Początek

poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 28

Biegałam wraz z Anią . Z moją nogą było już lepiej i mogłam funkcjonować prawie normalnie . Oczywiście musiałam ją jeszcze trochę oszczędzać , ale nieco mniej .Miasto było już gotowe na finałowy mecz . Mnóstwo kibiców , którzy byli podekscytowani . Uśmiechałam się sama do siebie widząc ich radość .
Pod koniec naszej trasy  , niedaleko hotelu mijaliśmy kiosk .
-Poczekaj kupię gazetę , zobaczymy co się na tym świecie dzieje . - zaśmiała się karateczka i podeszła do okienka
Ja czekałam i starałam się wyrównać oddech . To mój drugi lub trzeci raz , takiego intensywnego treningu . Wcześniej biegałam bo biegałam , ile i jak chciałam z Anią tak nie ma . Określa dystans i trzeba go przebiec i jeszcze się po drodze porozciągać . Mordęga niemiłosierna , ale wiem , że ma dobre intencje . Po kilku minutach Lewandowska była już obok .
-Możemy wracać do hotelu . - powiedziała z uśmiechem
-Dzięki Bogu . - zaśmiałam się
W recepcji powitała nas mama . Nie wiedziałam , ze już wstała .
-Cześć mamo . - przywitałam się z nią
-Cześć dziewczyny . Widzę Aniu , że wzięłaś się za nią . - zaśmiała się rodzicielka
-Tak , muszę jeszcze trochę nad nią popracować bo niechętnie chce biegać .
-Bardzo śmieszne . - odparłam z przekąsem
-Pamiętajcie , że po 19.00 mamy zbiórkę pod hotelem razem z chłopcami .
-Okey , wybacz mamo , ale muszę iść wziąć prysznic .- powiedziałam i szarpnęłam Anię za rękę
-Tak przepraszamy , ale my już pójdziemy . - zaśmiała się i skierowaliśmy się w stronę ... schodów
Ona mnie wymęczy . Dobrze , że już jutro po południu wracamy do Niemiec . Nie będzie chociaż schodów .
-Idę pierwsza . - zawołałam jak tylko doczłapałam się do pokoju .
-Okey , leć . Ja obcykam prasę .
Poszłam więc wziąć prysznic . Ulga niesamowita . Chciałam najlepiej spędzić tu cały dzień , ale tam w pokoju czeka Ania , która też pewnie chce się orzeźwić , muszę iść jeszcze do Jurgena i ten mecz wieczorem . Po 30 minutach wyszłam . Na moim łóżku zobaczyłam Moritza i Leo .
-Cześć chłopaki . - przywitałam gości .
-Siemka , ładnie wyglądasz . - uśmiechnął się Mo
-Dzięki . Jak tam samopoczucie przed meczem .?
-Właśnie Mo , będziemy cię oceniać z Anią i Marcelą z trybun . - zaśmiał się Leo .
On niestety nie zagra w finale , ale przyjechał dopingować przyjaciół . Na trybunach będą dziewczyny , ale także Zlatan i ... Mario . Właśnie Mario . Nie miałam ochoty na niego nawet patrzeć .
-Dobrze . Mam nadzieję , że nie popełnię jakiegoś tragicznego w skutkach błędu .
-Idę wziąć prysznic , a wy pogadajcie . - Lewandowska zniknęła za drzwiami łazienki .
-Mnie zawsze denerwuje oglądanie meczów z trybun . Jak idzie mecz nie tak jak powinien to chciał bym wejść na boisko i pomóc chłopakom , a z widowni nic .- Leo miał rację , na jego miejscu też bym wolała brać czynny udział w meczu
-Idziecie na śniadanie ?- spytał Mo
-Patrz , Marcela jesteś na zdjęciu . -odparł Bittencourt z uśmiechem
-Marcela .! - zawołał Leitner
-Przepraszam zamyśliłam się . Coś mówiłeś .? - spytałam .
-Co się stało ? - Leo zauważył , ze coś nie tak.
-Nic . - próbowałam jakoś wybrnąć
-Przecież widzę .
-Po prostu ktoś ukrył przede mną coś co powinien mi powiedzieć wcześniej .
-Mario .? - spytał od razu Moritz
Nie potrafiłam nic powiedzieć , poczułam potok łez w moich oczach , ale nie chciałam się popłakać przy chłopakach .
-Marcela , przecież większość piłkarzy zmienia kluby . To normalne . - chłopcy próbowali mnie pocieszyć .
-Wiem , ale nie chodzi o to , że zmienia klub , ale o fakt . Nic mi nie powiedział , przyjaźnimy się przecież .! - powiedziałam co mi na sercu leży
-No tu masz rację . - nasz numerek siedem przyznał mi rację
-Właśnie . - odparłam i poszłam na balkon
Oparłam się o barierkę , chciało mi się płakać . Nie mogłam o tym zapomnieć , ale wiedziałam, że muszę się do tego przyzwyczaić . Będę teraz widywać go w czerwonym trykocie , a odświętnie w białym lub czarnym na meczach reprezentacji . Stałam tak i myślałam co teraz począć . Jedyna co wymyśliłam to póki co unikać Gotze'go . 
 -Ej , no chodź do nas.- usłyszałam głos za sobą
Nie chętnie się odwróciłam i zobaczyłam opartego o futrynę drzwi balkonowych Moritza . Świetnie wyglądał , z resztą , kto z Borussen nie wygląda .
-Pod warunkiem . - spojrzałam na niego i się zaśmiałam .
-Jak miło widzieć , że się uśmiechasz . Jakim ?
-Nie poruszamy tematu Gotze'go . Muszę naprawdę do tego się przyzwyczaić .
-No dobrze , chodź . - uśmiechnął się .
Podeszłam do niego i się przytuliłam . Uwielbiałam to robić , można stwierdzić , że przytulanie to moje hobby.
-Musimy Ci coś pokazać . - odparł kiedy weszliśmy z powrotem do pokoju .
Na łóżku leżał Leo i w rękach trzymał gazetę . Uśmiechał się przy tym , jak małe dziecko . Kiedy nas zobaczył usiadł i spojrzał na mnie .
-Usiądź .  - pokazał na miejsce obok siebie .
-Brzmi groźnie mam się bać .?  - spytałam patrząc raz na jednego , raz na drugiego 
-Nie , spokojnie . Tylko wcześniej chcieli byśmy Cię uprzedzić , że nie warto się przejmować tym co piszą w gazetach . To tylko tanie plotki lub niepotwierdzone informacje wymyślone po to , aby przyciągnąć czytelników . - pouczył mnie Leitner .
-Okey , spoko .
-To spójrz , na zdjęcie . - Leo pokazał mi fotkę z lotniska , na którym są wszystkie dziewczyny ubrane w te same sweterki , które dostałam od Ani, a także zdjęcie jak Marco pomaga mi obcykać każdy :przystanek" (szaliki , bilety , itp)
-Nom i co z nim nie tak .? - spytałam zerkając na chłopaków .
-Jesteś na nim .
-Tak widzę .
-Przeczytaj co napisali o Tobie . - chłopak odsunął się kawałek . Wyglądało to tak jakby się bał mojej reakcji .
-Okey , więc : "Na lotnisku w Dortmundzie naszą uwagę przykuła nowa twarz w Borussii Dortmund . Jak udało nam się ustalić , ta piękna , młoda polka jest córką Ulli , narzeczonej trenera BvB Jurgena Klopp'a , a także nową dziewczyną Marco Reus'a" - skończyłam swoją recytację .
-I co jest nie tak ?  - spojrzałam pytającym wzrokiem
-Fakt , zastanawiające jest to , że tak szybko zbyli o mnie informacje . - dodałam śmiejąc się
-Nie to miałaś czytać tylko to niżej . - Mo pokazał mi właśnie zdjęcie z Marco .
-No dobra : " Jak widać Marco szybko pozbierał się po rozstaniu z Caroline i na mecz finałowy zabrał młodą Marcelinę . Nie da się ukryć młodzi pasują do siebie i widać , że między nimi jest chemia .Oczywiście życzymy szczęścia nowej parze Borussii ." - po przeczytaniu artykuły zaczęłam się śmiać .
Boże co oni wymyślili . No oczywiście nie miała bym nic przeciwko , gdy by to była prawda , ale zejdźmy na ziemie .
-Co mnie ominęło .? - z łazienki wyszła przebrana Ania .
-Marcela , czytała artykuł , ale za bardzo nie wiem o co chodzi . - Leo był nieco zmieszany zaistniałą sytuacją .
-Pokaż . - Lewandowska chwyciła gazetę , a ja zwijałam się ze śmiechu .
-O w mordę ... nic nie mówiłaś , ze jednak jesteś z Reus'em . - zaśmiała się
-Wiesz dobrze , że się dowiedziałam bo też bym nie wiedziała . - i ponownie wybuchnęliśmy śmiechem tym razem całą czwórką
-Dobra , chodźmy na śniadanie . - Leitner wstał w łóżka i skierował się do drzwi my postąpiliśmy tak samo . Ja jeszcze wychodząc chwyciłam gazetę , a co niech "mój chłopak" się dowie .;)

***

Po wczorajszym , wieczornym treningu byłem tak zmęczony , że po powrocie wziąłem tylko prysznic i położyłem się od razu na łóżku . Miałem zajść jeszcze zobaczyć co u Marceli , ale już nie dałem rady .Robert postąpił identycznie , odświeżył się i podobnie jak ja usnął błogim snem po kilku minutach .
Obudziłem się ok.9.00 . Gdy by nie wpadające do pokoju promienie Słońca , pewnie jeszcze bym spał . Spojrzałem na łóżko obok . Tak . Po ostatnim seansie filmowym ów mebel nie został odstawiony na miejsce i do tej pory spoczywa w mojej części pokoju . Lewandowskiego już nie było , czyli poszedł wziąć poranną kąpiel . Ja leżałem jeszcze przez jakiś czas w mega wygodnym łóżku i rozmyślałem o Marceli jak się trzyma . Strasznie mi jej szkoda , ale mam nadzieję , ze się pozbiera i wszystko poukłada , ale też wierzę , że pogodzi się z Mario .
-O , nasz kochany Woody już nie śpi .? - z rozmyśleń wyrwał mnie Lewy , który właśnie wyszedł z łazienki .
-Niestety . Non stop myślę o Marceli i meczu .- odparłem wstając z łóżka .
-Oj , Marco , Marco . Będzie dobrze . Zabierasz ją dzisiaj na imprezę . - spojrzał na mnie porozumiewawczo
-Tak , zobaczymy jak to będzie . Idę pod prysznic .
-Dobra , tylko się streszczaj bo na śniadanie trzeba iść . - zawołał Robert

***

-Idziemy po chłopaków .?- spytał Leo , kiedy przechodziliśmy obok pokoju Lewego .
-Pewnie . - zaśmiała się Ania i weszła bez pukania
-Cześć kochanie . - dodała po chwili podchodząc do narzeczonego .
-Cześć Lewy . - zawołaliśmy całą trójeczką .
-Siemka . Marcela jak tam się trzymasz. ? - spojrzał na mnie
-Tak , jakoś . Od rana tych dwóch . - skinęłam głową na Leitnera i Bittencourt'a - wraz z Twoją narzeczoną nie pozwalają mi się smucić . 
-To dobrze . - uśmiechnął się .
-Idziecie na śniadanie.?- Moritz poczuł się jak u siebie i położył się na łóżku
-Tak , tylko na Reus'a musimy poczekać . Co ciekawego w gazecie .? - ponownie pytanie było skierowane do mnie .
-W gazecie ? A tak , wiesz dowiedziałam się dużo interesujących rzeczy . Między innymi , że mam chłopaka . - z uśmiechem na ustach podałam mu prasę .
-Cześć wszystkim . - usłyszeliśmy Marco , który właśnie wyszedł z łazienki .
-Cześć , kiedy chciałeś nam powiedzieć , że jesteś "w związku" ? - podszedł do niego Leo .
Wyglądało to prze komicznie . Ponieważ "Woody" jest od niego wyższy . I to nie mało .
-Co ? - Reus był widocznie zmieszany całą sytuacją 
-To oto "ta piękna , młoda polka'' Ci wyjaśni .- wskazał na na mnie Robert cytując to co napisali o mnie w gazecie .
-Kochanie , co ty nie wiesz , że jesteśmy parą .? - spytałam podchodząc i przytulając się do niego
-Tak ?! -chłopak spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem , ale jednak mimo wszystko przytulił mnie . 
-Nom , też się zdziwiłam , ale wiesz jakoś to przeżyję . - zaśmiałam się chcą się od niego "odkleić" , ale trzymał mnie w takim uścisku , że jednak mi się nie udało
-Czekaj , muszę się nacieszyć . - zaśmiał się 
-Pokaż tę gazetę . - odparł z uśmiechem do Lewandowskiego .
Udało mi się w końcu wyswobodzić i wszyscy patrzeliśmy na miny Reus'a , podczas czytania artykułu.
-No ładnie , trener mnie zabije . - powiedział cicho , drapiąc się po głowie .
-Co tam trenerem się przejmujesz . Współczuję ci jak dowie się o tym reszta i będzie wściekła , że nic im nie powiedzieliście . - zaśmiała się Ania 
-Od razu mówiłem , że do siebie pasują . - Robert miał z całej sytuacji niezły ubaw .
-Pośmialiśmy się .? Tak , to idziemy na śniadanie . - byłam tak głodna , ze musiałam wszystkich pognić.
Wyszliśmy w końcu , z pokoju . I kierowaliśmy się do windy .
-Kochanie , wiesz nawet ładnie wyszliśmy na tym zdjęciu . - Marco objął mnie , chyba za bardzo wczuł się w moją zabawę .
-No , całkiem nie źle . Mogło być gorzej . - po moich słowach wszyscy się zaśmialiśmy .
-Dobra koniec zabawy , musimy to jakoś odkręcić . Przecież twoje fanki mnie zabiją . 
Marco wyraźnie posmutniał po tych słowach . A ja nadal pamiętałam to co usłyszałam wczoraj wieczorem ...Ciągle słyszałam te słowa kiedy na niego patrzałam . Z jednej strony cieszyłam się , że jednak on też , że nie tylko ja zakochałam się w Marco Reus'ie . Tak kiedyś myślałam jak by to było , poznać Borussen , pogadać z nimi , ale w najśmielszych snach nie spodziewałam się , że dwóch najbardziej znanych (Mario i Marco) piłkarzy Borussii zamiesza mi w głowie , że pocałuję jednego z nich , że w gazecie będę uznawana , za nową dziewczynę Marco . Nie jedna by chciała być na moim miejscy , ale po tym co usłyszałam z jego ust dziwnie się czułam , jak mnie obejmował , jak się na mnie patrzył , a nawet jak mówił.
-Po co ? Tylko naszarpiemy nerwów , a tak pogadają , pogadają i zapomną .- zaśmiał się mój "chłopak" jak byliśmy już w windzie .
Nic nie powiedziałam , postanowiłam jednak , ze zaufam mu . Przecież już ma doświadczenie co do gazet , a ja ...
-Tak , może i Marco ma rację . To i tak dopiero początek . - Robert mówił całkiem poważnie , przecież on wie coś o mediach . Sama śledziłam nowinki dotyczących jego osoby .;)
Przełknęłam głośno ślinę , co rozśmieszyło całe towarzystwo znajdujące się w widzie .
Po chwili byliśmy już na dole , między windą , a salą (zwaną wcześniej stołówką) trzeba było przejść kilka metrów koło drzwi wejściowych , ale to co zobaczyłam za drzwiami zaskoczyło mnie i to bardzo . Tłum kibiców , fotoreporterów i ochroniarzy , którzy próbowali powstrzymać wszystkich przed wejściem do środka . Trochę mnie to przeraziło . Blask fleszy jak tylko nas zobaczyli , krzyki fanów . Z jednej strony fajne , z drugiej wręcz przeciwnie .
-Spokojnie . Przyzwyczaisz się . - Ania poklepała mnie po ramieniu , a Marco ... właśnie co on najlepszego zrobił ...
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Cześć , jak tam rozpoczęcie roku .? 
Dobra żartowałam , zawsze jest tak samo  , to jest chyba jedna z najnudniejszych części szkoły .
Wracając do bloga  przepraszam , że taki krótki rozdział .;(
Następny będzie lepszy .;)
CZEKAM NA KOMENTARZE .;) i pozdrawiam  

6 komentarzy:

  1. Ale mieli ubaw z gazety !;) hahahah

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie noo, fajnie jest się dowiedzieć z gazet o tym,że ma się chłopaka :D Nie dziwię się, że mieli z tego taką polewkę : D Oj Marco, Marco, ciekawe dlaczego nie chciał tego odkręcić, czyżby było mu to na rękę? :) Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na nowy rozdział: *

    W wolnej chwili zapraszam na : http://this-could-be-paradisee.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super! Fajnie przeczytać w gazecie, że ma się chłopaka xD A Marco miał to na rękę :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział no i kiedy w końcu Marco i Marcela będą razem ? : < Mam nadzieję, że niedługo :D Czekam na następny rozdział :D Pozdrawiam, Karu ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie! Już chyba z 5 rozdziałów czekam na mecz XD i nadal nie mogę się doczekać! Jestem bardzo ciekawa co zrobił Marco! Dawaj szybko kolejny rozdzialik! :P

    OdpowiedzUsuń
  6. haha artykuł najlepszy!:)
    Czekam az w końcu bd razem:)
    Pozdrawiam:**
    http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń