Usłyszałam klakson , odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Sven'a .
-A wy musicie tak publicznie ? - zawołał przez szybę .
-Tak jakoś . - odpowiedział blondyn
-Czyli mam rozumieć , że cała impreza przenosi się tutaj ? - zapytał wychodząc z samochodu Łukasz
-Nie , idziemy na górę . Tylko musieliśmy do sklepu jechać po szklanki . - odparłam
-Za mało ich jest ?
-Haha , w ogóle nie ma . Bo Marco wszystkie zbił . - zaśmiałam się przypominając sobie jego minę .
-Aha , to nie źle .
Pośmialiśmy się jeszcze chwilę i poszliśmy na górę , gdzie jeszcze leżały pozostałości po szklankach .
-Sorry , zaraz to ogarnę . - Reus miał jak zwykle wszystko pod kontrolą , a może tylko udawał .
Sekund pięć i posprzątane . Jubilat zajął się gośćmi , którzy składali mu życzenia i obdarowywali prezentami , a ja postanowiłam osobiście przygotować zakupione przed paroma minutami szklaneczki .
-Nie wierzę . Robert chodź zobaczyć .- usłyszałam zdziwiony głos Ani obok , gdy kroiłam ciasto przygotowane właśnie dla niej
-Ale co ? - spytałam bo nie za bardzo wiedziałam o co chodzi .
-Ooo , ciachooo .!! - zawołał uszczęśliwiony Lewandowski
-Zrobiłaś ciasto marchewkowe .? - karateczka nadal niedowierzała
-Aha , to . Tak specjalnie dla Ciebie bo Marco kupił to co kupił i upiekłam je żebyś nie umarła z głodu . - uśmiechnęłam się wykładając pokrojone kawałki na talerzyk
-Dla mnie .:) Dziękuję bardzo , jesteś kochana . - przytuliła mnie
-Nie ma za co . To nic takiego .
-Wcale nie . Nie każdy by upiekł ciasto specjalnie dla mnie . - mówiła radośnie
-Okey , cieszę się twoim szczęściem . - uśmiechnęłam się i dołączyliśmy do reszty .
W mieszkaniu Marco zrobiło się dosyć tłoczno , ale za to wesoło . Gospodarz włączył kino domowe i zabawa się rozkręcała .
-Jak to w Polsce bywa , proponuję wznieść toast za jubilata . - zawołał Lewy .
-Dobrze mówi . - Ilkay była jak najbardziej za .
-To otwieram . - zaśmiał się
Jak powiedział tak zrobił , otworzył procentowy napój alkoholowy z bąbelkami .
Nasza "polska" siódemka , zaczęła śpiewać "STO LAT" co wywołało uśmiech na twarzach wszystkich . Później śpiewaliśmy jeszcze po angielsku i niemiecku .
-To dużo szczęścia stary . - dodał Łukasz i wszyscy wypili zawartość kieliszków .
Nawet ja , wypiłam za zdrowie Reus'a . Początkowo rozmawialiśmy co chwilę wybuchając nieopanowanymi napadami śmiechu . Chłopcy spożywali ... "czystą" , a ja z dziewczynami przyzwoicie po lampce wina .
Z minuty na minutę była coraz luźniejsza atmosfera . Oczywiście nie obyło się bez zdjęć , które mam nadzieję nie ujrzą światła dziennego . Po jakimś czasie z głośników leciał kawałek Remady & Manu-L feat. J-Son - Single Ladies . Mats od razu porwał swoją miłość do tańca , podobnie jak Roman , Robert , Nuri , Mitchell i Sebastian . Miałam cichutką nadzieję , że ja nie będę musiała z nikim tańczyć , ale niestety .
-Chodź , nie będziesz tak siedziała . - za rękę chwycił mnie sam jubilat
-Nie , proszę nie .
-No chodź .
-Muszę .
-Tak . - odpowiedział krótko .
-To będzie dłuuuuga noc . - powiedziałam do siebie wstając z miejsca .
Próbowałam , ale nic nie dało . Poszłam tańczyć w końcu to impreza i może faktycznie nie wypada siedzieć non stop przy stole . Zwłaszcza , że nie chciałam by chłopakom zrobiło się przykro , więc uległam .
-Wiesz , że nie potrafię tańczyć . - szepnęłam
-Hahahaha , miałem okazję już parę razy to sprawdzić i stwierdzam , że całkiem dobrze Ci idzie .
-Nie prawda .
I się zaczęło tańcowanie pomieszane z wygłupami . Oczywiście grono polaków , pokazało chłopakom jak bawi się na Polskie Ziemi , zaprezentowali mi . odbijanego . Co prawda obcokrajowcy mieli niemały problem z wymówieniem nowego słówka , ale dawali radę i każdy wiedział o co chodzi .
-Odban .! - zawołał Mats
-Odbijany . - poprawiłam go i teraz właśnie z nim tańczyłam
Słysząc kilka różnych "odbijanych" trochę się pośmialiśmy , ale właśnie o to chodzi ... o zabawę .
-A teraz idziemy na jednego ! - Kuba wczuł się w klimat
Wszyscy poza naszą szóstką spojrzeli na niego jak na głupka nie wiedząc o co chodzi . Cóż człowiek uczy się przez całe życie , oni właśnie uczyli się języka polskiego . :)
-Znaczy , że idziemy pić .! - wyjaśnił Łukasz
-Aaa.. to można było tak od razu . - zaśmiał się Kevin
Jak zarządził kapitan reprezentacji Polski cała "chołota" wróciła do stołu i wypiła po jednym , niektórzy nawet po dwa , a żeńska część zgrupowania dalej popijała wino . Kilka historyjek z życia wziętych , śmiechu i ponowny powrót do zabawy .
-Jak by co idę na balkon . - powiedziałam do Riri , którą akurat mijałam
-Coś nie tak ? - spytała zatroskana
-Nie , wszystko okey .Tak tylko się dotlenię. - uśmiechnęłam się
Po chwili byłam już na zewnątrz . Wieczorny podmuch wiatru , orzeźwił mnie i to bardzo . Odetchnęłam pełną piersią , w środku było dużo ludzi co skutkowało wysoką temperaturą . Oparłam się o balustradę z lampką wina i spoglądałam w dal na oświetlone osiedla . Popijając od czasu do czasu wino
-Aż tak źle , że przyszłaś tutaj ? - zapytał Marco wchodząc na balkon
-Dlaczego ? Z wami zawsze jest świetnie . - uśmiechnęłam się
-A ty ? Źle się czujesz ? - spojrzałam na niego
-Nie , przyszedłem trochę odetchnąć . - oznajmił , a ja odwróciłam się i nadal patrzałam w dal
-Mogę ? - stanął za mną
-No możesz , przecież nie zabronię Ci oddychać na Twoim balkonie . - zaśmiałam się
-Nie o to mi chodziło , ale jak pozwalasz to dobrze . - powiedział cicho .
-Ty chyba jesteś ... - zaczęłam , ale gdy poczułam dłonie Reus'a w tali chwilowo mnie zatkało . Zaskoczona jego gestem upuściłam niedawno zakupioną lampkę .
-Cholera . - zaklnęłam
-Jednak jest więcej łamag na tym świecie nie tylko ja . - zaśmiał się
-Wracając ... jestem ? - zapytał
-Pijany ?!
-Nie , dlaczego ? Wypiłem tylko szampana i tego jak wy mówicie jednego . Tak ?
-Tak , jednego . - zaśmiałam się - To dlaczego ...
-Bo chłodno jest , no i .. pozwoliłaś . - przerwał
-Podstępnie zapytałeś .
Przez chwilę nic nie mówiliśmy , spoglądaliśmy na panoramę lotniska . Tak .. było je widać . Wzbijające się samoloty co kilkanaście minut , ale także lądujące wyjątkowo przykuwały moją uwagę i tylko dźwięki wydawane przez maszyny mieszane z muzyką dolatywały do naszych uszu . Trochę dziwnie się czułam obejmowana przez Marco , ale ... byłam w stanie to przeżyć .:)
-Zrobimy zdjęcie .? - spytał przerywając ciszę
-Okey .
-To uśmiech . - zawołał i ... cyk .
-Pokaż .
No cóż tu dużo mówić . Przytuleni , sami z uśmiechami na twarzy . Wyglądaliśmy na szczęśliwych , zakochanych i cieszących się życiem . Taka była prawda , nie wiem jak z jego strony , ale z mojej wszystko się zgadzało . Spełnione marzenia bo wiąże swoją przyszłość z Borussią , poznałam tych cudownych ludzi , właśnie jestem na urodzinach jednego z Borussen i stoję na balkonie , a przytula mnie sam Marco Reus , w którym się najwyraźniej zakochałam . Wiem większość ludzi będzie uważać , że to jest miłość dla pieniędzy , ale co ja mogę . Na to nie mam wpływu . Przyznaję , że oglądając mecze BVB w tv właśnie blondyn przekłuwał moją uwagę . Teraz jak go poznałam jeszcze bardziej szaleję na jego punkcie .
***
Bardzo się ucieszyłem , że przyszła wcześniej . Chociaż nie nudziłem się sam , a nawet się naśmialiśmy . Nasze dialogi stawały się coraz bardziej "dwuznaczne" . Nie wiem dlaczego mówiłem to co mówiłem , ale jej to nie przeszkadzało . Miejscami bardzo śmieszyło . Później obite szklanki incydent z dziewczyną na mieście i chłopcem . Nawet się uśmiechnąłem pod nosem kiedy nazwali ją moją dziewczyną . Polka była zawstydzona nieco tym faktem , że zostaje właśnie dlatego rozpoznawalna w Dortmundzie . W Ikei , specjalnie udawałem niezdecydowanego , tak słodko wygląda jak się złości , a po drugie musiałem się odpłacić , za te wszystkie "wkręty" jakie miały miejsce , chociaż by w domu . W końcu uległem i po zapłacie , szliśmy już do auta , gdy zjawił się ten chłopiec . Był przesłodki i najwyraźniej nie rozpoznał mnie , a Marcele , także nazwał ją moją drugą połówką , lecz zdecydowałem się nie mieszać . Obserwowałem wszystko z boku . Nie wiem o czym rozmawiali , ale zdobył jej serce . Okazało się , że jest fanem ... moim , polka w końcu dała za wygraną i zdemaskowała , że jestem niedaleko . Leo bo tak się nazywał , w swojej karierze kibica nie miał okazji zobaczyć Borussii w akcji więc zaproponowałem mu wejściówkę . Tym czynem zdobyłem część serducha Marceli . Była zachwycona , że chcę spełnić jedno z marzeń malucha .
Wszyscy doskonale się bawili , nawet udało mi się namówić młodą Matecką aby ze mną zatańczyła . Było świetnie , uczyliśmy się nawet j.polskiego .:) Było zabawnie bo nie potrafimy wymawiać tych słówek i każdy miał własną wersję .
W mieszkaniu było dużo osób i zrobiło się duszno , więc postanowiłem wyjść na balkon . Ku mojemu zaskoczeniu była tam już Marcela , watrywała się w dal . Wyglądała ... bosko . Chciałem podejść do niej , przytulić , pocałować i powiedzieć jak bardzo ją kocham , a wręcz szaleję za nią . Nie , nie zrobiłem tego , po prostu zapytałem dlaczego stoi tutaj sama . Wpadł mi do głowy inny pomysł . Początkowo zapytałem czy mogę , ale nie wiedziała o co mi chodzi . Zgodziła się , więc objąłm ja w tali . Zdziwiła się , a może nawet zawstydziła . Wyminiliśmy kilka zdań . Nawet myślała , że jestem pijany . Nie ... nie byłem wypiłem tylko szampana i jak to mówią po polsku "kolejkę?" . Dlatego byłem niemal trzeźwy .Objąłem ją świadomie i celowo .
Czuję się jak nastolatek , który zakochał się po raz pierwszy . Teraz jest identycznie jak wtedy , a nawet lepiej . Pewnie każdy myśli , że mógłbym mieć każdą dziewczynę , ale to nie jest prawda . Jest czasami nawet gorzej . Jestem nieśmiały i może dlatego jest to dla mnie takie ciężkie . Ktoś może pomyśleć "jak nieśmiały skoro już ją pocałował czy kilkakrotni przytulił" , takie gesty owszem mogą być jakimś sygnałem , ale Kocham Cię to wielkie słowo .
-Ej chodźcie .! - zawołałam stojąc przy oknie
-Cathy co jest ? - zapytała Ania\
-No chodźcie szybko to się dowiecie .
Niemal wszyscy zgromadzeni , przyszli do mnie i spoglądali jak szpaki w telewizor
-Ale słodko . - Lewy się rozkleił
-Cudownie razem wyglądają . - zaraz po nim odparła Lisa
-Mówiłem . - odparł dumny z siebie Kevin , który od początku twierdził , że owa parka będzie razem
W mieszkaniu było dużo osób i zrobiło się duszno , więc postanowiłem wyjść na balkon . Ku mojemu zaskoczeniu była tam już Marcela , watrywała się w dal . Wyglądała ... bosko . Chciałem podejść do niej , przytulić , pocałować i powiedzieć jak bardzo ją kocham , a wręcz szaleję za nią . Nie , nie zrobiłem tego , po prostu zapytałem dlaczego stoi tutaj sama . Wpadł mi do głowy inny pomysł . Początkowo zapytałem czy mogę , ale nie wiedziała o co mi chodzi . Zgodziła się , więc objąłm ja w tali . Zdziwiła się , a może nawet zawstydziła . Wyminiliśmy kilka zdań . Nawet myślała , że jestem pijany . Nie ... nie byłem wypiłem tylko szampana i jak to mówią po polsku "kolejkę?" . Dlatego byłem niemal trzeźwy .Objąłem ją świadomie i celowo .
Czuję się jak nastolatek , który zakochał się po raz pierwszy . Teraz jest identycznie jak wtedy , a nawet lepiej . Pewnie każdy myśli , że mógłbym mieć każdą dziewczynę , ale to nie jest prawda . Jest czasami nawet gorzej . Jestem nieśmiały i może dlatego jest to dla mnie takie ciężkie . Ktoś może pomyśleć "jak nieśmiały skoro już ją pocałował czy kilkakrotni przytulił" , takie gesty owszem mogą być jakimś sygnałem , ale Kocham Cię to wielkie słowo .
***
-Masz coś przeciwko , żebym wstawił je na instagrama ? - zapytał wpatrując się w zdjęcie
-Nie , dlaczego .
-Jeśli pomyślą , że jesteś ...
-Już tak myślą więc , to jest nie ważne , ważne jest to co my wiemy . - przerwałam mu
-Okey , to wstawiam . - uśmiechnął się
Z jednej strony zaimponowało mi , że zdjęcie z moją osobą chce wstawić w internet , ale z drugiej miała lekkie wątpliwości . Fani czy znajomi mogą odebrać to jako ogłoszenie związku , ale cóż tam
Nadal stał za mną , oparł głowę na moim ramieniu i wziął telefon w taki sposób , że widziałam co piszę i nie musiałam się martwić , iż napisze coś w stylu "oficjalnie" czy "z najukochańszą" . Opis brzmiał " Miła atmosfera , z najlepszą ekipą . :* " .
-Może być ? - spytał
-Tak . Jest dobrze . - zaśmiałam się .
***
-Ej chodźcie .! - zawołałam stojąc przy oknie
-Cathy co jest ? - zapytała Ania\
-No chodźcie szybko to się dowiecie .
Niemal wszyscy zgromadzeni , przyszli do mnie i spoglądali jak szpaki w telewizor
-Ale słodko . - Lewy się rozkleił
-Cudownie razem wyglądają . - zaraz po nim odparła Lisa
-Mówiłem . - odparł dumny z siebie Kevin , który od początku twierdził , że owa parka będzie razem
-Dawaj , włączcie coś wolego . - ktoś z tyłu rzucił pomysł .
Po chwili zabrzmiała wolna muzyka . Czekaliśmy chwilę , wymienili kilka zdań i ..
***
Schował telefon do kieszeni i nadal staliśmy tak jak początkowo . Nagle , z mieszkania dobiegła wolna muzyka . Modliłam się , aby nie przeszło mu nawet przez myśl tańczenie , zwłaszcza tutaj .
-Mogę o coś spytać ?
-Chyba tak .
-Nikogo tutaj nie ma , więc zatańczysz ze mną . ? - a jednak przyszło mu to do głowy
-A jak powiem nie to odpuścisz .?
-Nie . - zaśmiał się
-Więc , poddaję się . - odparłam i odwróciłam w jego stronę
Objęłam go , on nie musiał bo cały czas to robił i bujaliśmy się w rytm muzyki , Było romantycznie , ponownie pomyślałam o powiedzeniu mu prawdy , ale wahanie i strach przed odrzuceniem było silniejsze .
-Dziękuję . - szepnął
-Za co ?
-Za wszystko . - powiedział krótko
-W takim razie nie ma za co , ale ja także ci dziękuję ,
-Za.? - tym razem on spytał
-Za spełnienia mojego marzenia . - po tych słowach położyłam głowę na jego ramieniu .
-A konkretnie ?
-Poznałam uroczego blondaska , który jest jeszcze słodszy niż widać to w telewizji , z resztą jak wszyscy tutaj . Za zaproszenia na urodziny i ... mimo wszystko wszystkie "incydenty" z Tobą w roli głównej .
Nic nie powiedział tylko się zaśmiał . Czyż bym go zawstydziła ? Możliwe . Moje słowa mógł odebrać na co najmniej dwa sposoby . Wystarczy umiejętność czytania "między wierszami" , ale czułam się lepiej bo powiedziałam co myślałam .
-Mam jeszcze prośbę . - przerwał ciszę
-Słucham .
-Bo mam dziś urodziny .
-No tak , jeszcze przez ... - spojrzałam na zegarek - 5 minut
-Właśnie , moglibyśmy zrobić wyjątek , w tak cudowny dzień .? - wiedziałam o co chodzi
-Marco ... ale .. - nie zdążyłam skończyć bo zamknął mi usta pocałunkiem
-Powinnaś czasami mniej mówić . - uśmiechnął się
Tylko to powiedział i wrócił do ... Przyznam to już nie pierwszy raz , ale uwielbiam gdy to robi . Nie zdarza się to co dziennie . Każdy pocałunek jego autorstwa był wyjątkowy i inny , nie powtarzalny , cudowny .. mogłabym to opisywać w nieskończoność . Chciałam , a nawet wręcz pragnęłam by sprawiał mi takie " niespodzianki" częściej , ale też musiałam dać mu do zrozumienia , że nie jestem "łatwa" , a nie jedna z napalonych fanek , która będzie na każde skinienie jego palca czy zachciankę . Było trudno , ale dawałam radę .
Dziś , był wyjątkowy dzień i mogłam sprawić mu taki prezent . W końcu jeden w te czy we wte nie robi różnicy .
-Już nie będę . - szepnął .
-Szkoda . Kocham Cię , wiesz ... - powiedziałam po polsku
-Hymm ? . - nie zrozumiał , wiedziałam , ale chociaż przyznałam co czuję . Patrząc mu w oczy .
-Szkoda . Kocham Cię , wiesz ... - powiedziałam po polsku
-Hymm ? . - nie zrozumiał , wiedziałam , ale chociaż przyznałam co czuję . Patrząc mu w oczy .
-Mam nadzieję . - zaśmiałam się
-Aż tak źle .?
-Wręcz przeciwnie . - powiedziałam o kilka tonu niżej
-Słyszałem . - uśmiechnął się dumnie .
-Już , już , już nie schlebiaj sobie .
-Nie śmiałbym
-Może wrócimy do tych tam ?- wskazałam na okno , gdzie byli niemal wszyscy
-Długo tam stoją ? - spytał prosto z mostu
-Tak , od czasu kiedy wstawiałeś zdjęcie na insta .
-Dlaczego nic nie mówiłaś .?
-Nie wiem , może zobaczyli to co chcieli zobaczyć . - zaśmiałam się
-Mówisz . ?
-Nom .
-To jak pokażemy im , że wiemy ...
-Tak , ale trzeba to jakoś sprytnie wymyślić . - chwilę się zastanowiłam
-Wiem . - powiedziałam cicho .
-Więc słucham .
-...
Zbliżyliśmy się do siebie , kolejny raz dzisiejszego wieczoru jak gdyby nigdy nic . Jak byśmy nie wiedzieli , że reszta na nas patrzy . Tak po prostu . Na kilometr dało się wyczuć , że Reus chce "skorzystać" z okazji , jaka ponownie mu się przydarzyła . Moje intencje ... cóż .
-Pamiętaj co mi obiecałeś . - powiedziałam gdy byliśmy już "niebezpiecznie" blisko .
-Serio , musisz popracować na tym , żeby mniej mówić . - zaśmiał się .
Patrzyliśmy na siebie krótką chwilę , nic nie mówiąc . Marco puścił oczko , na mojej twarzy zawitał szczery uśmiech . Był to znak do zakończenia "przedstawienia" i ujawnienia gapiom , iż wiemy , że podglądają . :) . Niemal w tym samym czasie odwróciliśmy się w stronę okna . Pomachaliśmy do przyjaciół . Widząc ich miny , mogę stwierdzić , że udało nam się ich zaskoczyć . Kompletnie nie wiedzieli co ze sobą zrobić . Ci co stali "w ostatnim rzędzie" odwrócili się w mgnieniu oka , natomiast "pierwszy rząd" ... nie potrafię tego opisać , ale widząc ich reakcję , wybuchliśmy śmiechem . Przytuliłam się do Reus'a , aby bardziej się z nimi podroczyć , on także mnie objął , ale w między czasie "pogroził" przyjaciołom .Postaliśmy tak chwilę i wróciliśmy do środka .
-Oj , nie ładnie . - powiedział wchodząc blondyn
-Ale co ? - spytał Mario
-Tak podglądać .
-Wybaczcie , ale tak słodko wyglądaliście . - próbowała wytłumaczyć Siemone
-Dobra , spoko . Przecież nic się nie stało . Od początku wiedziałam , że podglądacie . - zaśmiałam się
-Tak ? - usłyszałam niemałe zdziwienie
-Tak , na drugi raz musicie być bardziej ostrożni .
-Okey , wy widzieliście , my , znaczy Marcela wiedziała , że patrzycie . To co ... - Marco wykonał gest rękoma -... się wydarzyło tam , na balkonie pozostaje między nami i wszyscy są szczęśliwi . Bawimy się dalej . - jubilat postawił sprawę jasno i wszyscy byli szczęśliwi .
-Wszystko wszystkim , ale może powiecie nam w końcu kiedy się ujawnicie ? - zapytał Nuri .
W tym oto niefortunnym momencie piłam właśnie sok , którym o mały włos się nie zakrztusiłam . Na szczęście obok była Jenny , która poklepała mnie po plecach . Dla własnego bezpieczeństwa odstawiłam szklankę i czekałam na dalszy rozwój wydarzeń . Postanowiłam także nic nie mówić , a wszystko zostawić w rękach Reus'a , na którym skupiłam swój wzrok.
-Znaczy , ze niby co ? - spytał , patrząc zamiast na kolegę to na mnie
-Co co ? Lgniecie do siebie jak ... pszczoły do miodu . - Sahin był bardzo poważny , ale także nie grzeszył trzeźwością .
Oczywiście po jego bardzo pomysłowym porównaniu , wszyscy bez najmniejszych wyjątków zaczęliśmy się śmiać .
-Stary , trochę wypiłeś pozwól , że pogadamy o tym kiedy indziej . - Marco z całych sił próbował zmienić temat
-Mów co chcesz , ja i tak wiem co widzę . I nie jestem pijany ! :P - wyraźnie zaznaczył ostatni zdanie
-Dlaczego nic nie mówiłaś .?
-Nie wiem , może zobaczyli to co chcieli zobaczyć . - zaśmiałam się
-Mówisz . ?
-Nom .
-To jak pokażemy im , że wiemy ...
-Tak , ale trzeba to jakoś sprytnie wymyślić . - chwilę się zastanowiłam
-Wiem . - powiedziałam cicho .
-Więc słucham .
-...
Zbliżyliśmy się do siebie , kolejny raz dzisiejszego wieczoru jak gdyby nigdy nic . Jak byśmy nie wiedzieli , że reszta na nas patrzy . Tak po prostu . Na kilometr dało się wyczuć , że Reus chce "skorzystać" z okazji , jaka ponownie mu się przydarzyła . Moje intencje ... cóż .
-Pamiętaj co mi obiecałeś . - powiedziałam gdy byliśmy już "niebezpiecznie" blisko .
-Serio , musisz popracować na tym , żeby mniej mówić . - zaśmiał się .
Patrzyliśmy na siebie krótką chwilę , nic nie mówiąc . Marco puścił oczko , na mojej twarzy zawitał szczery uśmiech . Był to znak do zakończenia "przedstawienia" i ujawnienia gapiom , iż wiemy , że podglądają . :) . Niemal w tym samym czasie odwróciliśmy się w stronę okna . Pomachaliśmy do przyjaciół . Widząc ich miny , mogę stwierdzić , że udało nam się ich zaskoczyć . Kompletnie nie wiedzieli co ze sobą zrobić . Ci co stali "w ostatnim rzędzie" odwrócili się w mgnieniu oka , natomiast "pierwszy rząd" ... nie potrafię tego opisać , ale widząc ich reakcję , wybuchliśmy śmiechem . Przytuliłam się do Reus'a , aby bardziej się z nimi podroczyć , on także mnie objął , ale w między czasie "pogroził" przyjaciołom .Postaliśmy tak chwilę i wróciliśmy do środka .
-Oj , nie ładnie . - powiedział wchodząc blondyn
-Ale co ? - spytał Mario
-Tak podglądać .
-Wybaczcie , ale tak słodko wyglądaliście . - próbowała wytłumaczyć Siemone
-Dobra , spoko . Przecież nic się nie stało . Od początku wiedziałam , że podglądacie . - zaśmiałam się
-Tak ? - usłyszałam niemałe zdziwienie
-Tak , na drugi raz musicie być bardziej ostrożni .
-Okey , wy widzieliście , my , znaczy Marcela wiedziała , że patrzycie . To co ... - Marco wykonał gest rękoma -... się wydarzyło tam , na balkonie pozostaje między nami i wszyscy są szczęśliwi . Bawimy się dalej . - jubilat postawił sprawę jasno i wszyscy byli szczęśliwi .
-Wszystko wszystkim , ale może powiecie nam w końcu kiedy się ujawnicie ? - zapytał Nuri .
W tym oto niefortunnym momencie piłam właśnie sok , którym o mały włos się nie zakrztusiłam . Na szczęście obok była Jenny , która poklepała mnie po plecach . Dla własnego bezpieczeństwa odstawiłam szklankę i czekałam na dalszy rozwój wydarzeń . Postanowiłam także nic nie mówić , a wszystko zostawić w rękach Reus'a , na którym skupiłam swój wzrok.
-Znaczy , ze niby co ? - spytał , patrząc zamiast na kolegę to na mnie
-Co co ? Lgniecie do siebie jak ... pszczoły do miodu . - Sahin był bardzo poważny , ale także nie grzeszył trzeźwością .
Oczywiście po jego bardzo pomysłowym porównaniu , wszyscy bez najmniejszych wyjątków zaczęliśmy się śmiać .
-Stary , trochę wypiłeś pozwól , że pogadamy o tym kiedy indziej . - Marco z całych sił próbował zmienić temat
-Mów co chcesz , ja i tak wiem co widzę . I nie jestem pijany ! :P - wyraźnie zaznaczył ostatni zdanie
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_
XXXXVIII miał być wcześniej , ale mimo szczerych chęci nie udało mi się go skończyć . Mam nadzieję , ze treścią udało mi się zrekompensować . Ostatnio też nie za bardzo dopisuje mi humor , pewnie jak większości kibiców BVB , za sprawą Roberta , ale cóż . Trzeba to przeżyć .
Może i rozdział trochę romantico , ale takie też muszą być :)
Przypominam wam o nowym blogu na-szybkoo.blogspot.com/ , w którym przez małe niedopatrzenia zablokowane było dodawanie z anonima , ALE JUŻ MOŻNA .! :)
Póki co czekam na ocenę tego rozdziału :) Wiecie o czym mówię ? :P Podpowiem ... czekam na komentarze .! :) I jeszcze raz życzę szczęśliwego tego 2014 r. :)
Może i rozdział trochę romantico , ale takie też muszą być :)
Przypominam wam o nowym blogu na-szybkoo.blogspot.com/ , w którym przez małe niedopatrzenia zablokowane było dodawanie z anonima , ALE JUŻ MOŻNA .! :)
Póki co czekam na ocenę tego rozdziału :) Wiecie o czym mówię ? :P Podpowiem ... czekam na komentarze .! :) I jeszcze raz życzę szczęśliwego tego 2014 r. :)
Kolejny prześwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńTaa.. ja też nie mam najlepszego humoru ale cóż jakoś trzeba to przeżyć :/
Czekam na kolejny ^-^
Pozdrawiam i życzę weny :)
No świetny ten rozdział !!! :D I Marco z Marcelą .. ohh :3 przesłodko :D
OdpowiedzUsuńI ta akcja na balkonie z resztą :D Chciałabym na serio zobaczyć ich miny :P A ta nauka języka polskiego była świetna :)
Czekam na następny rozdział :D I wydaje mi się, że tamta czcionka była o ciut lepsza do czytania, ale jest ok :)
Pozdrawiam i czekam na następny :D - Karu :))
ŚWIETNYY ! :D .
OdpowiedzUsuń''Odban'' mnie rozwala xd .
Czekam z niecierpliwością na kolejny ;) .
Pozdrawiam Żana :D .
To kiedy nowy? haha :D
OdpowiedzUsuńBosheee.Jaki słodziutki rozdział .! <3 *___*
OdpowiedzUsuńNo właśnie kiedy oni się w końcu ujawnią .? Oby dwoje są w sobie zakochani po same uszy, ale nie nie... >.< Grr... 48 rozdziałów- oni nadal nie są razem T.T
To znaczy...tak myślę, że Marcela bedzie z Marco, a nie z Mario chociaż... nie no raczej nie. On do Monachium, a wątpię czy Matecka zostawiłaby Dortmund, przyjaciół i rodzinę dla Gotze'go. Chociaż...no wszystko jest możliwe ;))
Mam nadzieję, że jak zawsze czymś nas niedługo zaskoczysz, czymś pozytywnym .! :P
ŻYCZĘ WENY
i smacznego ;)
Fajnie by było jakby Marco zapamiętał to co powiedziała Marcela po polsku i zapytał się Kuby, Łukasza czy Roberta co to znaczy :D :)) Rozdział świetny!! :)))<3
OdpowiedzUsuńo jaaaa wtedy by w końcu wiedział ze ona tez cos do niego czuje <3 oo taaaak <33
UsuńJak romantycznie ;) popieram Sahin'a i czekam kiedy się ujawnią i czy Marcela powie Marco o pocałunku z Mario :) Pozdrawiam i czekam na nexta :* Betka
OdpowiedzUsuńHahahahahha mam nadzieję, że z 49 rozdziałem WRESZCIE będą razem.
OdpowiedzUsuńRozdział przecudooooowny !!!!!!!!
Marco i Marcela ... ahhhh po prostu sama słodycz
Czekam z niecierpliwością na kolejny
Buziaki
w końcu się doczekałam xD rozdział świetny, ale jak zwykle przerwany w najlepszym, momencie, ale cóż...bardziej trzyma w niepewności. Czekam na kolejny rozdział xD
OdpowiedzUsuńSłodko.. :), czekam z niecierpliwością aż BĘDĄ RAZEM :D
OdpowiedzUsuńpozdr.
Dlaczego ty tak świetnie piszesz co?!
OdpowiedzUsuńKolejny niesamowity rozdział *-*
Czekam z niecierpliwością na następny '-'
Pozdrawiam i życzę weny :)
Był to pierwszy rozdział, który czytałam dwa razy!
OdpowiedzUsuńTy jesteś genialna!
Pozdrawiam i czekam na kolejny!
Błagam szybko ;*
Aww *o*...Kocie piszesz nieziemsko...Ten rozdział *o*....Nie mam słów <3...Oni muszą być razem...i fajnie by by6ło,tak jak pisał ktoś powyzej,jakby Marco zapamiętał te słowa i poprosił o przetlumaczenie Kuba,Łukasz,Roberta,lub kogoś innego kto zna język polski....Oni muszą być razem!!!Inaczej Cię znajdę...Czekam na next Kocie ;3
OdpowiedzUsuńMania :*
Niech oni się w końcu ujawnią! Tekst Sahina - no rzeczywiście nie był pijany :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział z niecierpliwością <3
fajny rozdział kiedy kolejny ? xD
OdpowiedzUsuńsuper rozdział xD mam nadzieje, że Marco na tej imprezie w końcu wyzna Marceli miłość i będą żyli dłuuuugo i szczęśliwie xDDD
OdpowiedzUsuńHej. Rozdział jak zwykle świetny a ja nominowałam cię do Liebster awards. Więcej znajdziesz na moim profilu. W wolnej chwilowo odpowiedz na pytania i nominuj swoich faworytów (pamiętaj ze mojego blogu nie możesz) pozdrawiam ♥♥♥ i dla ułatwienia sprawy podaje ci link mojego blogu http://meine-liebe-bvb.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńswietny blog od wczoraj przeczytalam wszystkie rozdzialy a to nie latwe gdyz jestem mama blizniakow:) czekam z niecierpliwoscia na kolejny rozdzial i na upojna noc Marco i Marceli...pozdrawiam i duzo weny zycze
OdpowiedzUsuńTo przede wszystkim gratuluję .;))
UsuńA co do rozdziału już się pisze . ;))
Kiedy pojawi się nowy rozdział? bo już się niecierpliwię :DD
OdpowiedzUsuń