Klubowa muzyka , lecąca z głośników porywała do tańca . Jenny i Lisa od razu padły w wir zabawy , a ja z cała resztą zajęliśmy lożę . Jak się później okazało nie byle jaką . Oczywiście Lewy z Marco i Marcelem odpowiadali za organizację .
-Podać coś do picia ? - zapytał podchodząc kelner .
-Yyy ... Mojto . Na razie dla każdego . - Sebastian złożył zamówienie
-Dobrze , za chwilkę przyniosę .
-Przepraszam . - zawołałam kelnera
-Tak ?
-Dla mnie sok - uśmiechnęłam się
-Okey , nie ma problemu - powiedział i znikł w tłumie bawiących się ludzi.
Co ja tutaj robię ? zadawałam sobie ciągle to pytanie , po co ja tu przyszłam . Przecież to nie mój świat . Rozejrzałam się raz jeszcze dookoła . Ludzie świetnie się bawili , wszystkim udzielała się pozytywna energia zgromadzonych .
-Sok .? - spytał z niedowierzająca miną Mario
-Tak , sok . - zaśmiałam się
-Myślałem , że żartujesz , ale przecież jeden drineczek nie zaszkodzi .
-Ktoś cię musi do domu odprowadzić . - wystawiłam mu język
-Okey , jestem gotów do poświęceń . Ty wypijesz chociaż troszkę , a ja sok . - przyznam , że zaskoczyła mnie propozycja Gotze'go
-Ooo ... miło , ale dzięki . Nie przepadam za procentami .
-Żeby nie było , że nie proponowałem . :P , ale obiecuję , się ogarnąć i nie będziesz musiała mnie odprowadzać . Słowo harcerza . - uśmiechnął się słodko .
-Okey , ale nie martw się mam tutaj towarzyszów , którzy będą pić soczek razem ze mną . - poklepałam go po plecach
-Tak ? - spytał
-No , kierowcy :P Przecież oni nie będą pić . - wyjaśniłam
-A no fakt .
Zdjęłam żakiet i zajęłam miejsce . Na przeciwko mnie siedział Marco . Uśmiechał się lekko gdy tylko na niego spojrzałam . No tak , nie zawsze można zobaczyć , Marcelę w takim stroju . Kilka osób poszło na parkiet , ale większość zajęła miejsca siedzące . Obok mnie spoczęli Mats i Oliver .
Kelner przyniósł sok i drinki . Popijałyśmy tak , nawet nie zauważyłam kiedy wypiłam całą szklankę . Po jakiś 10 minutach przyszły zdyszane i wybawione dziewczyny .
-Co już koniec idziemy .? - zapytałam
-Chyba żartujesz ..to dopiero początek . - powiedziała P.Schemlzer
-Marcela . Idziesz ze mną .?-zapytała Cathy , wskazując na korytarz najpewniej kierujący do łazienek
-Tak , pewnie nie zostawię Cię samej , jeszcze mi Cię porwą i co zrobię - odparłam z uśmiechem
Poszłyśmy łazienka była obok dużego tarasu . Druga połówka Mats'a weszła do łazienki , a ja wyszłam na taras . Stałam tak ..mimo niezbyt wysokiej temperatury w krótkim rękawku , jakoś nie czułam zimna .
Nagle koło mnie stanął jakiś typek średniego wzrostu . Na kilometr można było wyczuć , że jest już po kilku głębszych . Nie miałam najmniejszego zamiaru nawiązywać z nim jakiej kolwiek rozmów , ale niestety .
-Co tu robisz sama ? -zapytał
-Czekam na koleżankę .
-A może zatańczymy ? - nadal mówił
-Nie dzięki , ja nie tańczę . - powiedziałam
-Jak ze mną nie zatańczysz ?- zbulwersował się .
Na szczęście przyszła Cathy .
-O właśnie jest koleżanka . Miło było poznać -powiedziałam i skinęłam by nie zwracała na niego uwagi Chciałam jak najszybciej dołączyć do reszty . Przeczuwałam jego złe intencje , a nie chciałam tak zaczynać zabawy . Spojrzałam w stronę loży . Rozmawiali , nie mogli w takim razie zobaczyć , ze tych dwóch , nachalnych typków się do nas klei .
-To może ty ze mną zatańczysz .? - zaczął ją ciągnąć w stronę parkietu
Ze mną robił to samo jego kolega w takim samym stanie jak on... Troszkę się wystraszyłam podobnie jak Cathrine . Nie miałam dobrego przeczucia co do nich , ale co ja mogłam zrobić .? Nic . Oni napakowani i pijani , a my drobne i przestraszone .
-Zostaw je.!- usłyszałam czyjś głos za plecami
-A jak nie to co lalusiu .?- "porywacze" zaczęli się śmiać .
-To wtedy pogadamy inaczej . - obok ''wybawcy " pojawiło się jeszcze sporawa grupka chłopaków , wiedziałam , ze to nasi kochani Borussen . Jednak zauważyli .
-Marco . - powiedziałam cicho i poczułam ulgę .
Stałam z Cathy za plecami tych typków , mając nadzieję , że nie dojdzie do jakiejś bójki z naszej winy /
-Dobrze , spokojnie kolego już proszę oddaję dziewczynę , nie mogłeś mówić od razu , że ona jest z Tobą? - powiedział i odszedł razem z kolegą
- Kto to był ? - zapytał zatroskany Marco .
- Zrobił ci coś .? - Mats szybko podbiegł do Cathy
- Pijani idioci . - tak Kevin skomentował całe zajście
Spojrzałam na nich z wdzięcznością , byłam lekko przestraszona , nie wiele myśląc przytuliłam się do Reus'a . Nie wiem dlaczego , może po prostu stał najbliżej .. Objął mnie mocno , jak bym miała zniknąć , a na mojej twarzy pojawił się uśmiech
-Dziękuję . - powiedziałam cicho
Staliśmy tak już tylko my i zakochani , przyszli państwo Hummels . Reszta wróciła do stolika .
-Chodź ze mną - powiedział po chwili .
***
Marcela wyglądała olśniewająco . Oczywiście pozostałe dziewczyny także , ale to polka przykuła moją uwagę , jak się okazało nie tylko moją . Mario też skomplementował gdy tylko ją zauważył . Wiedziałem , ze będzie to cudowny wieczór , zwłaszcza przy tak cudownej dziewczynie . Gdy wchodziliśmy do klubu widać było na kilometr , że za bardzo nie chce tam wchodzić , ale jednak udało mi się i weszliśmy do środka .
Intuicja .? Wiem niby faceci nie mają intuicji , ale coś mówiło mi bym nie spuszczał z niej oka , a gdy poszła z Cathy do toalety to coś nie dawało mi spokoju . Mimo wolnie śledziłem każdy jej ruch . I dostrzegłem . Jakiś napity jak automat koleś próbował z nią rozmawiać , ale nie wykazywała zbytnio ochoty na wymianę zdań z tym kimś . Chciałem podejść i udać chłopaka Marceli , ale nie wiem dlaczego nie poszedłem . Później wszystko potoczyło się szybko . Wyszła Cathy , a kolesie szukali zaczepki . Porwali dziewczyny do tańca mimo ich wyraźnego sprzeciwu .
- Ej , chłopaki .! - zawołałem i od razy skierowałem się w ich trochę
Kumple poszli za mną . , krótka wymiana zdań i pijane typki odpuściły . Najwyraźniej zrozumieli , że te dziewczyny są nietykalne .!
Obje były lekko przestraszone całym zajściem , ale umiejętnie to ukrywały . Polka przytuliła się do mnie , nie ukrywam bardzo mi to pasowało . I właśnie tym gestem , zdradziła , że jednak ten facet wywołał u niej lekkie strach . Objąłem ją mocno i staliśmy tak dłuższą chwilę , dopóki nie wpadł mi do głowy pewien pomysł . Poprosiłem by poszła ze mną , od razu się zgodziła . By nie uciekła chwyciłem ją za rękę . Udawało mi się to robić coraz częściej , nie ukrywam bardzo mi to pasowało , ale jeszcze musiałem poczekać kilka dni .
-My zaraz wrócimy . - zawołałem do Juliana i Neven'a , kiedy przechodziliśmy obok naszego stolika . Chwytając jeszcze żakiet Marceli . Wszyscy pewnie poszli szaleć na parkiecie , a chłopaki pilnują prowiantu .
-Gdzie chcesz iść.? - spytała
-Tutaj niedaleko jest ładny park . - uśmiechnąłem się
-My zaraz wrócimy . - zawołałem do Juliana i Neven'a , kiedy przechodziliśmy obok naszego stolika . Chwytając jeszcze żakiet Marceli . Wszyscy pewnie poszli szaleć na parkiecie , a chłopaki pilnują prowiantu .
-Gdzie chcesz iść.? - spytała
-Tutaj niedaleko jest ładny park . - uśmiechnąłem się
-Aha , okey . - uniosła lekko kąciki ust
Wyszliśmy z klubu , nie było zimno , ale mimo wszystko podałem jej żakiet . Jeszcze zachoruje i nie przyjdzie na moje urodziny , a wtedy było by nie fajnie . Schowała ręce do kieszeni ... a było tak pięknie .
Park na szczęście nie zawiódł , prezentował się świetnie . Zwłaszcza teraz , gdy świecił piękny księżyc w pełni i latarnie . Nastrój był doskonały , nie wierzę w to co myślę , ale to jeszcze nie czas . Szliśmy w ciszy . Marcela była wyraźnie nie w humorze , brakowało na jej twarzy uśmiechu . Szturchnąłem ją lekko , ale była zatopiona we własnych myślach . Nie poddałem się i powtórzyłem wyczyn .
-Ej , uśmiechnij się . Nooo .. - przerwałem w końcu panującą przez dłuższy czas ciszę .
-Proszę .? - dodałem przyglądają się jej
Udało się , na twarzy polki pojawił się uśmiech , a nawet śmiech
-Widzisz od razu lepiej . Mogę ci opowiedzieć dowcip . - zaproponowałem
-Spoko . - powiedziała , co chwilę kopiąc niewielki kamyczek
--Kibic Schalke, BVB i Mainz znaleźli lampę Alladyna, otwarli i wyskoczył z niej Dżin.
-Za to, że mnie uwolniliście, spełnię po jednym waszym życzeniu.
Pierwszy kibic Mainz mówi, że chce, aby do Moguncji przyszedł Ronaldinho... Dżin pstryk i w Mainz Ronaldinho. Następnie kibic Schalke, mówi że chce, aby wokół Gelsenkirchen był wielki mur, aby wieśniaki z innych miast nie mogli do niej wjechać... Dżin pstryk i wokół Gelsenkirchen wielki mur. Kolejny kibic BVB myśli i pyta Dżina:
- A ten mur wokół Gelsenkirchen to wysoki?
- Wysoki! - odpowiada Dżin
- A gruby?
- Bardzo gruby! - odpowiada Dżin
- A wrota szczelne?
- Bardzo szczelne!! - odpowiada Dżin...
- To zalej to wszystko gnojówką ! - odpowiada kibic BVB
Kolejna próba zakończona sukcesem . Kawał rozśmieszył ją ,a tym samym i mnie .
-Dobry , dobry . Skąd go znasz ? - spytała , w końcu powiedziała coś więcej niż "Okey"
-Kiedyś , gdzieś w necie znalazłem .
-Muszę go zapamiętać , opowiem ci jak będziesz miał zły humor . - uśmiechnęła się
-Marcela .
-Hym ..?
-Co jest ? - widać było , że to nie jest ta sama dziewczyna , którą poznałem . Coś ją wyraźnie męczyło , ale nie miałem pojęcia co .
-Nic .. - próbowała mnie zbyć
-Marcela .
-No dobra , już dobra . Zastanawia mnie nagła zmiana zachowania mamy i ...
-Coś nie tak z Ullą ?
-Nie , tylko po wczorajszej "wymianie" zdań , dzisiaj powinna wygłosić gadkę typu "jak mogłaś tak się zachować" , a ona nic . Rano uśmiechnięta od ucha do ucha , nawet nie wspomniała słowem tylko spytała , o której wychodzę , a przecież powiedziała , że mam szlaban na imprezy . I jeszcze ...- wyjaśniła
-Może po prostu przemyślała sprawę i da ci trochę więcej "luzu" .
Przyznaję się , to moja sprawka . Rano spotkałem trenera i przez wyrzuty sumienia poprosiłem go by
wyjaśnił narzeczonej , że to wszystko było ... specjalnie . I chyba trochę źle to rozegrali , ale cóż .
-Właśnie wątpię , nigdy tak nie było , żeby po prostu odpuściła . Coś tu śmierdzi i dowiem s się co .-odparła
- A ten drugi powód , powód I ? To chodzi o Mario , prawda .? - to było jasne jak Słońce .
Marcela bardzo się przejęła jego transferem , chyba nie do końca może się z tym pogodzić , ale niestety musi .
-Tak . Mario ... - mówiąc to przystanęła na chwilę .
Stanąłem na przeciwko niej , patrzyłem na jej cudowną twarz . Pragnąłem ją widzieć codziennie , nawet częściej . Nie wiem dlaczego , ale kiedy ona się smuciła , ja też miałem kiepski humor , jeśli była uśmiechnięta , to ja automatycznie także . Całkiem jak byśmy byli bratnimi duszami . Trochę dziwne , ale .. . prawdziwe
-Nie martw się tym . W ogóle najlepiej o tym nie myśl . Jeszcze jest z nami i to się liczy . - próbowałem wyszukać jakiś pozytywów , chociaż mi też przychodziło to z trudem .
-Wiem , ale nadal mam nadzieję , że zmieni zdanie i nie potwierdzi tego transferu . - zdziwiła mnie trochę tym co powiedziała , ale szybko zrozumiałem . Gotze znowu nie powiedział jej całej prawdy , że już wszystko uzgodnione i podpisane ,a od 1 lipca będzie już piłkarzem Bayernu .
-A ... - zacząłem
-Tak , wiem też , że każdy z was może się przenieść blablabla ... - przerwała mi
-Dokładnie , ale chodzi mi o to , że my też w jakiś sposób to przeżywamy . Nie tylko kibice . Niestety nie wielu ma szanse jak Messi by grać w jednym klubie całe życie . - próbowałem coś , jakoś
-Yhymm , wiem , ale ... nie zrozumiesz . - znowu posmutniała
Postanowiłem zareagować i to natychmiastowo . Nie zważając na jej reakcje przytuliłem ją . Impuls ? Nie wiem , tak po prostu .
-Tak na marginesie , póki co nigdzie po za Dortmund się nie wybieram . - powiedziałem cicho
Trochę bałem się jej reakcji , ale na szczęście była pozytywna . Wtuliła się we mnie , a na mojej twarzy powitał uśmiech . Zawsze się pojawiał gdy była tak blisko .
-Wiesz co ci powiem Reus .? - zaczęła
-Nie mam pojęcia .- odparłem zgodnie z prawdą
-Cholernie bolą mnie nogi .- zaśmiała się , a ja z nią
-To po co takie wysokie buty założyłaś ?
-No spójrz , teraz jestem prawie twojego wzrostu .
-Tak , faktycznie . Teraz mogę , bez przeszkód zrobić tak . - miałem tego nie robić , ale nie potrafiłem się powstrzymać .
-Mówisz .? - uśmiech ponownie się pojawił .
Wspaniale . Już byłem na tyle blisko by ją pocałować , ale ...
-Nie odbieraj . - szepnąłem łapiąc ją za rękę , którą chciała wyciągnąć telefon, a ten po chwili przestał dzwonić .
Tym razem , złapałem ją w talii i lekko przyciągnąłem do siebie , akcja zaczynała się powtarzać kiedy zadzwonił mój telefon .
-Cholera jasna . - zaklnąłem , jedną ręką sięgając do kieszeni , a drugą nadal trzymając polkę . Jak bym się bał , że ucieknie .
-Halo .! -odebrałem połączenie
-Cześć , przeszkadzam ? - usłyszałem głos siostry
-No , trochę . - przyznałem
-To tak na szybko , mam pytanie . Masz jakieś plany na przyszły tydzień ?
-Nie , chyba nie , a coś się stało ? - nie wiedziałem za bardzo o co chodzi
-Muszę jechać do Berlina i nie mam z kim zostawić Nico . - no i wszystko jasne
-Przywieź go do mnie . Chętnie się nim zajmę . - uwielbiałem spędzać czas z siostrzeńcem , ale niestety nie miałem go za dużo
-Dzięki , to jeszcze zadzwonię jutro . Już nie przeszkadzam , pa . - nie zdążyłem się pożegnać gdy Yvonne się rozłączyła
-Wybacz .... siostra . - wyjaśniłem
-Nie ma sprawy , może wracamy ? - zaproponowała
-Nie skończymy ? - spytałem i spojrzałem na nią prosząc by jednak powiedziała to co chciałbym usłyszeć .
-Reus , Reus , Reus ... nie zawsze się ma to co się chce . Niestety . - nie takiej odpowiedzi się spodziewałem
-A jak sam sobie to wezmę ? - poruszyłem brwiami , a dziewczyna nadal stała przy mnie
-Wątpię .
-To popatrz . - uśmiechnąłem się i skradłem jej całusa .
Poczułem się jak nastolatek , który w tajemnicy przed światem , przeżywa swój pierwszy pocałunek .
-Faul .! Wbrew zasadom fair play . Przytrzymywałeś mnie . - powiedziała bardzo poważnie , a ja spojrzałem na nią zdezorientowany .
Ona uśmiechnęła się cwaniacko , w mgnieniu oka pociągnęła mnie za kołnierz koszuli i ... szok . Tym razem Marcela mnie pocałowała , ale ten trwał dłużej niż mój całus z zaskoczenia . Gdy przerwała , wyglądała na zawstydzoną , nie ukrywam rozśmieszyło mnie to trochę .
-Ej , spójrz na mnie . - mówiłem próbując dojrzeć jej twarz .
-Nie , Marco , przepraszam . - odparła
-Nie masz za co przepraszać . - zwariowała , zrobiła właśnie to czego pragnąłem , a teraz mówi "przepraszam"
-Dlaczego ty , zawstydziłaś się .? - musiałem spytać , to było silniejsze ode mnie .
-Idziemy ? - próbowała zmienić temat
-Marcela - chwyciłem ją za rękę gdy chciała odejść .
-Chcesz wiedzieć ? Tak . To było ..
-Żartujesz prawda . Powiedz czy jak to ja ... cię całowałem to normalnie się zachowywałaś , teraz ty ... i się zawstydziłaś . ? - nadal pytałem
-Bo ty to co innego , ja ... zrozum . Powiem to powoli . Nie wiem czy powinnam to , przed chwilą , no wiesz . Ty to inna sprawa , zawsze wybierasz taki moment ... Po drugie , nie co dzień całuję , ...Marco Reus'a - zaśmiała się pod koniec wypowiedzi
-Aha , no dobra . Powiedzmy , że rozumiem . Więc spróbuję jakoś cię "odwstydzić" , okey ? - zaproponowałem uczciwy układ .
-Ale jak ?
-Tak . - poświęciłem się i ponownie ja obdarowałem ją pocałunkiem .
-Głupek . - zaśmiała się i jakimś cudem udało jej się odejść kawałek
-No co , musiałem . - stałem w miejscu z rozłożonymi rękoma , śmiejąc się z jej "bulwersu"
-Dobra , chodź . - zawołała , dołączyłem do niej i szliśmy do klubu , gdzie bawiła się reszta .
Przyznaję się , jestem winna całego zajścia , ale ... nie żałuję . Uwielbiam spędzać czas z Marco , zwłaszcza gdy jesteśmy sami , wtedy zawsze ma miejsce jakieś ciekawe zajście .:) Gdy byliśmy w parku nawet przeszło mi przez myśl by powiedzieć mu , że jak tylko go poznałam to się zakochałam , ale jednak udało mi się opanować . Jeszcze by mnie wyśmiał ... No dobra nie zrobił by tego .:P Kiedy staliśmy tak , na zmianę się całując czułam się wspaniale . Wiedziałam , że komuś na mnie zależy , że mogę na niego liczyć , że ... go kocham . Tak , szkoda , że nie potrafię zdobyć się na odwagę i powiedzieć mu tego prosto w oczy . Z drugiej strony nie wiem czy bym potrafiła . Trochę mnie gryzie sumienie . Mianowicie pocałunek z Mario , to nie powinno mieć miejsca . Zastanawiałam się nawet na tym by powiedzieć Reus'owi o wszystkim , ale jak by to zabrzmiało :Wyszliśmy z klubu , nie było zimno , ale mimo wszystko podałem jej żakiet . Jeszcze zachoruje i nie przyjdzie na moje urodziny , a wtedy było by nie fajnie . Schowała ręce do kieszeni ... a było tak pięknie .
Park na szczęście nie zawiódł , prezentował się świetnie . Zwłaszcza teraz , gdy świecił piękny księżyc w pełni i latarnie . Nastrój był doskonały , nie wierzę w to co myślę , ale to jeszcze nie czas . Szliśmy w ciszy . Marcela była wyraźnie nie w humorze , brakowało na jej twarzy uśmiechu . Szturchnąłem ją lekko , ale była zatopiona we własnych myślach . Nie poddałem się i powtórzyłem wyczyn .
-Ej , uśmiechnij się . Nooo .. - przerwałem w końcu panującą przez dłuższy czas ciszę .
-Proszę .? - dodałem przyglądają się jej
Udało się , na twarzy polki pojawił się uśmiech , a nawet śmiech
-Widzisz od razu lepiej . Mogę ci opowiedzieć dowcip . - zaproponowałem
-Spoko . - powiedziała , co chwilę kopiąc niewielki kamyczek
--Kibic Schalke, BVB i Mainz znaleźli lampę Alladyna, otwarli i wyskoczył z niej Dżin.
-Za to, że mnie uwolniliście, spełnię po jednym waszym życzeniu.
Pierwszy kibic Mainz mówi, że chce, aby do Moguncji przyszedł Ronaldinho... Dżin pstryk i w Mainz Ronaldinho. Następnie kibic Schalke, mówi że chce, aby wokół Gelsenkirchen był wielki mur, aby wieśniaki z innych miast nie mogli do niej wjechać... Dżin pstryk i wokół Gelsenkirchen wielki mur. Kolejny kibic BVB myśli i pyta Dżina:
- A ten mur wokół Gelsenkirchen to wysoki?
- Wysoki! - odpowiada Dżin
- A gruby?
- Bardzo gruby! - odpowiada Dżin
- A wrota szczelne?
- Bardzo szczelne!! - odpowiada Dżin...
- To zalej to wszystko gnojówką ! - odpowiada kibic BVB
Kolejna próba zakończona sukcesem . Kawał rozśmieszył ją ,a tym samym i mnie .
-Dobry , dobry . Skąd go znasz ? - spytała , w końcu powiedziała coś więcej niż "Okey"
-Kiedyś , gdzieś w necie znalazłem .
-Muszę go zapamiętać , opowiem ci jak będziesz miał zły humor . - uśmiechnęła się
-Marcela .
-Hym ..?
-Co jest ? - widać było , że to nie jest ta sama dziewczyna , którą poznałem . Coś ją wyraźnie męczyło , ale nie miałem pojęcia co .
-Nic .. - próbowała mnie zbyć
-Marcela .
-No dobra , już dobra . Zastanawia mnie nagła zmiana zachowania mamy i ...
-Coś nie tak z Ullą ?
-Nie , tylko po wczorajszej "wymianie" zdań , dzisiaj powinna wygłosić gadkę typu "jak mogłaś tak się zachować" , a ona nic . Rano uśmiechnięta od ucha do ucha , nawet nie wspomniała słowem tylko spytała , o której wychodzę , a przecież powiedziała , że mam szlaban na imprezy . I jeszcze ...- wyjaśniła
-Może po prostu przemyślała sprawę i da ci trochę więcej "luzu" .
Przyznaję się , to moja sprawka . Rano spotkałem trenera i przez wyrzuty sumienia poprosiłem go by
wyjaśnił narzeczonej , że to wszystko było ... specjalnie . I chyba trochę źle to rozegrali , ale cóż .
-Właśnie wątpię , nigdy tak nie było , żeby po prostu odpuściła . Coś tu śmierdzi i dowiem s się co .-odparła
- A ten drugi powód , powód I ? To chodzi o Mario , prawda .? - to było jasne jak Słońce .
Marcela bardzo się przejęła jego transferem , chyba nie do końca może się z tym pogodzić , ale niestety musi .
-Tak . Mario ... - mówiąc to przystanęła na chwilę .
Stanąłem na przeciwko niej , patrzyłem na jej cudowną twarz . Pragnąłem ją widzieć codziennie , nawet częściej . Nie wiem dlaczego , ale kiedy ona się smuciła , ja też miałem kiepski humor , jeśli była uśmiechnięta , to ja automatycznie także . Całkiem jak byśmy byli bratnimi duszami . Trochę dziwne , ale .. . prawdziwe
-Nie martw się tym . W ogóle najlepiej o tym nie myśl . Jeszcze jest z nami i to się liczy . - próbowałem wyszukać jakiś pozytywów , chociaż mi też przychodziło to z trudem .
-Wiem , ale nadal mam nadzieję , że zmieni zdanie i nie potwierdzi tego transferu . - zdziwiła mnie trochę tym co powiedziała , ale szybko zrozumiałem . Gotze znowu nie powiedział jej całej prawdy , że już wszystko uzgodnione i podpisane ,a od 1 lipca będzie już piłkarzem Bayernu .
-A ... - zacząłem
-Tak , wiem też , że każdy z was może się przenieść blablabla ... - przerwała mi
-Dokładnie , ale chodzi mi o to , że my też w jakiś sposób to przeżywamy . Nie tylko kibice . Niestety nie wielu ma szanse jak Messi by grać w jednym klubie całe życie . - próbowałem coś , jakoś
-Yhymm , wiem , ale ... nie zrozumiesz . - znowu posmutniała
Postanowiłem zareagować i to natychmiastowo . Nie zważając na jej reakcje przytuliłem ją . Impuls ? Nie wiem , tak po prostu .
-Tak na marginesie , póki co nigdzie po za Dortmund się nie wybieram . - powiedziałem cicho
Trochę bałem się jej reakcji , ale na szczęście była pozytywna . Wtuliła się we mnie , a na mojej twarzy powitał uśmiech . Zawsze się pojawiał gdy była tak blisko .
-Wiesz co ci powiem Reus .? - zaczęła
-Nie mam pojęcia .- odparłem zgodnie z prawdą
-Cholernie bolą mnie nogi .- zaśmiała się , a ja z nią
-To po co takie wysokie buty założyłaś ?
-No spójrz , teraz jestem prawie twojego wzrostu .
-Tak , faktycznie . Teraz mogę , bez przeszkód zrobić tak . - miałem tego nie robić , ale nie potrafiłem się powstrzymać .
-Mówisz .? - uśmiech ponownie się pojawił .
Wspaniale . Już byłem na tyle blisko by ją pocałować , ale ...
-Nie odbieraj . - szepnąłem łapiąc ją za rękę , którą chciała wyciągnąć telefon, a ten po chwili przestał dzwonić .
Tym razem , złapałem ją w talii i lekko przyciągnąłem do siebie , akcja zaczynała się powtarzać kiedy zadzwonił mój telefon .
-Cholera jasna . - zaklnąłem , jedną ręką sięgając do kieszeni , a drugą nadal trzymając polkę . Jak bym się bał , że ucieknie .
-Halo .! -odebrałem połączenie
-Cześć , przeszkadzam ? - usłyszałem głos siostry
-No , trochę . - przyznałem
-To tak na szybko , mam pytanie . Masz jakieś plany na przyszły tydzień ?
-Nie , chyba nie , a coś się stało ? - nie wiedziałem za bardzo o co chodzi
-Muszę jechać do Berlina i nie mam z kim zostawić Nico . - no i wszystko jasne
-Przywieź go do mnie . Chętnie się nim zajmę . - uwielbiałem spędzać czas z siostrzeńcem , ale niestety nie miałem go za dużo
-Dzięki , to jeszcze zadzwonię jutro . Już nie przeszkadzam , pa . - nie zdążyłem się pożegnać gdy Yvonne się rozłączyła
-Wybacz .... siostra . - wyjaśniłem
-Nie ma sprawy , może wracamy ? - zaproponowała
-Nie skończymy ? - spytałem i spojrzałem na nią prosząc by jednak powiedziała to co chciałbym usłyszeć .
-Reus , Reus , Reus ... nie zawsze się ma to co się chce . Niestety . - nie takiej odpowiedzi się spodziewałem
-A jak sam sobie to wezmę ? - poruszyłem brwiami , a dziewczyna nadal stała przy mnie
-Wątpię .
-To popatrz . - uśmiechnąłem się i skradłem jej całusa .
Poczułem się jak nastolatek , który w tajemnicy przed światem , przeżywa swój pierwszy pocałunek .
-Faul .! Wbrew zasadom fair play . Przytrzymywałeś mnie . - powiedziała bardzo poważnie , a ja spojrzałem na nią zdezorientowany .
Ona uśmiechnęła się cwaniacko , w mgnieniu oka pociągnęła mnie za kołnierz koszuli i ... szok . Tym razem Marcela mnie pocałowała , ale ten trwał dłużej niż mój całus z zaskoczenia . Gdy przerwała , wyglądała na zawstydzoną , nie ukrywam rozśmieszyło mnie to trochę .
-Ej , spójrz na mnie . - mówiłem próbując dojrzeć jej twarz .
-Nie , Marco , przepraszam . - odparła
-Nie masz za co przepraszać . - zwariowała , zrobiła właśnie to czego pragnąłem , a teraz mówi "przepraszam"
-Dlaczego ty , zawstydziłaś się .? - musiałem spytać , to było silniejsze ode mnie .
-Idziemy ? - próbowała zmienić temat
-Marcela - chwyciłem ją za rękę gdy chciała odejść .
-Chcesz wiedzieć ? Tak . To było ..
-Żartujesz prawda . Powiedz czy jak to ja ... cię całowałem to normalnie się zachowywałaś , teraz ty ... i się zawstydziłaś . ? - nadal pytałem
-Bo ty to co innego , ja ... zrozum . Powiem to powoli . Nie wiem czy powinnam to , przed chwilą , no wiesz . Ty to inna sprawa , zawsze wybierasz taki moment ... Po drugie , nie co dzień całuję , ...Marco Reus'a - zaśmiała się pod koniec wypowiedzi
-Aha , no dobra . Powiedzmy , że rozumiem . Więc spróbuję jakoś cię "odwstydzić" , okey ? - zaproponowałem uczciwy układ .
-Ale jak ?
-Tak . - poświęciłem się i ponownie ja obdarowałem ją pocałunkiem .
-Głupek . - zaśmiała się i jakimś cudem udało jej się odejść kawałek
-No co , musiałem . - stałem w miejscu z rozłożonymi rękoma , śmiejąc się z jej "bulwersu"
-Dobra , chodź . - zawołała , dołączyłem do niej i szliśmy do klubu , gdzie bawiła się reszta .
***
-"Marco , słuchaj . Całowałam się z Twoim najlepszym przyjacielem "
Nie to mogło by mieć tragiczny finał , jeszcze ich przyjaźń by się rozpadła przeze mnie , nie darowała bym sobie tego .
Szliśmy bardzo blisko siebie , wracaliśmy już do klubu gdzie pewnie reszta świetnie się bawiła . Nawet naszła mnie chwilowa chęć do zabawy .
Po kilku minutach byliśmy już w miejsc docelowym i o dziwo Neven i Julian nadal siedzieli w naszej loży . Zastanawiałam się czy to oni tak długo siedzą , czy może nas nie było tylko przez chwile .
-A wy co nie bawicie się ? - spytałam podchodząc do chłopaków .
-Bawimy , ale na zmianę pilnujemy miejscówki . - zaśmiał się Schieber
-To nadal tak siedzicie ? - Marco tym razem zapytał
-Nie , już chyba leci 2 kolejka . Trochę was nie było . - wyjaśnił Subotić
-Aha , to idźcie się bawić , ja posiedzę . - zaproponowałam
-Okey , zaraz powinni przyjść Sven z Simone . - dodał Julek na odchodne .
Zajęłam swoje miejsce i napiłam się soku , który stał tu już jakiś czas . Po chwili przyszedł Bender z drugą połówką i wręcz nakazali iść mi na parkiet z Reus'em . No cóż miałam zrobić ... poszłam . Na szczęście nie trafiliśmy na nic wolnego , a wręcz przeciwnie . Do końca wieczoru wyszalałam się nie tylko z nim , ale i z Mario , Mo , Leo , Oliver'em , Mats'em , a nawet z Anią , Cathy , Tugbą , Lisą i innymi . Było super , kolejki mijały , podobnie jak czas . W mgnieniu oka na zegarku widniała 2 nad ranem . Byłam w niemałym szoku . Ok 18.30 przyjechaliśmy , a już jest 2 .?! Niestety jak jest super zabawa to tak bywa . Ci co mogli trochę pochłonęli tych napojów procentowych, ale przecież wszystko jest dla ludzi , dla piłkarzy też . Więc nikt nie zwracał uwagi kto , ile i kiedy wypił .. Usiedliśmy jeszcze wszyscy razem . Pośmialiśmy się z Mats'a , któremu alkohol zaczął mieszać już w głowie , z resztą podobnie jak Romanowi , Nuriemu i Robertowi .Chłopcy nawet postanowili się założyć , które miejsce zajmą w jakie w klubu , w jakich rozgrywkach .
-Ej ... więc tak . Ja jako najstarszy obstawiam pierwszy . - zaczął Weidenfeller
-No to mów staruszku . - dogryzał mu Hummels
-Więc tak , Liga jest nasza , Puchar może sobie wziąć Mario , a Bundesliga .. to się jakoś dogadamy . - mówił dość poważnie .
Oczywiście większość się śmiała , ale ci co byli pod wpływem brali wszystko całkiem poważnie
-Żartujesz , wszystko będzie nasze , Bayern będzie mógł ewentualnie drugim miejscem się zadowolić . - Robert przejął głos
-Jestem za Polakiem . - Nuri przyznał rację przyjacielowi
-A ja ... jako ex-bayern twierdzę , że możemy im oddać ...Ligę Europejską . - po jego słowach wszyscy wybuchli śmiechem .
Przecież , to , ze Monachium będzie na 3 miejscu w Fazie Grupowej Ligi Mistrzów było mało prawdopodobne .
-No co się śmiejecie . Zabiorą nam Mario , ale będziemy musieli sobie poradzić . Nie damy się . !- zawołał
-Tak , kochanie . - mówiła między napadami śmiechu Cathy
Spojrzałam na Gotze'go po słowach Mat'sa . Od razu było widać , że mimo śmiechu trochę go zabolały słowa kolegi , ale niestety nie mieliśmy na to wpływu . Hummels miał racje zabierają nam gwiazdę , ale klub musi sobie jakoś z tym poradzić . Takie życie ... jak sam to powiedział .
-Wiecie już późno , może powoli będziemy się zwijać . - zaproponował Kehl
-Dobry pomysł , dla tej czwórki już i tak za długo . - przyznała rację Sila
-Okey , chłopaki . Do samochodu . - zawołał Mitchell , ku zdziwieniu wszystkich chłopcy grzecznie bez słowa sprzeciwu zaczęli się ubierać .
-Jedziesz z nami ? - usłyszałam za swoimi plecami
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
Tadam ..--> 44 yes .!
Borussia wygrała i awansowała .! Nadal trzymają mnie emocje po wczorajszym meczu . Był jak zwykle pełen wrażeń .
Blog ... mam nadzieję , że jest okey . Bywały gorsze , ale do oceny oddaje w wasze ręce . Jak pisaliście w komentarzach nie było tragizmu :) , ale muszę jakąś ciekawą akcję wymyślić . Mogę obiecać , że niebawem będzie akcja ...Mario :)
Pyt . ? ! :)
1. Kto stoi za Marcelą ?
2. Czy powie dla Reus'a o pocałunku z Mario ?
3. Co będzie z biednym Mario ?
4. A może Marcela ucieknie z nim do Monachium ? ;O
5 . Matecka odkryje co jest nie tak , że Ulla po prostu nie porusza tematu ostatniej kłótni ?
Czekam na komentarze .! Pokażcie ile was tu jest !!! A wtedy , poważnie będę rozmyślać nad kolejnym blogiem :) Dziekuje dla tych co komentują ... jesteście wielcy i najlepsi .!
Kurde! Już miałam nadzieję, że któreś z nich się odważy i w końcu wyjawi swoje uczucia a tu nic z tego ;c Boże z wielką, ale to naprawdę wielką niecierpliwością czekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuń1. Za Marcelą może stać Marco :D
OdpowiedzUsuń2. Szczerość to podstawa, ale niech Marco zareaguje pozytywnie, a jak negatywnie, to niech się później wszystko ułoży :D
3. Mario... Biedny chłopaczyna, ale myślę, że wszystko będzie w porządku :)
4. Nie! Żartujesz, prawda? :D Niech nie ucieka, Marco jest dla niej stworzony, a ona dla niego :)
5. Czuję, że coś wykombinujesz, więc czekam na rozwój akcji :D
Co do rozdziału :D Jest genialny :D
Te pocałunki <3
To jest po prostu cudowne, genialne, fenomenalne :D
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i twój następny blog :D
Zapraszam do siebie na nowości :)
Pozdrawiam gorąco, Patrycja <3
Zgadzam się w 200%
UsuńBłagam niech nie ucieka!!!!
Świetny :*
OdpowiedzUsuńniech Marcela bd z Mario ;)
Nie!!! Ona musi być z Marco! :D
UsuńDokładnie tylko z Marco :))
UsuńI proszę nie mieszaj za dużo :)
Wybacz, ale brakuje mi już określeń na to jak super piszesz, więc powiem tak: CUDEŃKO!!!!! Czekam, aż w końcu Marco powie co czuje do Marceli, albo na odwrót ;) Pozdrawiam i czekam na nexta ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.! Już myślałam w pewnym momencie ,że ktoś jej coś dosypał do tego soku.0.o
OdpowiedzUsuń1.Pewnie Reus, albo Mario.
2.Pewnie będzie zły.^^
3.Marco mu coś zrobi za ten pocałunek.
4.Marcela wkurzy się na Marco i wyjedzie z Mario do Monachium.
5.Może ,może.^^
Pozdrowienia .// Wiktoria <3
Rozdział naprawdę super. I pisz tak jak Ty chcesz, bo wiadomo,że każdy ma swoje wyobrażenia na temat dalszego ciągu, a Ty masz nas zaskoczyć!
OdpowiedzUsuńfajnie jak by Marcela wyjechała z Mario pasują do siebie ;)
OdpowiedzUsuńnext ;)/beti