Początek

niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 53

                         Po krótkich przeprosinach Gotze'go weszliśmy do środka . Klub robił wrażenie . Nie chciałabym znać kosztów tego przedsięwzięcia , ale na pewno nie mało . Jak nigdy miałam ochotę na zabawę , tańce i wariacje . Liczyłam na to , że będzie to impreza pełna wrażeń i nie myliłam się ... Chociaż początkowo wszystko zaczynało się normalnie .
                          Każdy zajął swoje , wcześniej przypisane miejsce . Nie wiem jak to się stało , ale miałam ten zaszczy by usiąść obok tego młodszego jubilata , a z drugiej strony mieć tego kochanego blondyna . Pomyśleli o wszystkim w najdrobniejszych szczegółach więc mogliśmy się tylko dobrze bawić i wspominać dzisiejszy wieczór .
                          Oczywiście po obeznaniu się ze wszystkim jubilaci zostali wywołani na środek i wszyscy wręczyli im prezenty . Po chwili jednak mnie olśniło .
-Marco , nie mam prezentu dla Fabiana . - spanikowałam
-Spokojnie . - mrugnął oczkiem
-Osz ty .! Wiedziałeś o tym wszystkim ? - przez te kilka dni poznałam go niemal na wylot
-Tak jakby .
-I nic nie powiedziałeś . Zabiję Cię . Wiesz ? - chciałam by wyszło poważnie , ale efekt był odwrotny
-Sam zapomniałem , ale na szczęście prezenty kupiłem wcześniej . - powiedział jak gdy by nigdy nic
-Ty masz , ja nie .
-Chyba o czymś zapomniałaś . Jesteśmy razem tak ? Będzie to prezent od nas . - wyjaśnił
-Nie , to jednak ty dalej masz luki w pamięci , że o .. - wykonałam gest rękoma wskazując na mnie i na niego .- .. że tylko ten tam .. - tym razem wskazałam Mario .. -.. o tym wszystkim wie .
-To ... , ale przyjaciele też mogą zrobić wspólny prezent . . - dla niego wszystko było jasne bo nie był na moim miejscu
-Zrobiłeś tak pierwszy i ostatni raz .
                             Bądź co bądź , ale trochę się na niego wkurzyłam . Jesteśmy parą kilkadziesiąt godzin , a on już zachowuje się jak etatowy narzeczony . Rozmawialiśmy już o sprawach finansowania czegokolwiek ,ale najwidoczniej nie dotarło . Okey , że zapłaci raz na jakiś czas jak gdzieś kiedyś wyjdziemy jestem w stanie przeżyć , ale jak będzie to robił na każdym kroku ... nie będzie miło . Rzecz jasna , że nie "rzucę" chłopaka , którego kocham , ale postaram się jakoś temu przeciwstawić . Nie wiem jeszcze jak , ale coś wymyślę . Póki co mały foch jest . ;))
                               W końcu przyszła nasza kolej . Marco stwierdził , że to ja pierwsza złożę życzenia . On sam stał za mną z prezentami . Uśmiechnęłam się i zaczęłam :
-Mario , mój drogi wariacie . Wiem , że już Ci składałam życzenia , ale zawsze mogę jeszcze raz . Więc ... zdrowia , szczęścia , pomyślności , goli ... - przerwałam i spojrzałam na niego ... - kasy i radości . Miłości , przyjaźni i wszystkiego co ci się tylko zamarzy . - skończyłam
-Dziękuję . - uśmiechnął się , a ja przytuliłam go mocno .
-Dobra , idę dalej . - zaśmiałam się i podeszłam do Fabiana , a Reus zajął się przyjacielem
-Fabian . Wiem , że widzieliśmy się zaledwie kilka razy , ale mimo wszystko . Zdrowia , szczęścia , miłości , radości , szczęścia , goli i spełnienia marzeń .! - powiedziałam teoretycznie to samo co wcześniej , ale praktycznie co innego :)
-Dziękuję bardzo . - na jego twarzy zawitał uśmiech
                              Oczywiście odwzajemniłam gest i wróciłam na miejsce . No troszkę to wszystko trwało bo ludzi było sporo . Rodzina , przyjaciele , ale był plus . Moje grono znajomych w Dortmundzie już nie ograniczało się do piłkarzy Borussii , ale jeszcze o piłkarzy Bochum i familię Gotze'go . Na pierwszy rzut oka , super pozytywni ludzie . Po chwili dołączył do mnie Marco . Postanowiłam pokazać mu , że źle zrobił nie uprzedzając mnie o zmianie planów .
-Jestem . - uśmiechnął się , a ja ani drgnęłam
-Jesteś zła . Prawda ? - zapytał w końcu , ponownie nic nie powiedziałam tylko spojrzałam ironicznie O.o
-Tak , jesteś zła . - sam sobie odpowiedział
-Soku ? - nie poddawał się .
                           Pomachałam twierdząc głową . Było ciężko się na niego gniewać , ale jakoś dawałam radę .
-A może drinka ? Wino ?
-Nie martw się , będę Cię pilnował . - ponownie się uśmiechnął i położył rękę na mojej nodze .
                            Spojrzałam na niego i jednym ruchem "zrzuciłam" jego dłoń .
-Długo będę musiał Cię przepraszać ? - jego monolog zaczynał mnie śmieszyć , lecz trzymałam się
-A może zabiorę cię do tego pokoju co Ci się tak podobał u mnie w domu ? - zaproponował i poruszył zabawnie brwiami , a ja .. wybuchłam śmiechem , po czym dodałam :
-Nie .
-Okey , to inaczej . Obiecuję , że więcej tak nie zrobię , będę grzeczny . - posmutniał
-Yhymm .. - mruknęłam z niedowierzaniem
-Wiem , jak Cię przekonać , ale musisz iść ze mną . Tam . - wskazał na drzwi , którymi tutaj weszliśmy .
                         Bez słowa wstałam i szłam za blondynem . Byłam ciekawa co wymyślił , Pan pomysłowy . Wyszliśmy na korytarz , w którym można było wybrać dwa kierunki . Wyjście na zewnątrz lub drugie , najprawdopodobniej na a'la taras .
-W lewo . - odparł idąc za mną .
                          Znaczy na "taras" . Jak powiedział tak zrobiłam . Otworzyłam drzwi i przekroczyłam próg . Zobaczyłam tam niewielki plac porośnięty trawą . Stało tam kilka stolików i krzeseł , a na górze był balkon od sali , w której jest party .
-I ... ? - odezwałam się
-Teraz Cię przeproszę . - powiedział stojąc naprzeciwko
-Słucham .
                             Nic nie powiedział , tylko znowu "zafundował" ten cudowny , firmowy uśmiech Reus'a i zwinnym ruchem ręki chwycił mnie w talii i przyciągnął do siebie , po czym pocałował .
                            Jak na pierwsze takie przeprosiny to wystarczy , ale później to już będzie musiał coś innego wymyślić . Staliśmy tak całując się przez dłuższ... y czas . Odkąd postanowiliśmy , że spróbujemy ze sobą być , Marco na każdym kroku dawał mi do zrozumienia , iż długo na mnie czekał .
-Wybaczasz ? - zapytał gdy skończył "przepraszać"
-No , nie wiem .Można powiedzieć , że tak
-W takim razie replay . - zbliżył się do mnie lecz z wielkim bólem się odsunęłam
-Co ? - zapytał zdziwiony
-Jajco . Tak jest balkon , w każdej chwili może ktoś zobaczyć .
-Już nie długo . - powiedział cicho
-Ale przytulić się mogę . - odparłam i ponownie zbliżyłam się do blondyna obejmując go
-Jesteś cudowna . - szepnął
-Ty też , nawet nie wiesz jak się cieszę , że nie muszę na Ciebie tak dyskretnie spoglądać . - zaśmiałam się
-Tak , nareszcie mogę zrobić to .. - znowu poczułem jego usta na moich - ... bez ryzyka bo jesteś moją dziewczyną .
-Dobra , wracamy bo będą nas szukać . - i czas wrócić na górę zacząć się bawić .
                              I wróciliśmy na górę . Akurat zabawa się rozkręcała , chyba więcej nic nas nie ominęło . Staraliśmy się wrócić na miejsce niezauważeni , tak by nikt się niczego nie domyślił . Usiadłam przy stole i odetchnęłam z ulgą , po chwili obok zjawił się Marco .
-A gdzie były nasze gołąbeczki ? - usłyszałam radosny głos za plecami .
                              Sparaliżowało mnie , a oczy mało nie "wyszły" mi z "orbit" . Spojrzałam na blondyna , który także miał lekkie zdziwienie wymalowane na twarzy .
-Spokojnie , to tylko ja . - dodał tajemniczy głos
-Mario , mało zawału nie dostałam . - spojrzałam na siebie
-Wybaczcie , ale powiedzcie mi dlaczego im nie powiecie . Na bank będą się cieszyć waszym szczęściem . - zajął miejsce obok
-Najpierw sama się do tej sytuacji przyzwyczaję . - zaśmiałam się
-Chcesz powiedzieć , że Reus to jest twój pierwszy ... - nie skończył
-No , tak . Na poważnie .
-Stary , musisz uważać .- uśmiechnął się do przyjaciela .
-Ty lepiej powiedz gdzie masz swoją Ann . - odgryzł się
-Nie ma . Jestem samotny . - posmutniał
-Mario , ile wypiłeś ? - zapytałam prosto z mostu
-A cooooo ? - odpowiedział pytaniem na pytanie
-Dobra , nie mam więcej pytań . - odparłam
-Whoody , mogę zatańczyć z tą cudowną dziewczyną ? - dodał
-Ale ręce przy sobie . - pouczył go
-Tak jest . - zasalutował co umocniło mnie w przekonaniu , że jest po kilku głębszych
-Zatańczysz ze mną , o Pani .? - zwrócił się do mnie
-Jak powiem nie , to nie zaznam spokoju . - zaśmiałam się i poszłam z nim zatańczyć .
                               To co Gotze wyczyniał , wprawiło mnie w osłupienie . Pod wpływem alkoholu obudził się w nim talent tancerza . Gdybym go nie znała , była bym pewna , ze tańczy zawodowo , a nie gra w piłkę . Z resztą w obu tych sprawach był świetny , szkoda tylko , że w tej jednej tylko pod wpływem :) Przetańczyłam z nim chyba ze 4 piosenki .
-Odb ... odbja ... - jąkał się Mo
                               Początkowo nie wiedziałam o co mu chodzi . Patrzałam na niego , próbując jednak coś zrozumieć . W końcu po chwili sobie przypomniałam naszą lekcje polskiego na urodzinach Marco i zaczęłam się śmiać .
-Odbijany ? - zapytałam
-Tak właśnie .! - zawołał uradowany
-Mario , wybacz . Teraz moja kolej . - dodał i teraz tańczyłam z nim
                                Oczywiście akcja powtarzała się jeszcze wiele razy . Chłopcy zaimponowali mi tym , że jednak coś pamiętają z naszej lekcji . Trochę polszczyzny wprowadzimy w szeregi Borussii . Na pewno nie zaszkodzi .
-Chodź ze mną na chwilę . - powiedział Robert , z którym obecnie bawiłam się na parkiecie .
-Okey .
                               Wyszliśmy na balkon gdzie była Agata , Ania , Kuba i Ewa . Nie miałam pojęcia o co chodzi , ale było więcej niż pewne , że za chwilę się dowiem .
-Coś się stało ? - odezwałam się w końcu
-Nie , tylko musimy Cię w coś wtajemniczyć . - odparła Agata
-Ahaa ..
-Okey słuchaj . Chcemy zrobić Łukaszowi niespodziankę ... - mówił Kuba
-Cholera , przecież on też ma dziś urodziny . - przerwałam mu
-Właśnie . Z Mario już wszystko uzgodniliśmy wcześniej , ale ... - wskazał na wariującego Gotze
-On teraz jest niedysponowany . Wszystko mamy już przygotowane tort , itp .
-A ja znowu nie mam prezentu . - załamałam się
-Nie mogliście mi powiedzieć wcześniej ? - dodałam
-Wybacz , ale to było spontaniczne . - zaśmiała się Ewa .
-Plan jest taki . Ewa wyjdzie z Łukaszem na chwilę , a my wszystko musimy przygotować , a przede wszystkim dać szybkie lekcje polskiego wszystkim zgromadzonym , zwłaszcza wszystkim od nas . - tym razem zabrał głos Robert .
-Dobra , to jedziemy z tym koksem . - zaśmiałam się
-Yyy , Łukasz idzie . - powiedziała cicho Ania .
-Kochanie , możemy wyjść na chwilę . - wyszła mu na przeciw Ewa .
                                  My rozmawialiśmy o bzdetach , w oczekiwaniu , aż małżeństwo opuści salę . Po chwili tak się jednak stało i każde z nas poszło w innym kierunku . Oczywiście mieliśmy do ogarnięcia stoliki przy , których siedzieliśmy , więc mi przypadł nawet jubilat , który nie do końca był sobą :))
-Mario .! - zawołałam próbując "ściągnąć" go z parkietu
-Stało się coś ? - zapytał podchodząc do mnie
-Nie , ale chodź na chwilę .
                              Usiedliśmy przy stoliku , razem z Marco , Jonasem , Leo i Moritzem . Musiałam nauczyć tę zgraję mówić "sto lat" lub "wszystkiego najlepszego" . Oczywisty był fakt , że pierwszą wersję będzie im łatwiej zapamiętać i wymówić , ale chciałam się też pośmiać więc zaczęłam od drugiej .
-Słuchajcie . Dziś są nie tylko urodziny tego tutaj , ale też Piszcza . - zaczęłam
-O kurdee .. - zaklął Gotze
-Ponoć o wszystkim wiesz - zaśmiałam się
-No tak , ale zapomniałem kompletnie .
-Tak myślałam , ale mniejsza o to . Muszę was nauczyć polskich , najkrótszych życzeń . - uśmiechnęłam się chytrze
-Ahaa .. - ich reakcja mówiła sama za siebie.
-Dobra . To nie jest trudne , ale musicie się postarać . Jak ja ogarnęłam niemiecki to wy dacie radę z polskim .
-Bo u was są takie dziwne literki , jak w nazwisku Kuby .. Blascyki , Blascykoski czy jakoś tak . - próbował ratować ich honor Leo 
-Po pierwsze Błaszczykowski , po drugie wasz też do najłatwiejszych nie należy . Samo "przepraszam" dla początkujących stanowi problemy . - odgryzłam się
-Nauczymy się , dawaj . - Jonas podjął wyzwanie .
-Okey . Każdy po kolei mówi WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO . - powiedziałam głośno i wyraźnie , a na twarzy chłopaków malowało się przerażenie
-No dawać , dawać . - poganiałam ich
-W .. ws ... wsytkie najps .. Co ? W życiu tego nie wypowiem . - Mario poddał się na samym początku
-Poddajesz się ? - chłopcy nabijali się z kolego
-Następny . - odparłam
-Wsystkigo Nalepsego . - polski Leitnera nie był najgorszy
-Może być , next .
-Alles gute . - zaśmiał się Jonas .
-Nie , to nie przejdzie . WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
-Jejku . Wsystykiego najlypsego . - odparł
                                Chłopcy się męczyli , a ja miałam ubaw po pachy . Czasami wymyślali takie słowa , o których istnieniu nie słyszałam . Najlepiej lekcje polskiego szły Moritzowi , może już kiedyś próbował ? Było by fajnie , mogłabym go podszkolić i kolejny język mógłby wpisać do CV . Po pewnym czasie postanowiłam jednak już ulżyć chłopakom w cierpieniu i powiedzieć o jeszcze jednej wersji życzeń urodzinowych .
-Dobra , ogłaszam wyniki . Jonas , Leo , Marco i Mario ... to kompletna masakra . Musimy umówić się kiedyś i was będę uczyła pięknego , polskiego języka . Natomiast Mo ... świetnie . Dobrze ci idzie , nawet zastanawiam się czy nie brałeś kiedyś lekcji albo coś .
-To znaczy , że możemy mówić po niemiecku .? - na samą myśl na twarzy Gotze'go pojawił się uśmiech
-Nie . Dla was jest jeszcze jedna wersja .- zaśmiałam się
-Boże , widzisz , a nie grzmisz . - komentował brunet
-Najłatwiejsze , zaledwie złożone z 6 liter , a dwóch słów . Banał .. więc po kolei powtarzacie STO LAT . - nie było trudne , wystarczyło trochę chęci .
-So lat .? Tak .? - zapytał Mario
-No , ujdzie . Dalej .
-Sto laat . - kolejny był Leo .
-Zto lad . - Jonas mówił to z takim skupieniem , że zaczęliśmy się śmiać .
-Ej , nie Z tylko S i nie D tylko T . - pouczyłam go
-Okey , ogarnę to i powiem peeeerfekcyjnie . Łukasz będzie ze mnie dumny . -  stwierdził
-Masz mało czasu , ale wierzę w Ciebie . Marco teraz ty .
-SSto lat ..?- powiedział pytająco
-Tak . Leo , Marco i Mo możecie czekać na Łukasza , ale Jonas i Mario powtarzają , żeby to jakoś wyszło . Ja natomiast idę dalej . - uśmiechnęłam się u opuściłam to jakże zacne towarzystwo
                                   Idąc śmiałam się pod nosem bo w głowie miałam wciąż przeróbki chłopaków , ale chociaż będę im wypominać gdyż rzadko bo rzadko , lecz zdarza mi się przejęzyczenie . I po co komu tyle tych języków ? Chyba tylko i wyłącznie po to by mieć z czego się śmiać lub męczyć z nauką .
                                  Byłam już prawie na balkonie gdy zauważyłam Anię , która wyraźnie dawała znak by podejść do niej . Tak też zrobiłam .
-Co jest ? - zapytałam
-My już kończymy - odparła
-Osobiście już skończyłam .
-Aha , to super . Też się naśmiałaś .?
-Oj tak .
-Już . - dołączył do nas uśmiechnięty Robert .
-My też . - powiedziałyśmy razem
-To jeszcze tylko Agata i Kuba.. - myślałam głośno
-Jesteśmy . - a po chwili przyszła dwójka , na którą czekaliśmy .
-Okey , czyli wszyscy . Teraz czekamy na znak od Ewy 
-Dokładnie . Może w tym czasie poinformujemy wszystkich ? - zaproponował Kuba
-Racja . - odparliśmy
                                 Oczywiście znowu rozstąpiliśmy się do swoich "uczniów" .:) Zgarnęłam moją gromadę na środek . Tak samo zrobili pozostali . Ustawiliśmy ich i poinformowaliśmy kelnerów by byli w gotowości .
-Wszyscy pamiętają co powiedzieć .? - zapytał Robert
-Tak . - odpowiedział mu chórek
-To super , jak tylko Łukasz wejdzie nasza piątka zawoła "Niespodzianka" , po czym wjedzie tort , a wszyscy zaśpiewamy sto lat , później każdy złoży życzenia . Piszczu będzie zdziwiony . - zaśmiała się Ania
-Słuchajcie . Już idą , właśnie Ewa puściła mi strzałkę . - poinformowała nas Agata
                                Wszyscy staliśmy i wpatrywaliśmy się w drzwi przez , które lada moment miało wejść małżeństwo Piszczków . Troszkę byłam poddenerwowana czy chłopcy pamiętają co mają mu powiedzieć i czy wszystko wyjdzie jak zaplanowaliśmy . Po chwili muzyka ucichła co też było zamierzone . W końcu klamka się poruszyła i po chwili drzwi otworzyły się . Wzięłam głęboki oddech i
-Niespodzianka . !!! - zawołaliśmy całą piątką . Nawet równo nam to wyszło .
                              Chwilę później DJ włączył "sto lat" i wszyscy zaśpiewali bo .. było to sto lat w języku niemieckim . Mieliśmy za mało czasu by nauczyć wszystkich śpiewać tego po polsku . W między czasie kelner przywiózł tort , który był dla wszystkich trzech jubilatów . Oczywiście Fabian i Mario byli trochę zdziwieni , ale "wypchnięci" wręcz na środek stanęli obok Łukasza . Rzecz jasna po złożeniu życzeń dla Piszcza , który był bardzo dumny ze swoich kolegów , że specjalnie dla niego uczyli się "sto lat " czy "wszystkiego najlepszego" po polsku , zaczęło się krojenie przepięknego , nowoczesnego torcika .  Po skonsumowaniu ciasta , Łukasz zabrał głos:
-Dziękuję wszystkim , to było bardzo miłe zaskoczenie . Chłopaki ... i dziewczyny dziękuję za polskie życzenia też świetna niespodzianka . Pewnie planowaliście to już jakiś czas , więc gratuluję bo przede mną nie tak łatwo coś ukryć . Jesteście cudowni . Jeszcze raz dziękuję i miłej zabawy .
                               W odpowiedzi otrzymał oklaski , po czym wszyscy wrócili na miejsca .
-Proszę . - obok usiadł Marco trzymając w ręku szklankę.
-Co to jest .? - zapytałam
-Mojito . Dobre , spróbuj . - uśmiechnął się
-Okey . - posłuchałam go i spróbowałam
-I jak ?
-Jak na to , że nie piję to dobre . - odparłam
-Mam tylko nadzieję , że się nie upijesz .- zaśmiał się
-W razie czego .. mam ciebie . - położyłam głowę na jego ramieniu .
-Tak , ale nie wiem co wtedy . Odwozić Cię do domu czy prześpisz się u mnie .
-Zależy czy będzie aż tak źle . Jeśli tak to napiszesz z mojego telefonu , który z resztą masz , SMS do Jurgena , że śpię u kogoś tam . - poinformowałam go o pewnej ewentualności , choć wiedziałam , ze nie będę pijana
-Okey .
-Ej , a może ty chcesz mnie upić . ? - spojrzałam na niego
-Aż taki okrutny to nie jestem . Zaraz , zaraz czy coś sugerujesz ?
-Nie skąd , chodź tańczyć . - wstałam chwytając go za rękę
-Ale ja ..
-Wiem , że nie lubisz , ale zrobisz to ... dla mnie . - zbliżyłam się do niego .
                            Myślał , że będę chciała przekonać go buziakiem , ale niestety ... bardzo się mylił . Może i większość była już nietrzeźwa , ale nadal mogli coś nie coś pamiętać .
                              Bawiliśmy się świetnie . Podobnie jak wcześniej tańczyłam praktycznie ze wszystkimi nawet kolegami z drużyny Fabiana . Jeden z nich , szczególnie zapadnie mi w pamięci - Jannis Schliesing.
-Mogę ? - zapytał gdy właśnie schodziłam z parkietu z zamiarem powrotu do stolika
-Tak . - uśmiechnęłam się i spojrzałam na Marco , który uważnie się przyglądał
-My się chyba jeszcze nie znamy . Jannis - uśmiechnął się
-Marcele . Szczerze to ze wszystkimi się witałam , mimo mojej pamięci do imion nie pamiętam wszystkich .
-Jesteś z Dortmundu ? - zapytał
-Nie ... - zaśmiałam się .. - Z Polski .
-Właśnie coś mi nie pasowało , od razu da się zauważyć , że nie jesteś z tego regionu .
-Znaczy ?
-W Dortmundzie jest mało tak ładnych dziewczyn . - wyczuwałam , że koleś wyraźnie mnie podrywa .
-Miło mi .
-Taka jest prawda . Pewnie każdy już Ci to mówił . - uśmiechnął się
-Nie przesadzajmy .- ponownie zerknęłam na Reus'a , który dalej uważnie nam się przyglądał
                           Modliłam się by Marco nie urządził za chwilę jakiejś sceny zazdrości i nie skrzywdził Jannis'a . Chłopak może i mnie podrywał , ale też chciał być po prostu miły . Piosenka już dobiegała ku końcowi .  Z jednej strony cieszyłam się , że nie będę musiała martwić się o nerwy Marco , z drugiej natomiast ... chłopak świetnie tańczył .
-Świetnie tańczysz , ale wybacz , ale pójdę zaczerpnąć świeżego powietrza . - uśmiechnęłam się
-Jasne nie ma sprawy . Mam tylko nadzieję , że jeszcze się spotkamy .
-Może . -odparłam i udałam się w stronę drzwi
                             Wyszłam z sali i skierowałam się tam gdzie przed kilkoma godzinami byłam z Reus'em . Widziałam , że jak tylko zauważał , iż wychodzę także wstał z miejsca . Byłam już na zewnątrz , gdy po chwili .
-Co to było ? - zaczął gdy tylko drzwi za nim się zamknęły.
-Znaczy ? - zapytałam , chociaż wiedziałam doskonale o co mu chodziło .
-Przecież wiesz . - stanął naprzeciwko mnie
-Widzę , że Marco jest zazdrosny . - uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego
-A powinienem .?
-No nie wiem , to zależy jak bardzo mi ufasz . - spojrzałam na niego
-To nie o to chodzi ...

~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~

WYBACZCIE !!!

Zawiodłam wiem . Tak późno dodałam , sama siebie za to nienawidzę :P

Myślałam , że wyjdzie dłuższy , ale jest jaki jest .  
Zaczęłam właśnie ferie więc postaram się dodać coś w tygodniu jako rekompensatę .

Mimo wszystko czekam na oceny , komentarze i wszystko . ;))
Pozdrawiam ciepło :) :* 

16 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział :) Miałam nadzieję, że będzie dłuższy, ale jest ok:)
    Do następnego :D Karu :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótki rozdział czy długi i tak świetny : ) .
    Pozdrawiam Żana .

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny jak zawsze :D
    Mam nadzieję że skoro zaczęłaś ferie to rozdziały będą się częściej pojawiać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak zgadzam się w 200%
      Rozdział jak zwykle super :D

      Usuń
  4. No właśnie ;) jak dasz rade to mile widziane częściej =) ale te ich przygody są super :))
    Świetnie piszesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny! Czekam na kolejny! Dodaj szybko jeśli możesz :)
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://leuchteauf.blogspot.com/ zapraszam do siebie ;)

      Usuń
  6. No czemu w takim miejscu urwałaś? Naprawdę podoba mi się a najbardziej nauka polskiego haha ;) czekam na next ;) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny :)
    Powinnaś napisać książkę :D
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdział :) mam nadzieje, że się nie pokłócą, bo by było szkoda. Dobrze, że masz ferie, myśle, że przez nie dodasz więcej rozdziałów. Czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uuuuuuuu Marco już taki zazdrosny XD, rozdział super, czkam na nexta i pozdrawiam Betka :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny rozdział :) Kiedy kolejny, bo już nie mogę wytrzymać ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna para z Marceli i Marco ! :) Jaki zazdrośnik z Reusa :) Marcela jak się rozkręciła. :) Dodaj szybko następny, bo już nie mogę się doczekać co się wydarzy. Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniały :) ciekawe co Marco jej powie???
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na " jeszcze ciepłe" rozdziały dodane dzisiaj :)
    http://www.bo-ty-i-ja.blogspot.com/
    http://hand-in-hand-face-to-face.blogspot.com/
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest juz jedenasty ( dzisiaj dodany , jest w zakładce luty ). Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na obydwa blogi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. prosze cie dodaj jeszcze dzisiaj nowy rozdzial bo chce sie dowiedziec co dalej :D zajebisty jak zawsze :*

    OdpowiedzUsuń