-Aaaaa , specjalnie tak powiedziałaś . - uśmiechnął się
-Też potrafię zaskakiwać .
Śniadanie
-Ania .. - zawołałem cicho , gdy Marcela poszła do łazienki
-Coś się stało ? . - odparła z uśmiechem
-Jest misja i musisz mi pomóc .
-Mów .
-Ostatnio na mieście Marceli spodobała się sukienka , ale gdy zaproponowałem , że jej kupię za nic w świecie się nie zgodziła . A nie mówiła nic jaką założy na wesele więc pomyślałem abyś poszła ze mną by ją nabyć , ale ktoś musi zająć się Borussią . - przedstawiłem plan
-Nie ma sprawy , zaraz coś się wymyśli . - mrugnęła okiem i po chwili już rozmawiała z Lisą
-Dlaczego się tak uśmiechasz ? - spytała Matecka zajmując miejsce obok mnie
-Zaraziłem się od Ani . - odparłem
-Ooo , to fajnie .
-I wróciłaś do mnie . - ponownie się uśmiechnąłem patrząc jej w oczy
-Jakoś tak wyszło . - zaśmiała się
Popołudnie
-Marcela !!! - usłyszałam wołanie Riri
-Słucham Cię.
-Chodź poleniuchujemy na materacu .
-Okey , już idę . - wstałam z leżaka i weszłam do domu .
-Śpisz ? - spytałam podchodząc do łóżka , na którym spoczywał Marco
-Jeszcze nie .
-To leż , a ja idę do Riri ... popływamy na materacy . - poinformowałam
-Miłej zabawy . - uśmiechnął się , a ja opuściłam domek
Po zewnątrz jak to tutaj bywa .. upał niemiłosierny . Lubię ciepło , ale przez przesady . Nawet zaczęłam tęsknić za zimą . Mitchell z Riri meli lokum obok , widziałam już przyszykowany materac , a po chwili brunetka dołączyła do mnie .
-Słyszałam , ze pływać potrafisz więc przeżyjemy . - zaśmiała się
-To się zobaczy .
Udało się . Marcela bez żadnych podejrzeń , poszła do Riri . Zerknąłem przez okno i gdy tylko rozpoczęły swoje leniuchowanie , poszedłem po Anię i Cathy . Spotkałyśmy się na mostku
-Idziemy ? - spytałem .. sam nie wiem po co
-Tak , tak . - odpowiedziały równo
Więc powędrowaliśmy do centrum . Po chwili byliśmy na miejscu , modliłem się by ta sukienka dalej była na wystawie .
-Ale cudo . - przy jednej z wystał przystanęła Cathy
-O .. to właśnie ta . - uradowany wszedłem z dziewczynami do środka
-Ma świetny gust .
Przywitaliśmy się ze sprzedawcą i tutaj do akcji wkraczały dziewczyny . Pytały biednego chłopaka , jakie są rozmiary , jakie dodatki proponuje , z jakiego jest materiału . Stałem tam jak słup soli i słuchałem wszystkich tych pytań . Stwierdziłem , ze chyba jestem tam zbędny więc poszedłem do działu dla mężczyzn . Po krótkim czasie znalazłem coś dla siebie . Wracając do Ani i Cathy , zauważyłem ...
-Dziewczyny spójrzcie . - wskazałem im śliczną sukienkę
-Też bierzesz ? - zaśmiała się dziewczyna Hummels'a
-Spodoba jej się ? - spytałem
-Pewnie . - odpowiedziały równo
-To bierzemy dwie , w końcu po weselu są poprawimy . - uśmiechnąłem się
-Rozmiar 36 . - odparła Lewandowska jakby czytała mi w myślach
-Okey . - zerknąłem na metkę i akurat taką trzymałem
Podałem zakup sprzedawcy i zapłaciłem . Czekałem jeszcze chwilę na dziewczyny gdyż też wypatrzyły coś dla siebie . Po kilkunastu minutach wyszliśmy ze sklepu z nabytymi rzeczami.
-Wiecie co wam powiem ? - zaczęła Ania , a my spojrzeliśmy na nią oczekując rozwinięcia
-Na targ . - dodała z uśmiechem
-Aha , okey . - odparłem i po chwili byliśmy na miejscu .
Każdy kto zna Lewandowską wie , ze ma hopla na punkcie targów , treningów i zdrowego odżywiania . Podreptaliśmy więc do "healthy targu" . Kilka tutejszych , świeżych owoców , ryby i po zakupach .
-Dziewczyny dzięki wielkie za pomoc . - przerwałem ciszę
-Nie ma za co . Przyjacielska przysługa .
-Marco , pamiętasz co obiecaliśmy Marceli .? - spytała Ania
-Yyyyy ...
-A pamiętasz jak zareagowała na samochód .? - po tym pytaniu już wiedziałem o co chodzi . Obiecaliśmy Mateckiej , ze nic jej nie kupimy . Znaczy ona postawiła takie ultimatum . No , ale tak bardzo podobała jej się ta sukienka
-Muszę ją schować i poproszę Jurgena , żeby jej dał .. jako od niego . - wymyśliłem na poczekaniu .
-To może lepiej schowamy ją u nas w domku. - zaproponowała Cathy
-Chyba masz rację . W takim razie proszę . Jak już będziemy w Niemczech to podjadę po nie . - oddałem Niemce torebki z sukienkami .
19 czerwca 2013 r. [wieczór]
Udało się namówić chłopaków na "pożegnalne" ognisko . Znaczy nie trzeba było ich długo prosić . Na propozycje zareagowali bardzo pozytywnie i od razu podzielili się zadaniami . Jak to w naszym gronie bywa , Ania jako nasz szef kuchni , postanowiła przygotować posiłek . Wraz z pozostałymi dziewczynami wręcz pobiegły na targ by kupić świeże jedzenie . Ja zostałam z chłopakami także nie ze wszystkimi bo Mo , Mats , Jonas i Kevin wyruszyli do centrum by zaopatrzyć się w napoje procentowe . Nie mogli przegapić takiej okazji by nie wypić chociaż jednego piwa czy drinka .
Z pozostałymi przygotowaliśmy miejsce . Robert , Roman i Marcel przynieśli nie mam pojęcia skąd drzewo . Sven , Oliver i Ilkay , poszli gdzieś by znaleźć jakieś talerzyki czy kubeczki . Czekając na dziewczyny , usiadłam na piasku i jak zahipnotyzowana przyglądałam się falom , które dopływają do brzegu
-Ostatnia noc na Malediwach . - dołączył do mnie smutny Mario
-Na pewno jeszcze tutaj przyjedziesz . - uśmiechnęłam się do niego
-W to nie wątpię , ale zawsze trudno mi stąd wyjeżdżać i wracać do treningów , skończyć z leniuchowaniem .
-No niestety , ja za kilka tygodni zaczynam szkołę . - na samą myśl miałam ciarki
-Studia to najlepszy czas w życiu . - odparł
-Skąd wiesz ? - spytałam bo wiem , że Gotze nie ma wykształcenia wyższego
-Tak mówią . - zaśmiał się
-Aha , rozumiem .
-Nie skończyłem studiów , ale jest mi dobrze tak jak jest . Mimo , iż większość ludzi myśli , że piłkarz dostaje pieniądza za nic bo co to jest pobiegać dziewięćdziesiąt minut z piłką czy bez niej po boisku . Ale nie widzą tego ile musimy trenować , my czy inni sportowcy by dojść do tego co mamy . - Mario mówił , a do nas dołączył Reus
-No zobacz taki Marco . Niby nie pozorny . Chudzina koszmarna . Najpierw grał w BVB , później olewał treningi i sprzedali go , jeszcze później poszedł do M'gladbach i tam się ogarną . Zaczął grać i nawet bramki nam strzelał . Oj , nie ładnie Marco , nie ładnie . - pomachał mu palcem przed oczami i kontynuował . - Byłem przekonany , że pomylił kluby . No w końcu to Borussia i to Borussia , ale przejrzał na oczy , przeprosił za pomyłkę i wrócił do nas . I stał się znanym Marco Reus'em . Ile musiał się męczyć : treningi i do późna bieganie z piłką po ośrodku . Przeszedł długą drogę by być tym kim jest i zarabiać . Moim zdaniem za mało , ale cóż . - wraz z blondynem ze zdziwieniem przyglądałam się Mario .
-Stary , ty nie jesteś chory ? - spytał w końcu ten co "pomylił kluby"
-Nie , dlaczego ? - odpowiedział pytaniem na pytanie
-Pierwszy raz usłyszałem tyle miłych słów od Ciebie . - po tych słowach zaśmialiśmy się
-Czasami się zdarza .
-Marcela chyba już wie co to są treningi . Ania nie daje chwili wytchnienia . - odparł
-Właśnie . - uśmiechnęłam się
-Wiem , kiedyś Jurgen musiał coś załatwić , a akurat przyjechała z Robertem i mieliśmy z nią trening . Było gorzej niż z trenerem . Na samą myśl mam ciarki . - opowiadał Gotze
-Na szczęście miałem wtedy przerwę . - zaśmiał się Reus
-Głupi ma zawsze szczęście . - powiedział cicho pod nosem brunet
-No dobra , jednak jesteś zdrowy .
-Hej .! Wiem , ze miło się rozmawia patrząc na ocean , ale czekamy na was. - zawołał Neven
Spojrzeliśmy za siebie i faktycznie . Wszyscy już siedzieli przy ognisku , które było rozpalone zapewne jakiś czas temu . Dołączyliśmy więc do nich . Zajmując miejsce obok Roberta i Ani , po mojej prawej stronie usiadł Marco . Mario ... poszedł do Kevina . Nie przynosiliśmy leżaków czy krzesełek , po prostu usiedliśmy na piasku .Śmialiśmy się , rozmawialiśmy o różnych głupotach, popijając piwa ... nawet obstawialiśmy , na którym miejscy skończy BVB w sezonie 2013/2014 zarówno w Bundeslidze jaki Lidze Mistrzów . Czas leciał nieubłaganie , w międzyczasie skonsumowaliśmy przysmaki przyrządzone przez Anię , które trzeba przyznać były niczym "niebo w gębie" . Po "kolacji" , pogoda uległa małej zmianie . Zaczął wiać chłodny wiatr , przeprosiłam towarzystwo i poszłam do domku po coś do ubrania . Nie zapalałam światła od razu kroki skierowałam do pokoju , gdzie była moja walizka.
Miałam już wychodzić , ale na łóżku stał laptop Marco więc chciałam sprawdzić swojego Facebook'a .Zalogowałam się i już miałam go zamknąć gdy wyskoczyło mi powiadomienie z poczty e-mail Reus'a :
" Nowa wiadomość od Caro Böhs " .
Miałam ogromną ochotę kliknąć "odczytaj" , ale musiałam zachować resztkę godności i uszanować jego prywatność . Chwilę posiedziałam wpatrując się w te 5 słów , ale w końcu zamknęłam laptopa i dołączyłam do reszty gdzie leciała muzyka . Czyli zabawa . Zastanawiałam się czy powiedzieć albo zapytać go o to czy nadal ma kontakt ze swoją byłą bo po rozmowie telefonicznej jaką słyszałam byłam pewna , że ich kontakt uległ całkowitemu zerwaniu , a tu proszę .
-Co tak długo . ? - spytał Lewandowski już trochę pod wpływem
-Rzuciłam okiem jeszcze na Facebook'a .- odpowiedziałam , a w środku aż się gotowałam
-Chodź Borussia . - zanim usiadłam brunet chwycił mnie za rękę
-Mario , ale Ty jesteś ... - zaśmiałam się
-Wypiłem piwo , tak . Ale jestem w pełni świadom tego co robię . - odparł
Pobawiliśmy się trochę , później dołączyli do nas pozostali . Na chwilę zapomniałam o tej wiadomości i po prostu wariowałam .
-Odbijany ? - usłyszałam Reus'a , który wypowiedział polskie słowo jak należy
-No dobrze . - Gotze posmutniał , ale za chwilę tańczył z Riri
-Dostałeś e-maila , wyskoczyło powiadomienie . - odparłam , próbując zachować spokój
-Okey , później zobaczę . - uśmiechnął się i chciał mnie przytulić , ale się odsunęłam
-Od Caro . - po moich słowach zapanowała cisza
-Chcesz mi o czymś powiedzieć ? - dodałam po chwili , ponownie nic nie odpowiedział
-Marco do cholery ! Spójrz na mnie . - powiedziałam , gdyż rozglądał się dookoła
-Pamiętasz jak dzwoniła ? - spytał w końcu
-Tak
-Spotkałem się z nią . - odparł tak cicho , że ledwo usłyszałam
-Co ?!
-Spotkaliśmy się na kawie . Nie mówiłem Ci bo wiedziałem , że będziesz wściekła .
-A teraz jestem szczęśliwa . Skacze z radości . - zaśmiałam się ironiczne
-Poprosiła byśmy byli znajomymi , tak po prostu . - tłumaczył dalej
-Reasumując . Spotykasz się w tajemnicy przede mną ze swoją byłą , utrzymujesz z nią kontakt także w tajemnicy , jeszcze na imprezę jakąś może ją zabierzemy . Albo nie wy sobie pójdziecie sami . Co tam . Ja zostanę .. hmmm .. może do Leo pójdę . - mówiłam jak nakręcona
-Marcela ...
-Co , Marcela ? Marco jak ty byś zareagował , że spotykam się ze swoim byłym .? - spytałam prosto z mostu
-Tak jak Ty teraz albo poszedłbym do niego . - cieszył mnie fakt , że powiedział prawdę
-Właśnie .
-Ale nic między nami nie zaszło . Uwierz mi . - zrobił tą swoją minę , która sprawia , ze serce mięknie każdemu
-Teraz może i nie , ale jeszcze kilka spotkań i może wasza "znajomość" przejdzie na kolejny poziom . - starałam się nie poddać
-Nie przesadzaj .
-Czy ty siebie słyszysz .? Znasz powiedzenie "stara miłość nie rdzewieje" ? , a Ty jakoś nie potrafisz obejść się bez Caro . Ona wykorzysta okazję by Cię odzyskać . - te ostatnie zdanie chyba nie powinny być wypowiedziane
-Kochanie . Posłuchaj . Rozumiem , że źle zrobiłem nic Ci nie mówiąc . - chciał mnie przytulić , ale starałam się być nieugięta
-Pokaż telefon . - powiedziałam stanowczo i bez słowa sprzeciwu podał mi Iphona . Byłam pewna , że Reus uważa , iż przejrzę jego SMS , ale ja robiłam coś innego . Weszłam w galerię zdjęć i był to strzał w dziesiątkę .
-Nie mam więcej pytań . - oddałam mu telefon , a na ekranie widniało zdjęcie Marco i tej blondi .
-Marcela poczekaj . - zawołał gdy oddalałam się od niego .
-A kochanie . Jeszcze jedno jak całuje Caro ? Bo Twój przyjaciel świetnie . - odwróciłam się i po prostu powiedziałam to czego tak się obawiałam .
Nic nie powiedział , stał jak kołek i patrzył na mnie z nie dowierzaniem . Wiedziałam , że go zabolało . I dobrze miało boleć . Może trochę przesadziłam , ale to był impuls . Teraz już chociaż wie .Szłam było mi obojętne gdzie . Po drodze mijałam pozostałych , którzy byli w podobnym szoku jak blondyn .
-Marcela . - podbiegł Mario .
-Możesz mnie zostawić ? - spytałam nie patrząc na niego .
-Nie . Ej , spójrz na mnie . - poprosił
-Płaczesz ? Co się stało ? - pytał dalej
-Marco ukrywał przede mną , że spotkał się z Caro . - wyjaśniłam
-Dlatego mu powiedziałaś , że ...
-Tak , przepraszam . Nie chciałam .
-Chodź . - rozłożył ręce , a ja przytuliłam się do niego . Teraz właśnie tego potrzebowałam .
-Pogadam z nim . - dodał
Dobre kilka godzin siedzieliśmy na plaży rozmawiając , albo w ciszy . Tak jak pierwszego dnia kiedy przegonił nas deszcz . Miałam kilkanaście nieodebranych połączeń od Reus'a. Wiedziałam , że muszę w końcu wrócić do domku , który dzieliłam z Marco. Jednak chciałam by ta chwila nastąpiła jak najpóźniej
-Jest późno , musimy wracać . Po południu mamy samolot .
-Masz rację , wracajmy .
-Wszystko będzie dobrze . Nie martw się o Marco . Pogadajcie , a później ja to zrobię . - poprosił brunet
-Ale chyba powiedziałam o kilka słów za dużo . - odparłam
-Chodzi Ci . . . Przecież on też miał dziewczynę za nim Cię poznał . Więc , wyjaśni tylko , że całowaliśmy się przed tym jak zaczęliście być ze sobą .
-Spróbuję . - powiedziałam cicho
-Trzymam kciuki - uśmiechnął się gdy byliśmy już pod moim domkiem
-Mario ... Dziękuję . - odparłam cicho
-Ja też .
***
-A kochanie . Jeszcze jedno jak całuje Caro ? Bo Twój przyjaciel świetnie . - te słowa cały czas chodziły mi po głowie . Marcela całowała się z Mario ?! Fakt spędzają ze sobą dużo czasu , świetnie się rozumieją i przyjaźnią . W tamtym momencie miałem ochotę podejść do Mario i porozmawiać z nim jak facet z facetem . Udało mi się na szczęście opanować . Postanowiłem pogadać z nim później . Może to ... miało miejsce zanim zaczęliśmy się spotykać , a to sprawiłyby , że nie mam najmniejszego prawa robić jej z tego powodu awantury . W końcu przez związkiem z brunetką , także miałem inne dziewczyny .
Ale ... Sam fakt , że mogli się całować . Mario mój przyjaciel , który od początku wiedział , że staram się o jej względy , zrobiłby coś takiego . Chociaż ... kto by nie wykorzystał szansy .
Gdy Marcela zniknęła z mojego pola widzenia , a ja ogarnąłem się i zauważyłem , że wzrok niemal każdego jest skupiony na mojej osobie , poszedłem do domu . Dzwoniłem do niej kilka razy w nadziei , że odbierze , ale jednak nie .Wściekły na samego siebie , za taki banalny błąd . Może i Matecka jest młoda , ale nie głupia . Usiadłem na łóżku myśląc nad tym co stało się przed chwilą . Wiedziałem jedno ... muszę wręcz błagać ją o wybaczenie .
***
-Będziesz spała pod drzwiami ? - usłyszałam Gotze'go
-Chyba tak . - zaśmiałam się
-Idź . Przecież nic Ci nie zrobi ... bardziej boję się o siebie .- powiedział pod nosem
-Przepraszam . -odparłam i połączyłam rękę na klamce
-Powodzenia . Tylko nie gódźcie się za głośno . - mrugnął oczkiem
-Jednak jesteś wariatem . - uśmiechnęłam się i otworzyłam drzwi .
Stałam tak przez chwilę i nasłuchiwałam , modląc się by Reus już spał . Cisza . Czyli dobry początek . Bezszelestnie pokonywałam kolejne metry , w końcu dotarłam do pokoju . Nie spał . Siedział na "tarasie" . Nie wiedziałam co zrobić . Najlepiej zapadłabym się pod ziemię . Jednak wiedziałam , że zamiecenie tego wszystkiego pod dywan w niczym nie pomoże i musimy pogadać . Stałam tak patrząc na niego i myśląc jak zacząć jaką kolwiek rozmowę . W końcu postanowiłam zdać się na marny los . Wzięłam głęboki oddech i podeszłam do drzwi opierając się o nie .
-Jestem . - tylko tyle powiedziałam , odwróciłam się na pięcie i nie wiedziałam gdzie pójść . Udałam więc , że szukam czegoś w walizce .
-Możemy porozmawiać ? - spytał stając za mną
Nic nie mówiąc , spojrzałam na niego i usiadłam na łóżku . Wiem , że ja powinnam zacząć , ale czekałam aż pierwszy się odezwie .
-Wiem , że powinienem Ci powiedzieć . - zaczął zajmując miejsce obok mnie
-No wypadało by . - powiedziałam z ironią
-Właśnie . Spotkałem się z nią by w końcu dała mi spokój . Wiedziałem jak zareagujesz dlatego nic nie mówiłem .
-Mogę Cię o coś spytać ? - wstałam z miejsca
-Jasne .
-Jak traktujesz nasz związek ? Jak coś prawdziwego czy jak chwilowa przystań z sześć lat młodszą pasierbicą trenera ? - może nie powinnam tego mówić , ale musiałam wiedzieć
-Co ? - spytał jakby nie dowierzał w to co usłyszał
-To co słyszałeś . - odparłam i w oczekiwaniu na odpowiedź oparłam się o ścianę
-Nie , nie jesteś przystanią . Czy gdybym chciał być z Tobą tylko na chwilę , starałbym się tak jak teraz ? Ubiegał o Twoje względy odkąd tylko Cię poznałem ? - podszedł do mnie opierając się o ścianę jedną ręką
-Nie wiem . Może myślałeś , że spotkałeś napaloną fankę , która za chwilę wskoczy Ci do łóżka .- i znowu powiedziałam o kilka słów za dużo
-Nie mów tak . Gdyby tak było to byśmy już dawno mieli to za sobą . - odparł
-Ale nie zaprzeczysz , że chciałaś mnie spotkać . - dodał uśmiechając się chytrze
-Nie zaprzeczam . To prawda . Chciałam . - starałam się zachować pokerową twarz
-Ja też chciałem spotkać kogoś takiego jak Ty . I udało się . Czyli marzenia moje jaki Twoje zostały spełnione i nie zaprzepaśćmy tego przez Caro .
-Marco , spotykasz się ze swoją byłą nic mi o tym nie mówiąc . Związek dwójki ludzi polega mówieniu sobie prawdy . - miękłam , z każdy wypowiedzianym zdaniem
-Wiem , ale ... Przepraszam . - pierwszy raz usłyszałam słowo "przepraszam"
-Możesz przestać tak się na mnie patrzeć ? - spytałam w końcu lekko unosząc kąciki ust
-Nie ... liczę , że trochę zmiękniesz . - uśmiechnął się
-Nie zrobisz tego więcej ?
-Mam nadzieję , że nie będę musiał się z nią ponownie spotykać , ale jeśli tak to będziesz wiedziała lub pójdziesz ze mną . - odparł zbliżając się do mnie
-Liczę , ze nie będę musiała
-Bo wiesz .. to z Tobą chcę wariować i dawać Ci wszystko co najlepsze . Mówić jak bardzo podobają mi się Twoje buty , siedzieć na schodach kiedy bierzesz prysznic . Masować Ci szyję i całować , trzymać Cię za rękę . Nie obrażać się kiedy mi wyjadasz talerza. Śmiać się z Twoich wariactw i dawać Ci płyty których nie słuchasz . Oglądać wspaniałe i te głupie filmy . Robić Ci zdjęcia kiedy śpisz i opowiadać program telewizyjny , który widziałem poprzedniego wieczora . Pragnąć Cię wczesnym rankiem , ale nie budzić żebyś mogła sobie jeszcze pospać i całować . Mówić Ci jak bardzo kocham Twoje włosy , Twoje oczy , Twoje usta ...Martwić kiedy się spóźniasz i dziwić kiedy jesteś wcześniej . Żałować że nie znam Cię od zawsze i mieć w głowie Twój głos . Czuć dotyk Twojej skóry i wpadać w panikę kiedy jesteś zła . Mówić jaka jesteś wspaniała . Tulić Cię kiedy się boisz i obejmować kiedy ktoś Cię zrani . Marznąć kiedy zabierasz cały koc , dusić się z gorąca kiedy go nie zabierasz i wpadać w zachwyt kiedy się uśmiechasz i rozpływać się ze szczęścia kiedy się śmiejesz . Chcę kupić Ci małego kotka , o którego będę cholernie zazdrosny bo będziesz poświęcać mu więcej uwagi niż mnie i zatrzymywać Cię w łóżku kiedy musisz wyjść . Opowiadać Ci o sobie najgorsze rzeczy i dawać to co we mnie najlepsze bo jesteś tego warta . Powiedzieć Ci o dozgonnej , bezwarunkowej ,wszechogarniającej , rozpierającej serce , wzbogacającej umysł , wiecznotrwałej miłości jaką do Ciebie czuję. - gdy skończył .. pocałował mnie delikatnie , jak za pierwszym razem
-Długo nad tym myślałeś ? - spytałam , a po chwili zaśmiałam się cicho
-Odkąd poszłaś z Mario . - odparł
-Pobiłeś go na głowę . - przytuliłam blondyna
-A jeszcze jedno . . . - te słowa . Doskonale widziałam o co spyta
-Tak ? - spojrzałam na niego
-Bo jedna kwestia nie daje mi spokoju . - zaczął
-Ty i Mario ... całowaliście się po .? - dodał niepewnie .
-Przed . - odpowiedziałam krótko i prosiłam Boga by nie pytał o nic więcej
-Uff ... - zaśmiał się
-Co uff . ?
-Nawet nie wiesz jak mnie to dręczyło . Miałem ochotę mu ...
-Nie zrobiłbyś mu krzywdy . - wystawiłam mu język
-Nie wiem .. dlatego wolałem spytać .
-Dobra , idziemy spać bo jutro nasze ostatnie godziny tutaj . - uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki .
Wzięłam kąpiel by trochę ochłonąć . Pierwsza kłótnia już za nami . Wszystko wyjaśnione , więc powinno być dobrze . Reus trochę mnie zaskoczył tym co powiedział , nie myślałam , że potrafi . Przebił Mario w stu procentach . To trochę zabawne , ale słodkie . On cały jest słodki więc nie ma się co dziwić .
-Marcela ! Żyjesz tam ? - usłyszałam pukanie do drzwi łazienki
-Tak , już wychodzę . - i nie chętnie opuściłam wannę .
-Okey . Bo wiesz .. jakbyś się utopiła w wannie lub pod prysznicem , wszyscy by mnie zakamieniowali. - zaśmiał się
-Proszę bardzo . Teraz Ty . - wyszłam z łazienki szybciej niż się tego spodziewał
-Dziękuję bardzo . - odparł
Poszłam do pokoju . Na łóżku leżał laptop w dosłownie tym samym miejscy , w którym go zostawiłam . Czyli nie odczytywał . Cholernie mnie ciekawiło czego chce . Jednak postanowiłam , że nie będę pytać , jeśli będzie chciał powiedzieć to powie ... mam nadzieję . Położyłam się i patrzałam w sufit . Pobyt tutaj dobiega końca , z jednej strony trochę szkoda , ale z drugiej ... jest tu zdecydowanie za gorąco :) .
-O czym myślisz ? - zapytał wchodząc do pokoju
-O wszystkim . - odpowiedziałam zerkając na niego
-Dalej jesteś zła . - stwierdził
-Tak ?
-Yhymm ... między mną , a Caro wszystko skończone . I ... - pocałował mnie - ... całujesz milion razy lepiej.
-Nawet jakby tak nie było to byś skłamał - zaśmiałam się
-Na szczęście nie muszę . - odparł i położył się obok
-Powiedzmy , ze wierzę .
-Kocham Cię wiesz . ? - powiedział jak gdyby nigdy nic
-Wiem .
-Ale tak ... na zawsze .
-A skąd pewność , ze pewnego dnia się nie rozstaniemy ? - spytałam cicho
-Za bardzo Cię kocham , żeby się z Tobą rozstać . - uśmiechnął się
-Wiesz , że obietnice trzeba dotrzymać ?
-Tak . Nie pozwolę , żeby Caro to wszystko zniszczyła .
Chwile się posprzeczaliśmy . Całkiem jakby tej naszej kłótni w ogóle nie było. Z niecierpliwością czekałam , aż otworzy laptopa i przeczyta tego cholernego e-maila .
-Serio Mario dobrze całuje . ? - spytał w końcu
-Szczerze ? Tak , ale ... - zbliżyłam się do blondyna i pocałowałam delikatnie - ... ale Ty trochę lepiej .
-To się cieszę . Tak na prawdę to nie wiedziałem , że potrafisz być aż tak zła .
-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz . - powiedziałam tajemniczo
-Ale te najważniejsze wiem . To co sprawdzamy co ta Caro napisała ?- to pytanie trochę mnie zdziwiło . Bardziej obstawiałam , że odczyta wiadomość gdy będę nieobecna , a tu szok .
-Jak chcesz . - odpowiedziałam wymijająco
-Okey , ale pamiętaj . Obojętnie co tam napisała do NICZEGO między nami nie doszło . Tylko wypiliśmy kawę i chwilę pogadaliśmy . Nic więcej .
-Dobrze , zobaczymy co napisała . - położyłam głowę na jego ramieniu
Reus wziął laptopa . Chwilę się zastanawiał czy kliknąć "odczytaj" czy może lepiej "usuń" . Jednak to pierwsze . Trochę się bałam jaka treść może się nam za chwilę ukazać . Kilka sekund później na ekranie otworzyła się wiadomość :
Cześć kochanie ! :*
Tak sobie siedzę i pomyślałam o Tobie. Dlatego piszę tutaj bo na SMS nie odpisujesz .:'( . Pewnie zajmujesz się właśnie tą swoją gówniarą. Założę się, że ona chce Cię tylko wykorzystać. Zyska rozpoznawalność i Cię porzuci lub to Ty ją przelecisz , chwilę pobawisz i zostawisz .
Ja powinnam być teraz obok Ciebie nie ona .
Chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że to co zaszło między mną , a Martinem nie miało dla mnie żadnego znaczenia. Po prostu byłam pijana.
Zalicz młodą szybko i wróć . Pamiętaj , że mogę Ci wybaczyć ten jeden skok w bok .
Dobranoc kochanie :* Do zobaczenia :*
Gdy to przeczytałam , sama nie wierzyłam , ze można coś takiego napisać . Okey rozumiem , mogła czuć się źle po zakończeniu ich związku , ale żeby była aż tak zdesperowana .
-Masakra . - tak skomentował wiadomość blondyn
-Cztery lata ? Jak to wytrzymałeś ? - spytałam kątem oka zerkając na niego .
-Nie wiem , właśnie sam się sobie dziwie . Dobrze , ze to już za mną .
-Ona może być niebezpieczna ?
-Nie przejmuj się nią . Pogada , popisze i w końcu się jej znudzi .- odparł odkładając laptopa
-Yhyymmm ..
-Jesteś zazdrosna ? - zapytał obejmując mnie
-Ja ?
-Nom .
-A ty byś nie był ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
-Jestem . Zawsze gdy Cię nie ma przy mnie . - te słowa sprawiły , że od razu zrobiło się cieplej na sercu-Nom .
-A ty byś nie był ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
-Ooo jaki romantyczny . - zaśmiałam się
-Nawet nie wiesz jak się cieszę , że się spotkaliśmy .
-Tak ?
-Tak , mieć obok kogoś takiego to jakbym miał w rękach cały swój świat .
-Zrozumiałam . Już nie słodź . - odparłam wtulając się w niego
-A długo będziesz się gniewać ? - spytał
-Tak długo aż dojdzie do tej twojej bańki , że źle zrobiłeś . - cicho zaśmiałam się pod nosem
-Już doszło . Więc jak ?
-Dobranoc .
-Ej ! Nie zmieniaj tematu bo mam tajną broń . - uśmiechnął się złowieszczo
-Dobranoc . - powtórzyłam
-Ostrzegałem . -powiedział poważnie , a za chwilę zaczął mnie gilgotać
Miał rację ... to mój "czuły punkt" . Mam mega gilgotki , niemal wszędzie . Śmiałam się jak głupia , nie mogąc wydobyć z siebie żadnego słowa .
-Marcoooo . - w końcu mi się udało coś powiedzieć
-Yhymm ..
-Przestań .
-Nie . - ponownie się uśmiechnął
-Reus , to podchodzi pod gwałt lub molestowanie . - mówiłam dalej
-Ale w końcu się śmiejesz . - dzięki Bogu przestał już gilgotać
Za to nie wiem jakim cudem jego twarz była naprzeciw mojej . Patrzyliśmy sobie w oczy , a czas na chwilę się zatrzymał . Reus zbliżył się jeszcze nieznacznie , by po chwili złożyć na moich ustach pocałunek początkowo delikatny , lecz z każdą chwilą coraz bardziej namiętne , coraz odważniejsze . Nie wiedziałam jak się zachować więc zdałam się na niego . Choć trochę przerażała mnie myśl co może się stać za kilka chwil , wiedziałam , że mogę w pełni mu zaufać ...
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
JEST !!! :))
I jest ... mały konflikt , ale też chwila ... właśnie czy do czegoś dojdzie ? Hmm.. już mnie trochę znacie i wiecie , ze uwielbiam komplikować życie moim bohaterom , ale zobaczymy . Może coś ciekawego wymyślę . :)
Proponuję układ ... myślałam , żeby napisać kilka rozdziałów na przód (nie daję głowy , że się uda) i dodawać je w wakacje . Nie wiem jakby to wyglądało , ale spróbuję .. obiecuję , że wcześniej uprzedzę :) Póki co taki plan, ale co z tego wyjdzie .... zobaczymy :)
Rozdział jakoś wyszedł przy pomocy jednej z dziewczyn ją poznałam dzięki tej historii :) Uwierzcie mi cholernie zazdrościcie tej dziewczynie .. Magda dziękuję ! :* <3
Czytając komentarze przy rozdziale 67 , aż urosłam .:)
Marta ... i jest kolejny rozdział :)
Paula ... Mario trochę ma pietra , ale w końcu coś się stanie co do transferu :)
Julka ... cieszę się , ze tekst na podryw się podoba :)
Anonimku .. dziękuję , że w końcu ktoś przyznał , że jest za słodko :)
Magda , moja kochana ... Tobie dziękuję za wszystko , za pomoc i słowa otuchy (znowu urośniesz :D ) . Podobnie jak Marcela , sama wiesz , że przy spotkaniu z Mario gada się głupoty i można ulec jego "wdziękom" :))
Malinowa Mamba ... nie raz można ośmieszyć przyjaciela :P , ale przyjaźń na tym polega :)
Paula i Zuza... wesele Lewandowskich , nie wiem czy coś wymyślę , żeby je opisać
Werooo... Twój komentarz ..WOW :) Mega :) Dziękuję za niego :)
Dziekuję wszystkim za tego cudowne komentarze :) Jesteście najlepsze ! :* <3