Zakochać
się - świetne uczucie, lecz trafić na osobę, która odwzajemni to co
czujesz graniczy z małym cudem, ale jednocześnie jest najcudowniejszym
"czymś", co możesz przeżyć. Im właśnie się udało. Znaleźli siebie. Niby
różni, ale tak cholernie podobni. Doskonale się uzupełniają, są jak
słynny Jing i Jang. Spotkali się przypadkiem, lecz czy aby na pewno był
to przypadek ? Możliwe, ale dla mnie bardziej prawdopodobne to
PRZEZNACZENIE. Właśnie ono sprawia, że znajdujemy swoją drugą, idealną
połówkę. Ich jednak połączyła pasja i miłość do najlepszego klubu w
całej galaktyce, oczywiście mowa o Borussii Dortmund.
ONA - fanka niewyobrażająca sobie weekendu bez obejrzenia na szklanym ekranie meczu czarno-żółtych.
ON
- chłopak, który także nie wyobraża sobie weekendu bez meczu. Z małą
różnicą, właśnie ten chłopak biega po murawie w czarno-żółtym trykocie
broniąc barw BVB09.
Nierealne,
a jednak. Udało się. Szok ? Niedowierzanie ? To właśnie czuła gdy go
zobaczyła, gdy wpadli na siebie w parku. Nie spodziewała się, że lada
chwila będą parą...
Oboje
zakochani w sobie do szaleństwa. Cieszą się sobą, każdą chwilą spędzoną w
swoim towarzystwie. Owszem bywają kłótnie, ale ciche dni .. niezmiernie
rzadko. Zdarza się, że jedno bądź drugie musi wyjechać w sprawach
osobistych to normalne, zwłaszcza w ich zawodach. Wtedy dzwonią lub
piszą SMS. Tęsknią gdy obok nie ma drugiego. Mimo, że spędzają ze sobą
bardzo dużo czasu, dla nich to i tak za mało. I właśnie to jest piękne,
to jest właśnie miłość.
Komuś
może się to wydawać dziwne, że światowej klasy piłkarz, zaufał i
bezwarunkowo zakochał się w "normalnej", sześć lat młodszej dziewczynie.
Ona sama nie wierzyła, że ktoś taki może ją pokochać. Wątpiła. Miała
mieszane uczucia gdy dał jej kluczyki do swojego mieszkania , nie
wiedziała jak się zachować . A on ...
robił wszystko by przekonać ją o prawdziwości swoich uczuć. Zajęło mu
to rok. Mimo, że byli już parą podświadomie czuł lęk dziewczyny. Bała
się, że chce się nią tylko zabawić i zostawić jak zabawkę. On jednak
planował przyszłość z jej osobą w roli głównej. Uświadomił sobie , że to
jest na pewno to gdy przyjechała wtedy gdy potrzebował jej najbardziej,
a nie śmiał prosić.
Gdy przyjechała do Gladbach kiedy dzień przed wylotem do Brazylii na
Mistrzostwa Świata, w meczu z Armenią doznał kontuzji. Był załamany jego
marzenia legły w gruzach, lecz gdy brunetka bez żadnych uprzedzeń
weszła do sali, cieszył się. Poczuł, że zaufała mu i pozwoli by mógł
dalej planować przyszłość. Nie wie skąd, po prostu wiedział. Ona też.
Kochali się, tak prawdziwie.
***
Polka leżała na łóżku i sama nie wierzyła w to co stało się zaledwie
kilkanaście godzin temu. Jej największe i najskrytsze marzenie właśnie
się spełnia. Przez chwilę przyglądała się blondynowi, który spał obok.
Później uniosła rękę ku górze i z uwagą przyglądała się każdemu
milimetrowi temu co osiemnaście godzin wcześniej znalazło miejsce na jej
serdecznym palcu. Uśmiechała się przy tym i z niedowierzaniem kręciła
głową. Mimo, że spędziła namiętną noc z piłkarzem i miała dowód "na
dłoni" nadal czuła się jak w pięknym śnie.***
Chłopak zerknął na brunetkę i uśmiechnął się pod nosem, sam nie był pewny czy to co stało się wczoraj było prawdą. Jednak kątem oka spojrzał na swoją dłoń, później lekko się uszczypnął. Tak, to się stało, chłopak od narzeczonego stał się mężem.
-Dzień dobry. - odezwał się w końcu, co lekko przestraszyło dziewczynę, na skutek czego wzdrygnęła. Blondyn jak to miał w zwyczaju od początku ich związku złożył czuły pocałunek na ustach ukochanej na dobry początek dnia
-Cześć. - odpowiedziała uśmiechając się
-I jak ? - spytał widząc z jakim zainteresowaniem i skupieniem przygląda się złotemu krążkowi na palcu
-Dziwnie. - odparła krótko. Chłopak zaśmiał się pod nosem i także uniósł swą rękę, tak by obie było obok siebie
-Jestem cholernym szczęściarzem. - mówił biorąc przykład z Polki. Teraz razem przyglądali się tej jednej, małej acz kolwiek wiele zmieniającej w życiu rzeczy
-Musimy iść do urzędu. - dodał
-Tak, ale to jutro. Dziś jest zamknięty. - powiedziała przerywając dotychczasowe zajęcie i wtuliła się w ramiona Niemca. On objął ją przyciągając najbliżej jak tylko się da.
-Fakt. Spójrz, takie maleństwo, a obraca życie o 180 stopni. Zwłaszcza dla kobiet. Zmiana nazwiska, adresu. - kiedyś sam śmiał się z siebie na myśl o ślubie, a tu ... był gotów zaciągnąć brunetkę do ołtarza gdy tylko ją zobaczył.
-Pani Reus. - zaśmiała się cicho
-Marcela i Marco Reus. - poprawił słowa żony po czym oboje głośno się zaśmiali. Dla nich to coś nowego, nowe życie, nowe priorytety. Cieszyło ich jedno ... konkretnie słowa wypowiedziane wczoraj, które sobie na wzajem obiecali ...
"...Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci..."
Kochana czy to znaczy koniec?? 😕😤😭🙅
OdpowiedzUsuńWracaj Klaudiulku ����������
OdpowiedzUsuń