Początek

wtorek, 15 października 2013

Rozdział 35

-Niespodzianka dla chłopaków . - odpowiedziała za mnie Riri .
-Ahaaa ... to wy . - uśmiechnął się 
-W szatni "gości" możecie się przebrać . - dodał
Trochę się zdziwiłyśmy , każda spojrzała na siebie nie wiedząc o co chodzi . 
-Zadbałam o odpowiednie stroje . - w końcu wyjaśniła mama. 
-Ahhaaa.  To wie pan zaraz powiem , jak się przebierzemy .
Pobiegłyśmy szybko do szatni ... Były tam żółte jeansy i koszulki . 
-I jak ? - spytała Lisa kiedy była już gotowa .
-Super . - zawołała Jenny 
-Mamo dzięki . bardzo . - uściskałam rodzicielkę
-Dobra jak już gotowe to idziemy , bo nie zdążymy . 

***

-Widziałaś gdzieś dziewczyny ? - spytałem kumpla
-Właśnie nie , ale może już pojechały . - odparł między zdjęciami 
Zastanawiałem się , ale może i Łukasz miał rację . Pewnie już pojechały na Idunę i czekają na nas . 
My musieliśmy zostać bo fani są dla nas ważni . Gdy na ich twarzach pojawia się uśmiech za naszą sprawą , kiedy damy im autograf czy zrobimy z nimi zdjęcie od razu poprawia się humor . Oni są najlepsi na całym świecie . Są z nami zawsze (mówię o tych na dobre i na złe) jak wygrywamy i przegrywamy . To sprawia , że mamy dużo energii i zapału , na kolejne mecze , a zwłaszcza na wygraną aby ich uszczęśliwić .
-Przepraszamy , ale czekają na nas na Idunie , musimy jechać . - zawołał trener , dając nam tym samym do zrozumienia , że kończyły i wsiadamy do autobusu . 
Na lotnisku spędziliśmy prawie 40 minut . To nie lada wyczyn , zawsze mieliśmy mało czasu , ale tym razem byliśmy im coś winni . Musieliśmy im wynagrodzić ten przegrany mecz . I chyba się udało .
Wsiedliśmy do autobusu , ja siedziałem z Kevinem . Przez dłuższy czas nikt się nie odzywał , aż do momentu gdy minęliśmy zjazd na stadion i pojechaliśmy ... na miasto .
-Przepraszam , ale chyba mieliśmy tam skręcić . - zawołał Kuba 
-Wiem , ale coś tam się stało i musimy pojechać okrężną drogą . - odparł pan Klaus
No cóż , jak mus to mus . Wiedzieliśmy , że o tej porze "przebić" się przez miasto zajmie dłuuuugooo , dłuuuuuggggooooo .
-To co powiesz .? - spytał Kevin 
-Że najchętniej położył bym się do łóżka i spał do jutra . - zaśmiałem się
-Tak , masz rację . Jeszcze tylko chwila na Idunie i będziesz w domu . - pocieszył mnie kumpel
-A jak z Marcelą .? - zapytał po chwili
-Zależy co masz na myśli . 
-Oj , Marco , Marco . Myślisz , że serio nikt nie zauważył ?
Pierwsze co przyszło mi na myśl to Marcela mająca ochotę mnie zabić . Dlaczego ? Bo z tego co powiedział Kevin wynika , że jednak ktoś zauważył , że w samolocie ...
-Co zauważył ? - mimo wszystko starałem się zachować zimną krew
-Hymm . . . że się zakochałeś idioto .
Nic nie odpowiedziałem zaśmiałem się tylko po nosem .
-Mam pomysł . Chłopaki słuchajcie .! Ogłaszam konkurs , można rzec obstawkę . - zawołał
Bałem się pomysłów Grosskreutz'a . Czasami były trafne , ale bywały też mniej .
-Obstawiamy kiedy nasza dwójka , w końcu nam powie , że są razem . - dodał 
-Głupek. - odparłem .
Najgłupszy zakład jaki mógł mu przyjść na myśl.
-Ma ktoś kartkę i długopis ? Trzeba zapisać propozycje . -zaśmiał się Sebastian .
-Po co w telefonie się zapisze . Tylko poczekajcie muszę notatnik włączyć . - Kevin , szukał notatnika.
-Mam.!! - zawołał
-Dawać propozycje . 
Osobiście postanowiłem ich nie słuchać . Wyciągnąłem IPad'a i słuchawki . Niech sobie obstawiają .

***

Marco chyba się wkurzył , ale ludzie .! Ile można .? No ile można czekać z powiedzeniem "Kocham Cię" , przecież w ich przypadku to tylko formalność , a nawet i nie . Wina oczywiście leży po dwóch stronach , ale to jednak chłopakowi wypada pierwszemu . Tak sądzę . W Polsce pewnie nie jest inaczej "w tych" sprawach . Myślałem , że już są razem po tym jak zobaczyłem ich przytulonych w samolocie , ale się myliłem . Dlatego wymyśliłem obstawkę . 
-To ile obstawiacie ? - spytałem chłopaków
-Max . tydzień . - zawołał Robert .
-Masz rację . - przyłączył się do niego Sven .
-To ktoś jeszcze stawia na maximum tydzień .?
Kilka rąk podniosło się ku górze . Policzyłem i zapisałem "Max. Tydzień : Robert , Sven , Neven , Sebastian ,Mats , Ilkay , Ja i Olivier"
-Okey , mam . Dalej . - odparłem kiedy miałem już zanotowane .
-10 dni . - usłyszałem .
-To kto stawia na 10 dni .? 
Ponownie las rąk . Więc wziąłem się za pisanie ."10 dni : Zlatan , Nuri , Jonas ,Kuba , Julian , Łukasz i Leo "
-Dobra . Next .
-Ja , Mario , Roman i Mitchell stawiamy na 5 dni . - zawołał Moritz
-A ty Marcel ? - zwróciłem się do Schmelzera 
-Hymmm ... powiedzmy , że 8 czerwca . - odparł po krótkim namyśle
-O .. jedyny konkretny . - zaśmiałem się 
-Równe pięć lat temu przegraliśmy z Wami na EURO . - powiedział ni stąd nie zowąd Łukasz .
-Następnym razem będzie lepiej . - uśmiechnął się
-Mam nadzieję , że w końcu nam się uda - zaśmiał się Robert 
-Obstawki już mamy . - odparłem 
Właśnie kończyła się nasza "wycieczka" po Dortmundzie i za jakieś 10 minut mieliśmy być na Idunie .
Postanowiłem tę chwilę spędzić na krótkiej drzemce , lecz zostałem drastycznie obudzony przez kolegę obok .
-Wstawaj . Już , już szybko . - usłyszałem Marco .
Rozejrzałem się zdezorientowany . Byliśmy już na stadionie i jak się domyślam mieliśmy wysiadać .
-Już , spokojnie . - powiedziałem i wstałem z miejsca .
Reus zaśmiał się i poszedł za mną . Autobus dziewczyn już stał , czyli już były . Szliśmy zwartą grupką , aż do tunelu .


***

Byliśmy już na Idunie . Obudziłem Kevina i jak tylko zobaczyłem autobus dziewczyn , uśmiechnąłem się , super że będą z nami . 
Choć teraz był jeden z najsmutniejszych momentów po powrocie z Londynu . Musieliśmy wyjść i prosić o przebaczenie kibiców . Na szczęście to Sebastian lub Roman będą mieli tę "przyjemność" w końcu są kapitanami . Szliśmy powoli , wiedzieliśmy co nas czeka , ale liczyliśmy też na wyrozumiałość . Kiedy byliśmy w tunelu zauważyliśmy kilkoro młodych Borussen . Czekali na nas i jak przed każdym meczem mieliśmy być wyprowadzeni na murawę . Ustawiliśmy się , chwyciliśmy naszych przyszłych następców za ręce , wyszliśmy i ... nie było nic poza ciemnością
***

-Dobra jak już gotowe to idziemy , bo nie zdążymy . 
Wyszliśmy z powrotem na murawę . Wzięłam mikrofon od pana spikera
-Cześć jestem Marcela i wraz z dziewczynami wpadłyśmy na świetny pomysł . Pomożecie ? - odpowiedziały mi pozytywne reakcje . 
-Super , wyjaśnię wam o co chodzi . Więc na początek potrzebujemy ok. 40 osób . - dostałam od kogoś kartkę z nazwiskami kibiców , którzy najczęściej odwiedzają Signal Iduna Park . Wyczytałam czterdzieści z nich i w mgnieniu wyczytani pojawili się obok .
-Dziewczyny wytłumaczcie o co chodzi .

***

-Jestem Lisa , ale to pewnie wiecie . Zaśpiewamy chłopakom piosenkę jak już wyjdą z tunelu . A wy ustawicie się w rozsypce na murawie i w tych zaznaczonych momentach , śpiewacie ile sił w płucach . Okey ? - poinformowałam ich najjaśniej jak się dało .
-Tak . 
-Tutaj macie tekst . Będzie też wyświetlony na telebimach więc bez nerwów . - zaśmiałam się , dając im tekst .
 -Już . - zawołałam do Marceli , aby tłumaczyła reszcie .

***

-Okey , wszystko jasne ? - zwróciłam się do "wybrańców"
Wszyscy kiwnęli twierdząco głową 
-To teraz wy . Czyli najważniejsi . Jesteśmy podzielone na 5 grup . Każda zajmie się jedną trybuną i jedna tunelem . Wokół was właśnie pojawili się pomocnicy , którzy rozdadzą wam teksty piosenki . Jest podzielona na trybuny , każda ma na żółto zakreślony ten co śpiewa . I myślę , ze damy radę . Tekst też będzie na telebimach . Zobaczymy jak to wyjdzie . To jak próbujemy ? - zapytałam , oczywiście byli chętni .
-Dziewczyny , każda grupa na swoje miejsce . Zrobimy próbę i zobaczymy jak wyjdzie . - zaśmiałam się
Wszystkie zajęły pozycję , trochę się bałam , że nie poradzimy sobie na "żółtej ścianie" , ale musiałyśmy zaryzykować . Tyle ludzi , patrzących na mnie . WOW . 
Każda z grup miała krótkofalówki i w razie czego megafony . Ania wzięła naszą do ręki i dała znak dla p.spikera , aby puścił muzykę i tekst .
BORUSSIA DORTMUND " MJUZIK "   
Dortmund * 4 (wspólnie cały stadion)
Heja BVB (po kolei , te dłuższe wspólnie)
Olé, jetzt kommt der BVB (pokolei każda trybuna)
Wer wird Deutscher Meister (ta czterdziestka stojąca na murawie)---> BVB Borussia (wszyscy)
Ale Ale Ale Ale Oh BVB 09 (każda)
La , la , la (trzy , a ...---> Borussia Dortmund BVB (żółta ściana)
Sha la la la la la la la, BVB, Borussia ( wszyscy )
Die familie , die familie , die faaaamilia BVB , Immer wieder BVB ... (czterdziestka stojąca na murawie
Wir halten Fest und Treu zusammen hip hip hura Borussia (czterdziestka stojąca na murawie
Aber eins aber eins ... (czterdziestka stojąca na murawie)
Próba wyszła znakomicie . Jak tak wyjdzie przy chłopakach to pomyślą , ze próby odbywały się miesiącami .
-Był świetnie , jesteście najlepsi . Teraz tak zaśpiewać przy chłopakach to będzie extra . Odsapnijcie chwilkę bo zaraz będą . - zawołałam do ludu ;)
Zeszłyśmy na chwilę z naszych piekiełek . Pogadałyśmy chwilę , kiedy p.spiker poinformował nas , że chłopcy właśnie podjeżdżają na stadion . Chwyciłam szybko mikrofon .
-Uwaga !!! Chłopcy właśnie przyjechali . Szykujcie się . - powiedziałam krótko i wszystkie szybko wróciłyśmy na miejsca . 
-A może by tak ... zgasić światła ? - zasugerowała Tugba .
-Super . - zawołałyśmy wspólnie z Ania i Riri 
-Można by było zgasić światła ? - zapytała Lewandowska spikera ?
-Okey , nie ma problemu . - i po chwili było ciemno . Nawet telebimy zgasły .
-Spokojnie zapalimy je jak chłopacy wejdą , a światła pod koniec - dodał , uprzedzając moje pytanie .
 Wszyscy siedzieliśmy cicho jak myszy pod miotłą . Chłopcy wyszli i zupełnie nie wiedzieli co jest grane . W końcu nasz znakomity p. spiker dał znak życia .
-Witamy wszystkich . Mamy coś specjalnego . - po tych słowach muzyka zaczęła lecieć z głośników , włączono telebimy i zaczęła się zabawa .

***

Przyznam to było dziwne nikt nie wiedział o chodzi . Każdy spojrzał po sobie . Nie wiedzieliśmy czego mamy się spodziewać . Nagle usłyszeliśmy muzykę i telebimy , na których widniał jakiś tekst . To była przyśpiewka stadionowa . Ustawiliśmy się wszyscy na przygotowanych dla nas miejscach nie mal na środku boiska . Usiedliśmy i nic nam nie pozostało poza czekaniem na to co się stanie .

***

Przygotowaliśmy wcześniej wraz z dziewczynami tekst na przywitanie chłopaków .  Miałyśmy megafony więc mogło to wyjść całkiem fajnie . Kiedy zajęli już swoje miejsca na murawie . Dzięki uprzejmości spikera muzyka została tak przerobiona , że mieliśmy czas na powitanie .
-Witamy Was serdecznie . - zaczęła Lisa
Byli nieco zdezorientowani , w końcu było ciemno . Poza ekranami z telebimów nie było innego źródła światła . Wraz z resztą dziewczyn zaśmiałyśmy się cicho .

-Przygotowałyśmy dla was ... - głos zabrała Cathy
-Wraz z tą cudowną rodziną Borussii ... - kontynuowała Jenny 
-Małą niespodziankę . - skończyła Ania .
Chłopcy rozglądali się wokoło , wyglądało to zabawnie .
-Mamy nadzieję , że Wam się spodoba - dodałam od siebie i zaczęliśmy śpiewy .

Wcale się nie myliłam wyszło ŚWIETNIE . Kibicie dali z siebie wszystko . Byłyśmy z nich bardzo dumne .! Z jedną jedyną próbą i taki efekt ... to tylko można sobie wyobrazić jak by to wyszło z kilkoma próbami . 
-Dziękujemy wam bardzo !!! - zwołała Riri , w podobny sposób dla swojej trybuny dziękowały Agara , Ewa i Siemone .
Zapalono lampy i zawitała światłość . Początkowo wręcz oślepiająca , ale po chwili było już lepiej .
-Dziękujemy bardzo naszym WAG'S i Marceli . Jesteście genialne .! - zawołał spiker , a 80 tyś kibiców także nam podziękowało . 
Wraz z dziewczynami opuściłyśmy swoje piekiełka i zeszłyśmy na murawę . I zaczęła się ta mniej wesoła część spotkania . Na telebimach zostały puszczone urywki meczów z całej tegorocznej Ligi Mistrzów . Oczywiście te pozytywne . Pojawiły się też śmieszne scenki z szatni i treningów chłopaków . Później Sebastian , tata i Roman "wygłosili" mowę . Zawarte w niej była chęć wygrania przyszłorocznej Championes Leauge , zdobycie Mistrzostwa Niemiec i wszystkiego co się da , ale także przeprosiny , że nie dali z siebie więcej . " . 
Jak tak stałam i słuchałam łezka się w oku zakręciła . Było to bardzo nie fajne widzieć jak chłopcy przeżywają ponownie przegraną . Że muszą uznać wyższość Bayernu . Gdy te przerażające momenty dobiegły końca do naszego kochanego pana spikera podbiegły Riri z Lisą . Nie wiedziałam co mają w zanadrzu , ale na bank coś szalonego . 
-Tak na koniec , chciały byśmy bardzo , bardzo , bardzo podziękować Marceli Mateckiej , znanej również pod pseudonimem "Borussia" . Za ogarnięcie i świetne zorganizowanie tego wszystkiego . Jesteś wielka , jesteśmy dumni , że jesteś w naszej wielkiej rodzinie . - ich słowa bardzo mnie zszokowały , rzecz jasna w pozytywnym tego słowa znaczeniu .
Z uśmiechem na twarzy podeszłam do nich i przytuliłam . Były takie kochane , całkowicie inne od tych przysłowiowych WAG'S , które są zadumanymi w sobie laleczkami . Wręcz przeciwnie są to pozytywne , otwarte , uśmiechnięte , pomocne i bardzo przyjacielskie kobiety . Mimo , ze byłam najmłodsza i nie była WAG'Są przyjęły mnie do swojego grona bez żadnego ALE .
-Kocham was dziewczyny . - powiedziałam kiedy dołączyły do nas pozostałe . 
Po czułościach , mieliśmy się rozejść , znaczy "porozjeżdżać" do domów . Była godzina 15.00 więc prawie pół dnia przed nami .
Lecz musiałam jeszcze coś zrobić . 
-Mogę jeszcze coś powiedzieć ? - spytałam zachrypniętym głosem .
Spiker kiwną twierdząco głową . 
-Ja chciała bym pogratulować pomysłu z niespodzianką dla naszych Borussen . Riri i Lisa  pomysłodawczynie . To im należą się wielkie ... - tutaj mój głos "dobiegł końca" , chrząknęłam i próbowałam mówić dalej . - wielkie brawa i podziękowania . 
Tak , "śpiewanie" tej piosenki sprawiło , że miałam ogromną chrypę , ale brzmiał cudownie . Czasami wręcz "urywał" mi się głos co wywoływało uśmiech na twarzy towarzyszy .
Na stadionie rozległy się brawa dla dziewczyn . Chwilę jeszcze poczekaliśmy , aż kibice zaczną się rozchodzić , chłopcy rozdali kilka autografów i mogliśmy kończyć . 
Szłam w kierunku parkingu , kiedy usłyszałam :
-Jedziesz ze mną czy z kimś innym ? Bo muszę jeszcze kilka spraw załatwić . - odparł Jurgen
-Ahaa , dobra poproszę kogoś może mnie podrzuci . - zaśmiałam się 
Wiedziałam , że jak jedzie z mamą to zajmie im to trochę czasu . Wtedy bym wróciła do domu późno , bardzo .

-Na pewno ? 
-Tak spokojnie , w razie czego doczłapię się sama . - jak zwykle nadopiekuńczy ojczym .
-Okey , to do zobaczenia w domu . - i znikł w mgnieniu oka .
Kontynuowałam więc mój spacerek w kierunku parkingu mając nadzieję , że jeszcze nie wszyscy pojechali do domu .
-Jak tam ? - usłyszałam za plecami .
Odwróciłam się , zobaczyłam Mario i Marco. Cudownie wyglądali w garniturach . Ahh ..;)
-Jakoś . - zaśmiałam się 
-Dzięki bardzo za .. poświęcenie głosu . - uśmiechnął się Reus 
-Bardzo śmieszne . Myślałam , że jest bardziej odporny , a tu ooo ... , ale nie ja jedyna . Większość tak ma . 
-Za kilka dni przejdzie . - dodał brązowooki .
-Może , mam pytanie czy któryś z was jedzie może obok mojego domu ? - spytałam 
-Podwieźć cię ? - zapytali równocześnie 
-Yyy .. tak jak by ktoś mógł . 
-Pewnie .! - zawołali entuzjastycznie 
-Ale chyba lepiej by było jak by to Mario cię odwiózł . Może wyjaśnili byście sobie kilka spraw . - zasugerował blondyn . 
Myślałam , że zrobię mu krzywdę , ale co miałam powiedzieć . Uśmiechnęłam się i podążyłam za Gotze'm .

_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_

Taki na szybko pisany  , ale chociaż rozwikłała się zagadka z niespodzianką . ;) Wybaczcie , że krótki . . .xD
Mam nadzieję , że się podoba . 
Nawet nie wiecie jaką radość sprawiliście mi tyloma komentarzami i wyświetleniami . Dlatego dodaję wcześniej niż powinnam . 
Taka mała nagroda .
Nie miała bym nic przeciwko , aby ponownie pojawiła się taka ilość komentów , a obiecuję , że także wynagrodzę ;)
Pozdrawiam , Kocham Was Bardzoooooo .<3<3<3<3 ;** 
Najlepsi <3 ;)  
Czekam na opinie , sugestię , krytykę , itp .

16 komentarzy:

  1. Supeer ! <3 .
    Kiedy oni w końcu będą razem? Hymm? Nie mogę się doczekać następnego ^^
    Pozdrawiam Żana :p .

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! Świetny! Świetny!;))

    OdpowiedzUsuń
  3. taki trochę nudny ale i tak kocham twoje rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia .
      Może się pojawić w każdej chwili . Wszystko zależy od tego kiedy będę miała czas .;))
      Postaram się szybko obiecuję xD

      Usuń
  5. O Boże! to jest genialne, a ty jesteś geniuszem!
    Czekam na kolejne rozdziały i zapraszam do siebie na nowości <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Już chcę kolejny! :D
    Świetnego masz bloga :))

    Zapraszam do mnie:
    http://nikt-nie-jest-ideaalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ja się pytam kiedy oni w końcu będą razem ?! :D
    Super . Czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja odpowiadam :-) Mam już plan co do Marco i Marcela . Wiec za jakiś czas będzie PRZEŁOM .!^^:-)

      Usuń
    2. Wkońcu.. xD .
      nie każ długo czekać :p

      Usuń
  8. Rozdział super!
    Niespodzianka dziewczyn <3 Super! :)
    Mam nadzieję, że Marcela i Mario wreszcie sobie wszystko wyjaśnią :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zawsze świetnie i zabawnie. ;) Podobnie jak Twoje wykonanie Jamal'a. ;P nie no a tak serio to rozdział zarąbisty ;P dobre te zakłady.. może Marco się zmotywuje ^^ :D
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham twoje opowiadanie :)
    rozdział cudowny dawaj next'a :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham, kocham i jeszcze raz kocham :D . Mam pytanie ile planujesz rozdziałów ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze ? Nie mam pojęcia . Jak wyczerpię wszystkie pomysły skończę . Póki co mam ich jeszcze kilka . ;-) ^^
      A co już się znudził .? ;(

      Usuń
    2. Właśnie się nie znudził chcę jak najwięcej :D .

      Usuń