceli . Jak to możliwe , że stracił dla niej głowę i liczyła się tylko ona , tylko czas spędzony w jej towarzystwie .? Pierwszy raz zakochał się po uszy i bardzo podobał mu się ten stan . Nie chciał by minął , pragnął trwać w nim już na zawsze .
Po dłuższym czasie jak oboje zgodnie stwierdzili , opuścili pokój i udali się na dół gdzie była już większa połowa zespołu . Bagaże zostały spakowane do autobusu. Zgodnie z tradycją cały personel hotelu zebrał się tuż przed wejściem i oczekiwali piłkarzy wraz ze sztabem . Niedoświadczeni praktykanci nie wiedzieli o co chodzi , domyślali się jedynie , że może to być zwyczajne pożegnanie. Lecz po zobaczeniu aparatu i Nobby'ego z mikrofonem , już wiedzieli , że za moment powstanie kolejny odcinek programy "Borussia TV" .
-Proszę zapiąć pasy ... - głos rozległ się w kokpicie samolotu
-I już w domu . - uśmiechnął się Nuri
-W końcu powrót do swojego łóżka . - odparła rozluźniając się na fotelu
-Ale najpierw na stadion ... - dodał Marco
Tak , właśnie tej chwili się bała ... ale nie w dosłownym znaczeniu tego słowa .
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Cześć ! :)
Długo mnie tutaj nie było , ale mam nadzieję , ze ten rozdział sprawi , iż mi wybaczycie :)
Duuużo się działo w moim życiu przez czas , w którym mnie nie było na blogu , ale wszystko się już chyba ustabilizowało i powinno być po starem , ale nic nie obiecuje ...
Wybaczycie ? Liczę na to i dziękuję tym co zostali cierpliwie czekając na 84 rozdział :*
czy wybaczymy ??? oczywiscie ze nie jak moglas nas - mmnie zostawic na tak dlugo!!!jestes okropna ;P oj dzieje sie dzieje nie tylko u Marceli ale tez u naszej kochanej Klaudi ...:D
OdpowiedzUsuńrozdzial .... skomentuje jak przeczytam jeszcze raz na spokojnie ....jedno tylko slowo o rozdziale BOMBA
buzka i do zaraz M i Babelki
Rozdział cudowny :-*
OdpowiedzUsuńWarto było tyle czekać :-D
Życzę dużo weny i czekam z niecierpliwością na następny :-D
Myślałam, że się nie doczekam. Nigdy więcej tak nie rób! ;p Rozdział oczywiście jak zawsze świetny. Jak dla mnie każdy kolejny jaki dodajesz, jest coraz lepszy. Proszę więcej takich.. słodkich i zabawnych rozdziałów :) Życzę duuużo weny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :D
~ C&B
No powinnyśmy się obrazić, że Cię tak długo tutaj nie było :// Mi już się smutno robiło i bałam się, że zrezygnowałaś z tego opowiadania i to już koniec :// Ale jednak nie! :D I bardzo mnie to cieszy :D Noo, powiem Ci, że ta noc Marco i Marceli ... długo wyczekiwana i w końcu jest :D Cieszę się, że dodałaś kolejny rozdział i mam nadzieję, że już teraz częściej się będą pojawiały :)))
OdpowiedzUsuńŻyczę duuuuuużo weny i do następnego rozdział, którego już nie mogę się doczekać :D
Pozdrawiam ;* - Karu ;d
Jejku jak ja tęskniłam za tym blogiem. Rozdział jak zawsze genialny z niecierpliwością czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńNie bylo tak dlugo. Ale wybaczamy oczywiscie ❤ Czekam nn ❤
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńłałłłł no wreszcie :D i nie przypuszczałam że będzie aż taki świetny :D warto było czekać :D
OdpowiedzUsuńWarto było czekać na ten rozdział i mam nadzieje,że kolejne będą pojawiać się dużo częściej. Powodzenia i pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że nas zostawilas. :( Usychałam z tęsknoty za rozdziałem. :) Ten czas to była dla mnie istna katorga. Mam nadzieję, że nie zostawiasz już nas na tak długo, bo wtedy Ci nie wybacze. :') No to teraz rozdział.. Ekem.. Jest on... hm... świetny? Nie Boski? Nie. Genialny? Nie. Dobry? Jak najbardziej nie. Niesamowity? Oj tak. Niepowtarzalny? Yhym. Idealny? W 100% <3 Dużo się dzieje w życiu Marceli. I ten początek rozdziału, i wyznanie Marco. *-* Normalnie brak słów. ^^ Zazdroszczę im tej miłości. ;3
OdpowiedzUsuńRozdział, na który warto było czekać, ale myślę, że następny pojawi się o wiele szybciej. :)
Czekam na następny. :3 Pozdrawiam, buziaki. Ola ;****
PS. Kocham Twojego bloga <33 Jest najlepszy! ;3
Bożeee taka długa przerwa to była dla mnie męka :D, rozdział jak zawsze genialny. Mam nadzije że teraz będziesz dodawać częściej. Buziaaaaki :D
OdpowiedzUsuńJejku myślałam że się już nie doczekam ;) RRozdział jak zwykle super! :)) czekam na next i pozdrowienja Ika :D
OdpowiedzUsuńMyślałam że już nie będziesz pisać a tutaj pojawia się rozdział. bardzo trudno było by mi się z nim rozstać bo piszesz genialnie. Rozdział jest cudowny ! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy mam nadzieję że nie będziesz kazała nam na ten rozdział tak długo czekać.
Pozdrawiam :)
Cudowny rozdział! Na taki warto czekać całe wieki! ;)) Genialnie piszesz. Czekam z ogrooomną niecierpliwością na następny! ;) Dużo weny życzę i pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze świetny! zapraszam do mnie dopiero zaczynam:) http://nieryzygnujnigdyzmarzen.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://pozwol-sobie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej! Zapraszam na genialnego bloga:) Dopiero pierwszy rozdział, ale może ci się spodoba :)
/Mila
Mam nadzieje, że u ciebie wszystko w porządku :-) Czekam na rozdział z niecierpliwością. Mam nadzieje, że jak najszybciej dodasz kolejny rozdział. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńkiedy następny?! *.*
OdpowiedzUsuńBoziu, kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńJezu Chryste ! Przeczytalam calusi blog. Momentami sie usmialam do lez i ... chce wiecej !!! Masz (moim skromnym zdaniem) lekkie pioro. Przyjemnie sie czyta :) Nie wiem jak Ty to robisz, ale wychodzi Ci to znakomicie ! :) Pisz nastepny odcinek bo tu padne chyba ;)
OdpowiedzUsuńKochana, kiedy następny rozdział? Już nie możemy się doczekać :(
OdpowiedzUsuńJestem tu od początku i muszę przyznać, że to najlepszy blog jaki kiedykolwiek czytałam
Mam nadzieję że jak niedługo wejd, będziemy znów mogli podziwiać losy Marco i Borussi
buziaki :)
Paula
Kochana, kiedy następny rozdział? Już nie możemy się doczekać :(
OdpowiedzUsuńJestem tu od początku i muszę przyznać, że to najlepszy blog jaki kiedykolwiek czytałam
Mam nadzieję że jak niedługo wejd, będziemy znów mogli podziwiać losy Marco i Borussi
buziaki :)
Paula