-Też się cieszę . - uśmiechnął się Reus idący za nim
-Yyy , a my będziemy musieli porozmawiać poważnie . - odparłam zamykając dom .
-Czyli .? - Marco spojrzał na mnie pytającym wzrokiem .
-Jak znajdziemy chwilę to się dowiesz . - rzekłam po czym wsiadałam do auta
-To jedziemy !? - zawołał radośnie młodszy pasażer .
Uśmiechnęliśmy się i ruszyliśmy . Niestety gdy wjechaliśmy do centrum Dortmundu napotkaliśmy ogromny korek. Każdy metr pokonywaliśmy w takim tempie , że szybciej było by pójść piechotą . Intuicyjnie czułam , że będzie to najdłuższe 10 km w moim życiu . Rozglądałam się i przyglądałam przechodniom , gdyż nic ciekawszego jak na tę chwilę na zabicie nudy nie wymyśliłam .
Po kilkunastu minutach zrezygnowałam z dotychczasowego , jakże "ciekawego" zajęcia . Oparłam się i teraz moją uwagę skupiłam na aucie jadącym przed nami . Wydawał się nadzwyczaj interesujący . Można by powiedzieć , że nawet próbowałam go zaczarować by ruszał się szybciej . Jak by się udało . Korek trochę się rozluźnił i pokonywaliśmy kolejny odcinek z nieco większą prędkością niż do tej pory . Niestety czerwone światło i ponowny przestój . Tym razem przez przejściem dla pieszych .
-To jedne z "najdłuższych" świateł w całym mieście . Chwilę postoimy . - odparł kierowca otwierając szybę .
Masakra . Zrezygnowana oparłam się o oparcie , które znajdowało się między moim , a siedzeniem kierowcy . Marco zrobił identycznie to samo niemal w tej samej chwili . Podniosłam głowę , spoglądając na niego.
-Normalnie ta chwila wyglądała by zupełnie inaczej - mówił patrząc na mnie
-Czyli teraz wygląda nienormalnie .? - spytałam , podejrzewając o co chodzi
-I to bardzo .
-Taaaaak . To mógłbyś mnie wtajemniczyć w swoje rozkminy ? - zaśmiałam się
-Może lepiej nie bo jeszcze uciekniesz z samochodu . Kiedy indziej .
-O nie , tak to nie będzie .
-Wujek , dlaczego podrywasz ciocię ? - zapytał Nico patrząc na nas z zainteresowaniem .
-No właśnie ? - dołączyłam się do pytania
-I ty przeciwko mnie .? - Marco spuścił głowę .
-Ahaa , dobra już rozumiem . To mam zamknąć oczy ? - ten maluch jest serio domyślny i najwyraźniej zna Reus'a na wylot
-Nie , Nico . Nie musisz . - uśmiechnęłam się i położyłam głowę na ramieniu kierowcy .
Moje zmęczenie i nie wyspanie dawało się coraz to bardziej we znaki . W trybie natychmiastowym potrzebowałam snu , chociaż kilka minut . Mimo przespania tylu godzin , przez imprezę i powrót do domu niemal nad ranem , rozstroił mój plan snu . I właśnie odczuwam tego skutki
-Cześć .!!! - usłyszeliśmy niemal , że piski jakiś dziewczyn .
Otworzyłam oczy by "zbadać" sytuację . Oczywiście trzy dziewczyny niewiele młodsze ode mnie przechodziły akurat przez przejście . Przy samochodzie Marco wyraźnie zwolniły tempo i przyglądali się nam z szerokimi uśmiechami .
-Nie , nie , nie . - szepnęłam
-Coś się stało ? - spytał obiekt westchnień nastolatek
-W sumie nic takiego , poza tym co właśnie tworzy się w głowach tych dziewczyn . - wyjaśniłam
Kiedy już mijały "nasz" środek transportu pomachały do nas , a my w tym samym momencie odwdzięczyliśmy się identycznym gestem , nadal będąc tak blisko .
Po chwili światło w końcu zmieniło kolor na zielony i mogliśmy ruszać . Oparłam się wygodnie o siedzenie i pozwoliłam powiekom czynić swoją powinność . Nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Bardzo się z tego powodu cieszyłam bo nie będą mnie denerwowały kolejne przestoje , ani nie będę wzbudzać zbędnych podejrzeń fanek .
***
Przyznaję zaplanowałem to , iż spróbuję namówić Matecką by potowarzyszyła mi w opiece nad małym . Trochę mnie sparaliżowało , gdy zobaczyłem , że ogląda wywiad dla Borussii TV . Od razu próbowałem sobie przypomnieć o co pytali i jak odpowiadałem . Na szczęście nie było tam nic co mogło by wzbudzić w niej podejrzenia , chociaż z drugiej strony może było by łatwiej . Normalnie pewnie bym już dawno powiedział co mi na sercu leży , ale ona jest inna , wyjątkowa . To jak się zachowuję i co czuję gdy jest blisko jest czymś nowym . Mimo , że byłem wcześniej w związkach chociaż by z Caro , lecz przy niej nie czułem się tak jak przy polce . Z jednej strony boję się , że nieumyślnie skrzywdzę Marcelę . Jakimś głupim tekstem lub gestem i będę tego żałował do końca życia . Jest to dla mnie coś nowego , pierwszy raz jestem tak onieśmielony przez dziewczynę , która z pozoru twarda i stawiająca na swoim , w środku delikatna . Jeden błąd i wszystko może legnąć w gruzach .Dlatego cieszyłem się i to bardzo , że Marcela jedzie z nami . Pozna moje siostry , które mam nadzieję nie powiedzą czegoś głupiego , a pomogą mi w dalszym postępowaniu .
Przyznam też , że jestem bardzo wdzięczny Nico , za jego pomysłowość . To był pomysł godny mistrza . Nawet pomógł mi w tym by pojechała do Mengede . Niestety droga nie mijała tak jak byśmy tego chcieli . Zakorkowane miasto i fani , którzy poznają nie tylko mnie , ale też innych piłkarzy Borussii wszędzie . Tym razem było podobnie , ale szybko udało nam się z nimi uporać . Z resztą nie musieliśmy nic robić .
Polka odkąd tylko przyszliśmy do niej była wyraźnie niewyspana . No , nie dziwię się ja też nie jestem całkowicie wypoczęty , ale przywykłem . Kiedy na kolejnym przymusowym "przystanku" spojrzałem na moich pasażerów oboje spali . Cudownie wyglądali , tak beztrosko . Zrobiłem nawet zdjęcie , które zachowam dla siebie . Ku mojemu zdziwieniu jakieś pięć minut później korek zaczął się zmniejszać i po dwudziestu minutach zaparkowałem przed domem rodziców .
-Już ? - usłyszałem zaspany głos siostrzeńca.
-Tak , możesz wstawać . - uśmiechnąłem się i oboje wyszliśmy z samochodu .
Nie miałem serca by przerywać sen Marceli , dlatego zostawiliśmy ją w środku , oczywiście z otwartymi szybami .
-A ciocia ? - spytał mały kiedy wchodziliśmy do środka
-Śpi bo jest zmęczona . - odparłem
-Cześć . Kto jest zmęczony ? - do korytarza weszła Melanie .
-Ciocia , śpi w samochodzie . - wyjaśnił Nico
-Siemka , znaczy Marcela . - dodałem
-Marcela ... to nie jest niemieckie ... - zaczęła
-Z Polski . - przerwałem jej
-Dlaczego jej nie zaprosiłeś do środka .? - pytała
-Bo śpi . Nie chce jej budzić .
-Wykorzystaj urok osobisty ... Nico . - uśmiechnęła się
-Cześć młody . - dołączyła do nas druga siostra , a mama Nico Yvonne
-Cześć , mogę twojego syna na chwilę .?
-Co ? - spytała nie wiedząc o co chodzi .
-Nasz braciszek przywiózł dziewczynę , ale zasnęła po drodze i boi się ją obudzić . - wyjaśniła Melanie
-Wybaczcie , ale ja muszę lecieć . Do zobaczenia . - dodała i zniknęła
-Budź ją i powiedz , że bez herbaty jej nie wypuszczę . - zaśmiała się starsza siostra
-Budź ją i powiedz , że bez herbaty jej nie wypuszczę . - zaśmiała się starsza siostra
-Okey , Nico chodź idziemy obudzić ciocię ? - zapytałem
-Pewnie .! - mały radośnie wybiegł na zewnątrz .
Podążyłem za nim , aby pomóc mu otworzyć drzwi . Pociągnąłem za klamkę i uchyliłem je , a mały przystąpił do działania .
-Ciocia . Ciociu wstawaj . - mówił nachylając się nad nią .
***
-Ooo. ! Zobacz wstała . - zawołał uśmiechnięty Nico
-Dzień dobry . - dodał Marco
-Jesteśmy w miejscy docelowym ? - spytałam i bardzo niechętnie otworzyłam oczy , po czym niemal natychmiast oślepiły mnie promienie czerwcowego słońca
-Tak , chodź pokażę ci mój pokój . - mały ciągnął mnie za rękę .
-Spokojnie , daj cioci się obudzić . - zaśmiał się Reus
-Przecież wstała .
-Niby tak , ale jeszcze nie do końca kontaktuje .
-I tutaj jestem zmuszona się z tobą zgodzić . - rozejrzałam się
-Ładnie tu. - dodałam wychodząc z samochodu
Szłam do jednego z wejść w asyście dwóch "ochroniarzy" . Faktycznie jeszcze nie do końca kontaktowałam , ale po woli dawałam radę . Okolica ? Świetna , cisza , spokój . Podobnie jak u nas na osiedlu . Ciekawiło mnie kto mieszka w drugiej części bliźniaka , ale póki co nie pytałam .
-W tamtej części mieszkają rodzice , a tutaj Yvonne . - powiedział jakby czytając mi w myślach blondyn
-Właśnie się nad tym zastanawiałam .
-A i sama pani domu powiedziała , że nie wypuści nas bez herbaty .
Nico otworzył drzwi i wbiegł do środka . Weszliśmy zaraz za nim . Mieszkanie od progu biło ciepłem rodzinnym . Aż chciało się wejść dalej . Mijając korytarz , z pomocą Marco , który z rękoma na moich ramionach prowadził mnie prosto , w efekcie dotarliśmy do salonu (1 2 3 ) . W kuchni (1 2 ), która była z nim połączona krzątała się kobieta . Najwyraźniej mama Nico .
-To jest właśnie ... - zaczął
-Cześć . Jestem Marcela - przerwałam mu
-Cześć , Yvonne . - odparła uśmiechnięta
-Czego się napijesz kawy ... - zaczęła
-Jeśli można herbaty . - przerwałam jej
-Okey , już się robi . Usiądźcie .
Jak powiedziała tak zrobiliśmy . Zajęliśmy miejsce i czekaliśmy . Nic nie mówiliśmy , tylko wymienialiśmy się spojrzeniami . Początkowo czułam się nie swojo , ale zawsze tak bywa jak jest się gdzieś pierwszy raz .
-Ciocia , chodź pokaże ci mój pokój . - wrócił najmłodszy
-Nico , teraz jesteśmy zajęci . - odparł Marco
-Widać , ale zabiorę ją tylko na chwilkę i zaraz przyprowadzę . - posmutniał
-Już idę . - uśmiechnęłam się
-Super , zobaczysz spodoba ci się . - od razu się rozweselił .
Jego królestwo było na górze . Szłam za nim niczym za przewodnikiem . Mijałam kolejne drzwi i w końcu dotarliśmy do tych właściwych .
-To właśnie mój pokój . Fajny , co nie ? - odparł
-Pewnie . Najlepszy jaki widziałam .
Mogłam się spodziewać , ze właśnie tak będzie urządzony . W końcu ma we krwi piłkę . Widać , ze bardzo lubi ten sport , będę trzymać za niego jak i jego przyszłość kciuki .
-Wiedziałem , że Ci się spodoba .
-I to bardzo . Sama kiedyś chciałam mieć taki , ale nie wyszło .
-Szkoda .
-Niestety , zostajesz czy wracasz ze mną na dół - spytałam
-Muszę Cię odprowadzić . Obiecałem . - odparł
-No tak , to chodźmy .
Odprowadzona przez młodego dżentelmena wróciłam do rodzeństwa Reus'ów , którzy sobie gawędzili .
-Jestem . - powiedziałam zajmując miejsce koło blondyna
-Jak mówiłem , przyprowadziłem ciocię . - uśmiechnął się mały
-Dobrze , dziękuję . - odparł Marco odwdzięczając się tym samym .
-Tutaj jest Twoja herbata . - wskazała na kubek pani domu
-Dziękuję .
-Mogę o coś spytać ? - ponownie Yvonne zabrała głos
-Pewnie .
-Jak się tutaj znalazłaś .? Marco mówił , że przyjechałaś z Polski
-Tak , dokładnie z Poznania , a przyjechałam z mamą , którą przywiało tutaj za miłością . - zaśmiałam się
-Romantycznie .
-Można tak powiedzieć . Wystarczyło kilka wyjazdów by Jurgen zamieszał jej w głowie . - uzupełniłam wypowiedź
-Aha . I jak Ci się podoba w Dortmundzie .?
-Zakochałam się w ... tym mieście . Chociaż mało widziałam bo tyle co osiedle , Idunę i miasto , ale zza szyby samochodu nawet jest piękne .
-Idunę ? Kibicujesz Borussii . - uśmiechnęła się
-Pewnie .! Chyba jak wszyscy tutaj , kocham BVB . Mimo wszystko . Nawet mam tam ... - urwałam swoją wypowiedź
-Przyjaciół . - wymyśliłam na poczekaniu , mało co i wygadała bym się o praktykach .
-Można powiedzieć , że już się zaaklimatyzowałaś tutaj . I doskonale mówisz po niemiecku .
-Tak , mama jest Niemką . Mimo , iż nie za bardzo podobał mi się ten język bo jest dosyć trudny , ale jakoś się udało .
-Dobra , wywiad zakończony . -wtrącił się Marco
-Poplotkujecie kiedy indziej , przy okazji . Powiedz mi czy jest tata . - dodał
-Nie ma . Pojechał do miasta . - zaśmiała się
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę . Okazało się , że Yvonne jest bardzo miłą , ciep i otwartą osobą , z którą mogłabym rozmawiać cały dzień . Na zewnątrz już się zmierzchało więc , wypiliśmy zawartość kubków i zbieraliśmy się do wyjścia .
-To do zobaczenia . - pożegnałam się
-Tak , mam nadzieję , do zobaczenia . - odparła puszczając oczko do brata
-Wybacz . - odparł blondyn gdy byliśmy już w aucie .
-Ale co ?
-Yvonne zawsze musi dobrze poznać każdego . Jak by pisała biografię . - zaśmiał się
-Przecież nic się nie stało .
-To w takim razie jedziemy do domu .
Mieliśmy już ruszać gdy na podjazd podjechało jakieś auto , a za kierownicą siedział mężczyzna w średnim wieku . Domyśliłam się , że to ojciec Marco .
-Cześć tato . - uśmiechnął się , wychylając przez szybę
-Ooo , przyjechałeś odwiedzić starego ojca ? - spytał podchodząc do samochodu .
-Właśnie się zbieramy .
-Chyba jednak nie . Na drodze był wypadek i przez minimum dwie-trzy godziny jest nie przejezdna . - poinformował nas .
-Żartujesz . - powiedział zrezygnowany
-Nie , a kogo do nas przywiozłeś ? - spojrzał na mnie.
-Marcela . - przedstawiłam się
-Thomas . Miło mi poznać . Więc zapraszam do środka bo chyba dziś nie dotrzecie do domu .
Reus , zgasił silnik i wyszliśmy z auta. Czyli mam okazję zobaczyć drugą połowę domu . Weszliśmy do środka . Zdjęliśmy buty i podobnie jak przed kilkoma minutami poszliśmy do salonu (one , two , three , four , five , six ) . Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył styl w jakim były urządzone pomieszczenia .
-Cześć mamo .! - zawołał Marco , a po chwili na schodach pojawiła się kobieta w średnim wieku .
-Marco .! Cześć synku , dawno Cię u nas nie było . - uśmiechnięta zeszła na dół i wyściskała go
-Tak , jakoś nie miałem czasu , ale .. jestem . - zaśmiał się
-To jest ... - zaczął
-Marcela , miło mi . - przerwałam mu
-Znowu .?! - spytał z niedowierzaniem
-Manuela , mi także . - ponownie uśmiech zawitał na jej twarzy
-Synku czy wy... ? - spojrzała na blondyna
-Mamo . - zaśmiał się
-Dobrze nie wnikam . Może się czegoś napijecie .? - dodała
-Jeśli ma Pani sok , to z chęcią . - odparłam
-Tak , pewnie . Zaraz podam , a wy siadajcie .
Zajęliśmy miejsca , ponownie siedziałam obok Marco , ale cóż . Spodziewałam się , że za chwilę możemy rozmawiać o mnie . Pytania typu skąd jesteś , są jak najbardziej zrozumiałe . Rodzice zazwyczaj chcą wiedzieć z kim zadaje się ich dziecko .
-Proszę . - dołączyła do nas P.Reus
-Dziękuję
-Marcela , czy mogę o coś spytać .? - zwróciła się do mnie
-Oczywiście . - uśmiechnęłam się
-Skąd jesteś ?
I miałam rację , jak nazwał to Marco "wywiad" czas zacząć . Pytania jakie padały były niemal identyczne do tych , które zadawała Yvonne . Grzecznie odpowiadałam , a blondyn śmiał się pod nosem . Czułam się jakbym przyjechała do rodziców chłopaka , a oni chcą wiedzieć o mnie wszystko . No tak , był chłopak , ale póki co nie mój .:) Chyba zdałam egzamin i zrobiła się nieco bardziej luźniejsza atmosfera . Rozmowa po pewnym czasie zeszła na całkowicie inne tory .
-Mówią o tym wypadku . - powiedział P.Thomas i wszyscy skierowali swój wzrok w telewizor
-Policjanci odradzają podróż w kierunku Dortmundu . Droga jest całkowicie nieprzejezdna ,która nadal jest niemal na całej długości zatarasowana przez tiry , które zderzyły się czołowo . Najprawdopodobniej dopiero nad ranem ok.2 droga będzie przejezdna .- usłyszeliśmy w rejonowych wiadomościach
-Mówiłem , ze zostaniecie do jutra . - uśmiechnął się Pan domu .
-No nie wiem . Marcela jeśli chcesz możemy jechać okrężną drogą . - zwrócił się do mnie Marco .
-A nie będziemy przeszkadzać ? - zwróciłam się do gospodarzy .
-Żartujesz . Będzie nam bardzo miło . - odparła Manuela
-W takim razie wrócimy jutro rano .- uśmiechnęłam się
-Dobra . - powiedziała klubowa jedenastka
-To ja przygotuję kolację . - mama Reus wstała z miejsca
-Może pomogę ? - zaproponowałam
-Nie musisz , poradzę sobie .
-Przecież to żaden problem . - uśmiechnęłam się i dołączyłam do niej
***
Inaczej wszystko planowałem , ale wyszło jak wyszło . Siła wyższa nic na to nie mogę poradzić . Gdyby nie tata właśnie stalibyśmy w kilku lub kilkunasto kilometrowym korku . Więc może to i lepiej , ze na spokojnie się prześpimy i wrócimy rano lub popołudniu bo wątpię czy mama wypuści nas bez obiadu . Rodzice chyba polubili Marcelę co mnie bardzo ucieszyło . Nie przepadali za bardzo za Caro , więc jeśli wszystko się uda będzie wspaniale . Polka ku mojemu zaskoczeniu nie miała nic przeciwko by zostać tutaj na noc , dlatego mogłem pogadać z tatą .
-Możemy pogadać . - spytałem go kiedy Matecka poszła do kuchni z mamą
-Pewnie .
-Ale nie tutaj .
-Dobra , to chodźmy na taras . - zaproponował
-Okey . My za chwilę wrócimy . - poinformowałem mamę i Marcelę
-Jakiś problem ? - spytał od razu
-Nie . Tak , chyba tak . - zająknąłem się
-To mów . - usiedliśmy na ławce , która stała pod ścianą .
-Kiedy wiedziałeś , że mama , że chcesz z nią spędzić resztę życia ? - zapytałem trochę niepewnie
-Hmm .. - odetchnął głęboko - Po prostu . Czułem , że jest to kobieta jedyna w swoim rodzaju . Najpiękniejsza , najcudowniejsza , idealna . Mogłem z nią rozmawiać godzinami o wszystkim i o niczym , uwielbiałem być przy niej . - odparł spoglądając przez szybę do kuchni , też to zrobiłem
-Aha , ale skąd , kiedy .?
-Zakochałem się w niej jak tylko ją zobaczyłem . Wiesz taka miłość od pierwszego wejrzenia . Początkowo zachowywałem się w jej towarzystwie jak głupek . Dosłownie . Później sobie uświadomiłem , że ją kocham , że nie potrafię bez niej żyć . - kiedy tak opowiadał na jego ustach pojawiał się uśmiech .
-Dlaczego pytasz .?
-Bo wiesz chyba sobie uświadomiłem , że się zakochałem . Prawdziwie .
-Świetnie , czyli kochasz ją .?
-Czy jeśli nie potrafię przeżyć dnia by jej nie zobaczyć czy usłyszeć . Kiedy ją widzę mam ochotę tak po prostu bez słowa przytulić . Chcę być zawsze blisko . Bym po przebudzeniu widział właśnie ją . Jest perfekcyjna w każdym calu . Ideał . Kocham ją . Nie potrafię bez niej żyć . - wyznałem to co czułem .
-To teraz idź do niej , powiedz to samo co przed chwilą . - uśmiechnął się
-Nie , narazie nie mogę .
-Twoja już w tym głowa , ale Marcela to dobra dziewczyna . Na pewno będziecie wspaniałą parą . - poklepał mnie po plecach
-Zaraz , ale skąd wiesz , ze chodzi o nią .? - spytałem zdziwiony
-Marco , może i jestem stary , ale nie aż tak ślepy . Z resztą nawet ślepy by zobaczył , że ona ci się podoba i odwrotnie . Jesteście dla siebie stworzeni .
-Tak myślisz ?
-Na 100% .
-Jak tylko się upewnię to obiecuję , że zrobię wszystko co w mojej mocy . - złożyłem obietnicę
-Mam nadzieję , bo drugiej takiej nie znajdziesz .
Uśmiechnąłem się i wróciliśmy do środka , gdzie na stole już było mnóstwo jedzenia .
***
Przyrządzanie kolacji z Panią Manuelą to sama przyjemność . Świetna kobieta . Śmialiśmy się i rozmawialiśmy między innymi na temat Marco . Opowiedziała także kilka śmiesznych historyjek ze swojego życia , ja także . Było bardzo miło.
-To chyba już wszystko . Możemy ustawiać na stół . -odparła gdy wszystko było już na talerzach .
Jak powiedziała tak zrobiliśmy , a po chwili przyszedł Marco z P.Thomasem i usiedliśmy do kolacji, która była pyszna .
Po kolacji oczywiście pomogłam w posprzątaniu bałaganu . Raz , raz i po kłopocie . Razem zawsze raźniej . Pan Reus , znikł gdzieś niepostrzeżenie , Marco usiadł przed telewizorem , a jego mama poszła po coś na górę
-Powiem Ci , iż nie myślałem , że zgodzisz się , aby zostać . - uśmiechnął się blondyn gdy zajęłam miejsce obok ze szklanką wody w dłoni
-Dlaczego ? - spytałam
-Za chwilę się dowiesz .
-Marcela , w pokoju na górze naszykowałam piżamę i ciuchy , abyś jutro miała na przebranie . - wróciła uśmiechnięta P.Manuela .
-Dobrze , dziękuję . - odwzajemniłam uśmiech i wzięłam łyk wody
-Jeszcze jedno . Będziecie spać razem , prawda ? - spytała
Dlaczego ja zawsze muszę pić , akurat w takich momentach ? Gdy usłyszałam słowa pani domu , dziękowałam Bogu , ze obok był Marco i w porę zareagował bo umarła bym w wyniku zakrztuszenia się .
-Coś się stało ? - zapytała z troską
-Wszystko okey . - odetchnęłam
-Ja się prześpię tutaj . - uśmiechnął się Marco .
-Aha , przepraszam . Myślałam , ze wy ... Jak zawsze jakąś głupotę palnęłam .
-Nic się nie stało . - powiedzieliśmy równo .
-Pójdę pościelić łóżko . - odparła i ponownie zniknęła na górze
-Mówiłem . - zaśmiał się blondyn
-Mogłeś uprzedzić .
-Co robimy ? Idziesz spać czy obejrzymy jakiś film ? - spytał przeglądając program .
-Możemy coś obejrzeć , ale najpierw pójdę się przebrać bo później nie będzie mi się chciało . - niechętnie wstałam z miejsca .
-Jeśli chcesz w każdej chwili mogę pomóc .
-Dzięki , ale dam radę . - odparłam i skierowałam się na schody .
-Yyy... a gdzie jest ... - zaczęłam
-Drugie drzwi po lewej stronie . - przerwał
-Dziękuję bardzo .
-Ależ proszę . - uśmiechnął się , a ja poszłam na górę.
Według instrukcji weszłam w drugie drzwi po lewej . Śliczny pokój . Niby urządzony normalnie , ale miał to coś . Pani Manuela , akurat ubierała pościel .
-Może pomogę ? - zaproponowałam
-Nie , nie , dziękuję . Już kończę .- uśmiechnęła się
-Tutaj leżą . - dodała i wskazała na ubrania , złożone w niemal symetryczną kostkę
-Dziękuję , a gdzie znajdę łazienkę .? - spytałam
-Na przeciwko . - odparła
-Dziękuję . - powtórzyłam się , ale tego wymagała kultura
Weszłam do pomieszczenia , a moim oczom ukazała się łazienka marzeń .:) Chwilę stałam i cieszyłam oczy sposobem urządzenia . W końcu się ogarnęłam i zrobiłam co miałam zrobić .Przebrałam się w piżamę , która nie ukrywając bardzo mi się spodobała . Moje ubrania złożyłam i zaniosłam do pokoju , w którym mam spać . Chwyciłam tylko telefon i wróciłam na dół .
-Mogę ? - spytałam podnosząc sok .
-Ale co ? - odpowiedział pytaniem na pytanie nie odrywając wzroku od telewizora
-Jak się odwrócisz to będziesz wiedział . - odparłam nieco ironicznie
-Aaa ... no nie wiem . - spojrzał na mnie i wstał z miejsca idąc w moim kierunku .
-Znaczy ?
-Bo wiesz , coś za coś . - uśmiechnął się i oparł o blat .
-Proszę o rozwinięcie twojej wypowiedzi .
Nic nie odpowiedział tylko zabawnie poruszył brwiami .
-Głupek . - zaśmiałam się i nalałam soku do szklanki
-Też chcesz ? - spytałam
-Pewnie .
Uzupełniłam zawartość drugiej , wróciliśmy do salonu . Teoretycznie w nim byliśmy , ale praktycznie nie . Udało mi się zająć miejsce , w dłuższej części narożnika . Co znaczyło , że mogę się wygodnie ułożyć podczas "seansu" .
-Oj , kusisz . - uśmiechnął się
-Więc co znalazłeś ? - postanowiłam zmienić temat
-Fajny film , oglądałaś "Igrzyska śmierci" ?
-Nie , tylko proszę żadnego horroru .
-Tak myślałem .
-Włączać ? - dodał
-Pewnie .
Blondyn włączył film . Słyszałam o nim , ale nie miałam przyjemności go oglądać . Więc nie wiem czego mogę się spodziewać . Położyłam się wygodnie i czekałam na rozwój akcji .
-My idziemy spać . - usłyszeliśmy głos P.Thomasa
-Okey , dobranoc . - odpowiedział mój towarzysz .
-Dobranoc . - dodałam
Wróciliśmy do oglądania . Już po kilku minutach wciągnęłam się całkowicie . Był to film w jakimś procencie psychologiczny , a takowe uwielbiam . Tylko trochę się zawiodłam motywem miłosnym , który w moim mniemaniu jest już trochę przereklamowany , ale cóż . Marco śmiał się gdy widział jak przeżywam losy bohaterów .
-Mogę .? - spytał po chwili .
-Zależy co . - odparłam nie odrywając wzroku od telewizora
-Zobaczysz , ale .. obiecuję , że ro nie podstęp . - zaśmiał się
-W takim razie okey , ale już cicho .
Chwilę pooglądałam gdy po pewnym czasie poczułam , że Reus lekko uniósł moją głowę .
-Co robisz ? - tym razem ja zapytałam
-Może pomogę ? - zaproponowałam
-Nie , nie , dziękuję . Już kończę .- uśmiechnęła się
-Tutaj leżą . - dodała i wskazała na ubrania , złożone w niemal symetryczną kostkę
-Dziękuję , a gdzie znajdę łazienkę .? - spytałam
-Na przeciwko . - odparła
-Dziękuję . - powtórzyłam się , ale tego wymagała kultura
Weszłam do pomieszczenia , a moim oczom ukazała się łazienka marzeń .:) Chwilę stałam i cieszyłam oczy sposobem urządzenia . W końcu się ogarnęłam i zrobiłam co miałam zrobić .Przebrałam się w piżamę , która nie ukrywając bardzo mi się spodobała . Moje ubrania złożyłam i zaniosłam do pokoju , w którym mam spać . Chwyciłam tylko telefon i wróciłam na dół .
-Mogę ? - spytałam podnosząc sok .
-Ale co ? - odpowiedział pytaniem na pytanie nie odrywając wzroku od telewizora
-Jak się odwrócisz to będziesz wiedział . - odparłam nieco ironicznie
-Aaa ... no nie wiem . - spojrzał na mnie i wstał z miejsca idąc w moim kierunku .
-Znaczy ?
-Bo wiesz , coś za coś . - uśmiechnął się i oparł o blat .
-Proszę o rozwinięcie twojej wypowiedzi .
Nic nie odpowiedział tylko zabawnie poruszył brwiami .
-Głupek . - zaśmiałam się i nalałam soku do szklanki
-Też chcesz ? - spytałam
-Pewnie .
Uzupełniłam zawartość drugiej , wróciliśmy do salonu . Teoretycznie w nim byliśmy , ale praktycznie nie . Udało mi się zająć miejsce , w dłuższej części narożnika . Co znaczyło , że mogę się wygodnie ułożyć podczas "seansu" .
-Oj , kusisz . - uśmiechnął się
-Więc co znalazłeś ? - postanowiłam zmienić temat
-Fajny film , oglądałaś "Igrzyska śmierci" ?
-Nie , tylko proszę żadnego horroru .
-Tak myślałem .
-Włączać ? - dodał
-Pewnie .
Blondyn włączył film . Słyszałam o nim , ale nie miałam przyjemności go oglądać . Więc nie wiem czego mogę się spodziewać . Położyłam się wygodnie i czekałam na rozwój akcji .
-My idziemy spać . - usłyszeliśmy głos P.Thomasa
-Okey , dobranoc . - odpowiedział mój towarzysz .
-Dobranoc . - dodałam
Wróciliśmy do oglądania . Już po kilku minutach wciągnęłam się całkowicie . Był to film w jakimś procencie psychologiczny , a takowe uwielbiam . Tylko trochę się zawiodłam motywem miłosnym , który w moim mniemaniu jest już trochę przereklamowany , ale cóż . Marco śmiał się gdy widział jak przeżywam losy bohaterów .
-Mogę .? - spytał po chwili .
-Zależy co . - odparłam nie odrywając wzroku od telewizora
-Zobaczysz , ale .. obiecuję , że ro nie podstęp . - zaśmiał się
-W takim razie okey , ale już cicho .
Chwilę pooglądałam gdy po pewnym czasie poczułam , że Reus lekko uniósł moją głowę .
-Co robisz ? - tym razem ja zapytałam
-Kładę się .
-Aha .
Jak można było się domyślić . Blondyn położył się , a ja wygodnie oparłam się o jego klatkę . Najgorzej nie było , ale da się żyć .
Po pewnym czasie jednak zaczęła nachodzić mnie ochota na sen . Starałam się z tym "walczyć" , ale chyba jednak akcja nie zakończyła się powodzeniem bo obudziłam się w pokoju , tym drugim po lewej ok 8.00 rano .
-Aha .
Jak można było się domyślić . Blondyn położył się , a ja wygodnie oparłam się o jego klatkę . Najgorzej nie było , ale da się żyć .
Po pewnym czasie jednak zaczęła nachodzić mnie ochota na sen . Starałam się z tym "walczyć" , ale chyba jednak akcja nie zakończyła się powodzeniem bo obudziłam się w pokoju , tym drugim po lewej ok 8.00 rano .
***
Oglądaliśmy film , z resztą bardzo fajny . Zbliżał się koniec , a ku mojemu zdziwieniu Marcela ani drgnęła . Jednak postanowiłem nic nie robić w tym kierunku tylko doczekać do końca .
-Rozumiem , że śpimy razem . - zdecydowałem w końcu się odezwać .
Jednak odpowiedziałam mi cisza , co znaczyło , że mimo , iż wcześnie film bardzo ją zainteresował zasnęła . Przez myśl mi przeszło by po prostu to zignorować i spać z nią tutaj . :) Chwilę na nią spoglądałem , ale jednak postanowiłem zanieść ją na górę . Powoli wstałem i wziąłem ją na ręce . Nie była ciężka wręcz przeciwnie . Lekka jak piórko . Najciszej jak się dało , wszedłem na górę , później do pokoju . Delikatnie położyłem ją na łóżku .
-Dobranoc . - uśmiechnąłem się sam do siebie i wyszedłem .
-To powiem , że mnie zaskoczyłeś . Proszę . - podeszłam i podałam mu wodę-Rozumiem , że śpimy razem . - zdecydowałem w końcu się odezwać .
Jednak odpowiedziałam mi cisza , co znaczyło , że mimo , iż wcześnie film bardzo ją zainteresował zasnęła . Przez myśl mi przeszło by po prostu to zignorować i spać z nią tutaj . :) Chwilę na nią spoglądałem , ale jednak postanowiłem zanieść ją na górę . Powoli wstałem i wziąłem ją na ręce . Nie była ciężka wręcz przeciwnie . Lekka jak piórko . Najciszej jak się dało , wszedłem na górę , później do pokoju . Delikatnie położyłem ją na łóżku .
-Dobranoc . - uśmiechnąłem się sam do siebie i wyszedłem .
***
Rozejrzałam się dookoła i byłam niemal pewna , że to sprawka Marco , iż jestem tutaj . Wstałam więc , pościeliłam łóżko , ubrałam się , odwiedziłam jeszcze łazienkę i zeszłam na dół po szklankę wody . Było cicho , więc tak samo się zachowywałam . Chwyciłam butelkę źródlanej i nalałam .
-Cześć . - usłyszałam i mało serce mi nie wyskoczyło .
Odwróciłam się i zobaczyłam blondyna leżącego w salonie .
-Cześć , serio tu spałeś ? - spytałam i nalałam jeszcze jedną szklankę
-No tak .
-Dzięki . Dlaczego ?
-Myślałam , że jednak będziesz spał ... ze mną .
-Trzeba było mówić , a nie na tym twardym czymś się męczę . - odparł rozmasowując sobie ramię
-Innym razem , ale dziękuję , za odtransportowanie . - zaśmiałam się
-Wiesz ile mi zajęło wniesienie cię na górę . Z 30 minut chyba
-Bardzo zabawne . O której wracamy ? - zapytałam
-Możemy zaraz . - uśmiechnął się
-Tak tylko pytam .
-Jeśli chcecie jechać , to radzę szybko , póki Manuela śpi bo później to was bez obiadu nie wypuści . - zaśmiał się p.Thomas
-Okey , to już się ubieram . - Marco pośpiesznie wstał i nakładał na siebie kolejno ciuchy
Jak powiedział tak się też stało , po kilkunastu minutach byliśmy w samochodzie .
-Do widzenia - pożegnaliśmy się z gospodarzem i odjechaliśmy
Na szczęście droga była już przejezdna , a ruchu nie było wiec w nie całe 20 minut byliśmy i mnie pod domem .
-Dziękuję bardzo za wycieczkę . - uśmiechnęłam się
-Nie ma za co , polecam się na przyszłość .
-To idę , w razie czego dzwoń lub wpadaj .
-Sam .? - zapytał
-Też możesz , ale z chłopakami też jesteś mile widziany . - zaśmiałam się i wyszłam z auta .
-Okey . - zawołał i odjechał .
Od razu po wejściu , wzięłam się za śniadanie . Nie wiem dlaczego , ale przygotowałam je z przepisu Ani.
***
Miałem wracać do domu kiedy zadzwonił Robert .
-Siemka . - powiedziałem odbierając połączenie
-Cześć , co robisz .?
-Jadę do domu , a co
-Może wpadniesz ? - zaproponował
-Nie ma sprawy , ale rób kawę . - zaśmiałem się do telefonu
-Okey . - rozłączył się .
Po kilku minutach byłem pod domem Lewandowskiego , zaparkowałem na jednym z podjazdów i skierowałem się w stronę drzwi . Miałem już pukać , gdy drzwi się otworzyły .
-Ooo . Cześć Ania . - przywitałem się z brunetką
-Cześć i do zobaczenia . - uśmiechnęła się
-Już lecisz .? - spytałem
-Tak , pobiegać . - odparła
-Lecę . - zawołała najwyraźniej do Lewego
-Okey , kocham cię . - odkrzaczył najwyraźniej po polsku
Wszedłem dalej do salonu gdzie był Robert .
-Co to znaczy ? - zapytałem od razu bo już te słowa słyszałem
-Ale co ? - zapytał zdezorientowany
-To co powiedziałeś . - popędzałem go
-Kocham cię ? - powtórzył po czym się zaśmiał
-Tak , właśnie .
-Ich liebe dich .(kocham cię) - odparł
-Serio ? - musiałem się upewnić .
-Tak , o co ci chodzi .? - dopytywał
-Marcela tak powiedziała , na balkonie u mnie na urodzinach . - odparłem i wybiegłem czym prędzej .
Wsiadłem do samochodu i z piskiem opon ruszyłem tam gdzie niedawno byłem . Do domu Mateckiej . Droga zajęła mi 7 minut z zegarkiem w ręku . Zatrzymałem samochód pod domem i pośpiesznie wysiadłem kierując się ku drzwiom wejściowym . Zapukałem .
***
Kończyłam właśnie robić śniadanie , gdy usłyszałam pukanie . Poszłam otworzyć , a tam Reus . Zdziwiłam się jego widokiem
-Marco , co tu robisz ? - zapytałam
-Jesteś sama . ? - odpowiedział pytaniem na pytanie
-Tak .
Tylko tyle powiedziałam bo blondyn przytulił mnie i pocałował ...
_~_~_~_~__~_~_~_~__~_~_~_~__~_~_~_~__~_~_~_~__~_~_~_~__~_~_~_~__~_~_~_~__~_~_~_~
Jest . 50 .!! Mamy okrągłą sumkę rozdziałów .
Przyznam , ze w połowie miałam blokadę i nie wiedziałam co napisać ,ale się udało .
Podoba się ? Mam nadzieję , ze tak . Marco dowiedział się o czymś czego Marcela się nie spodziewała .:)
Chyba wiecie co będzie dalej ?
A może kończymy ?
Liczę na duuuużą liczbę komentarzy .!! :) <3 :**
Jaaaaaaaaa!!! <3
OdpowiedzUsuńOni w końcu będą razem! <3
Nie nooooo, świetnie! <3
NIE KOŃCZ TEGO OPOWIADANIA POD ŻADNYM POZOREM! <3
Kocham to czytać! <3
Im dłuższy rozdział tym większy uśmiech na mojej twarzy! <3
Czytam to opowaidanie od początku i cieszę się, że na nie natrafiłam! <3
Po prostu masz wielki talent do pisania i mam nadzieję, że będziesz dawała nam wiele radości pisząc to opowiadanie jeszcze baaaaardzo długo! No normalnie w nieskończoność! <3
Rozdział jest genialny! :D Robert najlepszy! XD W końcu Marco się dowiedział co czuje do niego Marcela! :D
Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i zaraszam do siebie na nowe opowiadanie o BVB :DDD
pilkarski-mezalians.blogspot.com
jednadziewczynatysiaceproblemow.blogspot.com
Mam mega banana na twarzy :D
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO <3
Cudowny rozdział. No i tak, nie kończ tego opowiadania. Super się czyta, jest takie inne niż te wszystkie!
Super, że Marco się dowiedział co Marcela do niego czuje <3
Czekam na kolejny i pozdrawiam ;*
Bożę cudowny !!!!
OdpowiedzUsuńNareszcie (mam nadzieję!) będą razem :D
Błagam nie kończ jeszcze!!
To najlepszy blog jaki czytałam *.*
o matko to jest świetny rozdział mam nadzieje ze nie bedziesz katowała nas tydzien i rozdział dodasz trochę wcześnie :)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle super , choć długo wyczekiwany ;*
OdpowiedzUsuńTeraz nie kończ tego opowiadania , tak ładnie proszę . Myślę , że jak już będą razem to trochę może być o ich wspólnym życiu , o związku :)
Pozdrawiam Martuś ;** i życzę dużo weny !! :D
Ojejkuuuu *.* Cały rozdział prze uroczy :D Piszesz świetnie <3
OdpowiedzUsuńNie wiem wgl co mam napisać o tym rozdziale, bo był tak świetny , że nie umiem tego opisać słowami :D CZEKAM NA KOLEJNY Z NIECIERPLIWOŚCIĄ :D Mam nadzieję, że długo czekać nie będę musiała :D Pozdrawiam - Karu :DDDD
*.* . Nareszcie myślałam że się nie doczekam ale warto było ;) :p .
OdpowiedzUsuńMusiałaś w takim momencie przerwać ? :D .
Pozdrawiam Żana :p
O MATKO...................!!!!!!!!!!! właśnie leżę na podłodze i nie mogę się podnieś,XD tym rozdziałem zrobiłaś mi cały tydzień ;) Na początku zapowiadało się normalnie, Marco będzie robił krok w stronę Marceli, a ona dwa do tyłu, a tutaj takie zaskoczenie <3 No i teraz tak rozbudziłaś moją (i pewnie nie tylko moją) wyobraźnie, że teraz to już musisz wrzucić nexta jak najszybciej. Pozdrawiam :* Betka
OdpowiedzUsuńP.S. Tylko spróbuj zakończyć tego bloga, a uwierz mi, że znajdę Cię i nakopie Ci do tyłka ;P
Kocham, kocham i jeszcze raz kocham ♥
OdpowiedzUsuńCzemu musiałaś przerwać akurat w takim momencie ?!
Świetne, mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybko *.*
Czekam z niecierpliwością ^^
Pozdrawiam <33
Swietne*.*
OdpowiedzUsuńnapiszesz bloga o Mario Goetze ?
fbjewbjdfsakbjkbsdjb *.* *.* WRESZCIE!! <3 Nigdy nie pomyślałabym, że on w taki sposób się o tym dowie!<3 Na prawdę masz dziewczyno talent! Czekam niecierpliwie na kolejny!<3<3 w wolnej chwili zapraszam do mnie http://meine-liebe-bvb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńłooo kurcze, nareszcie będą razem, nie moge się już doczekać następnego rozdziału, całusy ;***
OdpowiedzUsuńw końcu....w końcu się dowiedział. Nareszcie będą razem, a i nie możesz tego skończyć NEVER !!! xD. Ten blog jest najlepszy. Mogłabyś dalej pisać tego bloga i opisywać w nim jak oni żyją i wg, byłoby super !. Czekam z niecierpliwością na kolejny.
OdpowiedzUsuńwow! genialny rozdział, oczywiście jak zwykle przerwałaś w najlepszym momencie, ale to sprawia, że czekamy na kolejny rozdział z jeszcze większą niecierpliwością xD piszesz genialnego bloga i mam nadzieje, że go nie zakończysz, byłoby smutno :(. Masz już ferie? jeżeli tak to mam nadzieje, że będziesz dodawała częściej nowe rozdziały !!! :)
OdpowiedzUsuńNiestety ferie mam od 1 lutego ... i jeszcze planuje wyjazd w drugim tygodniu .:))
UsuńNieee !!! co za pech, no cóż będę musiałła wytrzymać :(
Usuńo Mamoooo !....nareszcie, czekaliśmy na to 50 rozdziałóów. To jest świetny blog, najlepszy jaki czytam. On jest inny, zupełnie inna historia. Czytałam taki jeden blog, w którym już w 2 rozdziale byli razem :/ i to wcale nie było fajnie. Naprawde masz talent i nie możesz przestać go pisać, załamałabym się chyba ( zresztą nie tylko ja ) czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńW końcu! Czekalam na ten rozdział od piątku :) Wchodziłam tu co chwilę sprawdzając czy juz się pojawił i w końcu mi się udało, chociaż późno, ale nie mogłam odmówić sobie przeczytania go :) Jejku jak się cieszę, że Marco zdobył się na ten krok ;) W końcu będą razem ♥ Tak długo na to czekałam i w końcu się udało i powiem, że warto było :) Jestem MEGA szczęśliwa, że tak zakończył się ten rozdział, chociaż szczerze przyznam, że z pewnością mógłby być jeszcze dłuższy :) Kocham to opowiadanie i podziwiam Ciebie, że tak świetnie piszesz. Sama kiedyś chciałabym dotrzeć na ten poziom. Jesteś genialna i mam nadzieję, że jeżeli skończysz to opowiadanie (w głębi duszy mam nadzieje, ze jednak nie, no ale), bo niestety pewnie przyjdzie na to czas to zaczniesz pisać następne :) Teraz z wielką niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że pojawi się już niedługo i nie będziesz kazała nam długo czekać na dalszą, bardzo interesującą i zapewne zajebista (bardzo przepraszam za wyrażenie, ale inne słowa nie opisałyby tego lepiej) cześć wydarzeń z życia bohaterów :) Pozdrawiam ♥ I życzę weny :)
OdpowiedzUsuńNareszcie :) Kilka razy dziennie wchodzę na twojego bloga, żeby sprawdzić czy przypadkiem nie dodałaś kolejnego rozdziału.:p Tyle czekaliśmy na ten moment i wreszcie on nastał. Bogu dzięki za Roberta i Anie :D Uwielbiam, ubóstwiam, kocham i normalnie brakuje mi słów na ten rozdział... Mam nadzieję że nie będziesz kończyć bloga przynajmniej jak na razie. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział tutaj i na http://na-szybkoo.blogspot.com. UWAGA UWAGA ZACHĘCAM WSZYSTKICH DO CZYTANIA http://na-szybkoo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Świetnie :) a jakie zakończenie *.* nie spodziewałam się :)
OdpowiedzUsuńNo i wreszcie nowy rozdział czekałam na niego od tygodnia i się doczekałam :D
Nie nie nie, nie możesz zakończyć zabraniam CI !!!!! pisz dalej :)
Ja ci dam kończymy :D A co do rozdziały to zajebisty, zreszta jak kazdy chyba ;) Już nie moge sie doczekac kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć. SZOK SZOK I JESZCZE RAZ SZOK :O Coraz bardziej braknie mi słów. Takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam. Chcę wiedzieć, co będzie dalej. Po prostu nie mogę się już doczekać. Jesteś niesamowita! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga! Błagam nie kończ go!! ^^
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny.
Pozdrawiam Ala :D .
Więc na twoje życzenie piszę komentarz ;)
OdpowiedzUsuńSwietnie, czekam na next i zapraszam ;*
~~~~~~~~
taki joke XD
Tak serio.. to jak zawsze cudownie, nic dodać nic ująć... Chociaż... DLACZEGO TY ZAWSZE URYWASZ W TAKICH MOMENTACH .?! DLACZEGO TY NAM TO ROBISZ .? ;_;
I nawet nie próbuj kończyć bloga...Ja Ci już mówiłam co może być :) Albo po prostu założysz drugą część ;))
Co do Marco i Marceli... no sądzę, że nikt nie przerwie im takiej sytuacji i będą mogli na spokojnie porozmawiać...A co by było gdyby Mario wtedy wszedł .? O.o No ale to już zrobisz co uważasz :)
Pozdrawiam i czekam na next ;*
zajebisty rozdział tak samo jak całe opowiadanie ;*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny <3
mam nadzieję że kolejny pojawi się jeszcze w tym tygodniu :D
już sie nie moge doczekac ;*
jak możesz to informuj mnie o nowych rozdziałach http://ask.fm/lauramr11 możesz też zaobserwować jak chcesz ;*
UsuńRewelacja!!!!!!Akcja nabiera rumiencow czekam na kolejny:) und Ich liebe Dich für Sie :) pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńO boże ale Zarąbisty rozdział musiałaś skończyć w takim momencie? Czekam na następny chyba się nie doczekam.Kiedy?
OdpowiedzUsuńTy wredoto ! Musiałaś przerwać i to w takim momencie ! ;P
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu boski, cudny , wspaniały ;D
Mam nadzieje że ta dwójka (Marcela & Marco) w końcu będą parą <3 Pisz newsa i to jak najszybciej ! ;3
A jak masz czas to zapraszam do siebie ;
http://pilkarz-bvb-na-zawsze-w-moim-sercu.blogspot.com/