Początek

czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 21

Marcela , Marcela , Marcela ta dziewczyna obróciła mój świat o sto osiemdziesiąt stopni . Uwielbiam jej towarzystwo , jak przychodzi na treningi czy imprezy . Kocham jej zapach perfum , jej oczy , uśmiech . Po prostu się zakochałem jak nastolatek , ale co mogę na to poradzić . Nie mam na to żadnego wpływu , to się stało i już .
-Marco , musimy to dać Marceli . - wyrwał mnie z zamyślenia Robert kiedy siedzieliśmy w szatni przed treningiem .
-Co to ? - zapytałem nie wiedząc o co tak do końca mu chodzi .
-Koszulki , dla niej i dla Ulli . Ania dała są identyczne jak te co dziewczyny miały na meczu z Realem . Pamiętasz?
-Ach tak , okey nie ma sprawy . - uśmiechnąłem się
-Damy jej to razem . - chwyciłem torebkę i włożyłem do szafki .
Wtedy , kiedy graliśmy dwumecz z Madrytem jeszcze u mego boku stała Caroline . Byliśmy razem od czterech lat , nie którzy dopytywali i dziwili dlaczego się nie pobieramy . Ale sam nie wiem czy ją kochałem naprawdę . Może najzwyczajniej w świecie się przyzwyczaiłem do jej towarzystwa jak większość teraźniejszych par . Wypaliło się uczucie , które między nami było na początku znajomości . Była inną dziewczyną niż ta cudowna Polka . Przy niej Caro traci swój blask , w jakim ją widziałem . Marcela wygląda jak dziewczyna z wybiegu , z pewnością mogła by startować w wyborach miss . I ta jej normalność , podziwiam ją za to . Mimo , że może mieć wszystko za wszelką cenę chce być jak inne rówieśniczki . Jest po prostu sobą . Mimo swojego młodego wieku , jest bardzo dojrzała . Wie czego chce od życia , stąpa twardo po ziemi . W dodatku ...
-Reus .!! Tu ziemia .!!! - zawołał trener i podobnie jak przed chwilą Robert wyrwał mnie ze świata rozmyśleń
-Tak trenerze .?
-Żyj , a nie chodzisz z głową w chmurach . A teraz wszyscy 13 kółeczek . Raz , raz . - zawołał
No zawsze mogło być gorzej .
Po rozciąganiu , bieganiu i innych rzeczach , które były strasznie męczące , mogliśmy zagrać towarzyski mecz
.Oczywiście pasierbica trenera nie przepuściła takiej okazji . Zauważyłem , że ta dziewczyna faktycznie kocha piłkę nożną i gra w nią kiedy tylko może . Jest taka jak my , a jednocześnie inna .
Niestety nie skończyło się to dla niej najlepiej .  Mats trochę za mocno ją zaatakował i stało się . Bardzo było mi jej żal , sam nie raz zostałem sfaulowany i wiem jaki to ból dla mnie , a co dopiero dla takiej delikatnej dziewczyny .
-Coś ty zrobił .? - zapytałem wściekły na kolegę.
-Uspokój się to był wypadek . - koledzy starali się mnie uspokoić .
-Przecież mogło się to dla niej źle skończyć . - kontynuowałem
-Każdemu mogło się to przytrafić . - tłumaczył się winowajca .
-Jak by coś się jej stało poważnego to pogadali byśmy inaczej . - zagroziłem Mats'owi .
-Marco uspokój się , Marcela żyje . - potrząsnął mną Lewandowski .
Spojrzałem raz jeszcze na Hummels'a i zauważyłem Polkę wychodzącą z tunelu , niestety kulała , ale chyba nie było aż tak źle .
Spytaliśmy jak się czuje , na szczęście wszystko było dobrze , miała tylko trochę stłuczoną nogę .
My wróciliśmy do treningu , a Marcela zniknęła z naszego pola widzenia . Dokończyliśmy swój mecz , który zakończył się remisem . Gdy trener kończył trening pojawiła się nie wiadomo skąd , ale uśmiechnąłem się na jej widok . Jeszcze jak by tego było mało zaczęła uczyć nas swojego ojczystego języka .Nie było to łatwe , ale staraliśmy się .
Poszliśmy do szatni , chciałem się przebrać kiedy przypomniałem sobie o prezencie dla Marceli i jej mamy .
-Lewy .- zawołałem pokazując mu torebkę .
-O , zapomniałem . Chodź . - po tych słowach wybiegliśmy z szatni
Wyjaśniliśmy jej co ma zrobić z prezentem .
-Do zobaczenia na lotnisku . - pożegnaliśmy się i wróciliśmy do szatni
 
 -13.00 !!! - zdziwiłem się kiedy spojrzałem na zegarek
Musiałem zacząć się szykować , sprawdziłem czy wszystko mam , i sięgnąłem po garnitur , który wisiał na szafie . Kiedy już nałożyłem na siebie strój , który każdy z nas miał mieć obowiązkowo , nie wiedziałem jaki krawat wybrać .
-Melanie .!! - zawołałem starszą siostrę
Kto jak kto , ale ona była ekspertem od stylizacji . Zawsze mi pomagała jak nie wiedziałem co na siebie włożyć , sama też ubierała się rewelacyjnie . W końcu skończyła jakąś szkołę w kierunku stylistycznym .
-Coś się stało ? - zapytała wchodząc do pokoju .
Nic nie mówiąc , podniosłem obie ręce , w których trzymałem krawaty .
-Oj braciszku . Pewnie , że czarny . - zaśmiała się
-Dzięki kochana jesteś . - pocałowałem ją w policzek w ramach wdzięczności .
-Kto tam będzie ? - zapytała prosto z mostu nie owijając w bawełnę .
-O czym mówisz . ? - udałem zaskoczonego .
-No nie żartuj , tylko jakaś dziewczyna może sprawić , że zastanawiasz się na krawatem . Nawet będąc z Caroline - zaakcentowała to imię , muszę przyznać nikt z mojej rodziny i w ogóle otoczenia zbytnio za nią nie przepadał - nie zastanawiałeś się nad takimi szczegółami . A teraz non stop uśmiechnięty z głową chmurach i chętnie chodzący na treningi . - spojrzała na mnie , a ja już wiedziałem , że tak łatwo nie odpuści .
-No dobra , przyznaję się . - opadłem na łóżko .
-Musi być naprawdę wyjątkowa . - uśmiechnęła się
-I jest , piękna , pewna siebie , uśmiechnięta ... mógł bym tak wymieniać cały dzień , ale śpieszę się na samolot . - zaśmiałem się i wstałem z najwygodniejszego łóżka świata .
-Poczekaj . - powiedziała wprowadzając ostatnie poprawki do mojego stroju .
-Jeszcze raz dziękuje .
-I jeszcze jedno . - dostałem kopniaka w ....
-Za co ? - zapytałem udając obrażonego .
-Na szczęście . Powodzenia . - odparła , a ja wyszedłem z pokoju .
Po chwili byłem przy drzwiach i pożegnałem rodzinkę , która niestety nie mogła mi towarzyszyć w sobotnim meczu , ale zapewniali , ze będą oglądać mecz w telewizji .
-Do zobaczenia . - zawołałem wychodząc z domu .
-Powodzenia synku . - usłyszałem jeszcze mamę .
Uśmiechnąłem się , wsiadłem do samochodu i odjechałem na lotnisko .

****

-Cześć . - usłyszałam
-O.. siedzisz z nami .? - zawołał Reus
-Chyba tak .
 Spojrzałam na piłkarzynę zajmującego miejsce po mojej prawej stronie . To było najgorsze co mogło mnie spotkać w obecnym czasie . Boże .!!! Dlaczego on ? Tylu facetów i akurat na niego wypadło . Nie , nie , nie to chyba jakiś kiepski żart . Wolała bym już , żeby nikogo nie było obok mnie , albo żeby był to Gotze Grrrrr ...
-Za chwilę wrócę . - odparł nie pożądany sąsiad i odszedł.
-Co się stało .? - zapytał Reus , widząc moją niechęć do niego .
-Nie , nic . - wymusiłam uśmiech .
-Marcela , przecież widzę . - spojrzał na mnie takim paraliżującym wzrokiem, że ciarki mi przeszły .
-Nie patrz tak na mnie . - poprosiłam uciekając wzrokiem
-Więc .?
-Chodzi o tego ... tego po prawej . - powiedziałam cicho .
-Co z nim nie tak ? - ponownie zapytał
-Po prostu , nie darzę go sympatią chyba jako jedynego z was . - wyjaśniłam bardzo nie chętnie .
-Dlaczego , przecież to polak , powinniście się właśnie dogadywać . - Marco nie krył zdziwienia .
-No widzisz , pozory mylą .
-Ale wytrzymam . - uśmiechnęłam się .
Od jakiegoś czasu wydawało mi się , że mój rodak za bardzo gwiazdorzy . Myśli , że wie wszystko najlepiej. Bardzo mnie to wkurzało .
-To może weź to . - odparł dając mi drugą słuchawkę od Ipod'a
-Jesteś pewien ?
-Tak , zatoniesz w muzyce i nie będziesz o nim myślała . - zaśmiał się
Powiedział to w taki poetycki sposób , że nawet ja zaczęłam się śmiać .
-Bardzo śmieszne , ale mimo wszystko bardzo dziękuje .- wzięłam słuchawkę , usiadłam wygodnie i włączyłam muzykę .
Spoglądnęłam na inne miejsca , patrząc kto gdzie siedzi . Ku następnej niespodziance nieopodal siedział Mario . W podświadomości chyba czuł , że mój wzrok zatrzymał się akurat na nim więc także spojrzał na mnie . Patrzałam na niego , on nadal  na mnie .
-Nie , nie poddam się . - powiedziałam sobie w myślach i uśmiechnęłam się
On odwzajemnił uśmiech . I niestety przegrał .
-Marco mogę napisać SMS do Gotze'go ? - spytałam
-Jasne . - zaśmiał się
-Dziękuję .
Wzięłam Iphona i napisałam wiadomość do Mario :
" Hahaha , przegrałeś . :p "
Spojrzałam na niego kiedy wyjmował telefon z kieszeni , z uśmiechem odczytał wiadomość , po czym na telefon Marco przyszła odpowiedź .:
" To był samobój , proszę o rewanż .;) "
Zaśmiałam się głośno . Miał wspaniały charakter , doskonale się z nim rozumiałam , z Marco z resztą też .
-Już jestem . - uśmiechnął się polak i zajął miejsce obok mnie .
Spojrzałam wymownie na Reus'a i pogłośniłam i wsłuchałam się w melodię płynącą w słuchawkach .

***

Wystartowaliśmy . Kilka minut po tym zorientowałem się , że Marcela śpi . Przyglądałem się jej przed dłuższą chwilę . Wyglądała cudownie .
-Dzięki Ci Boże , za to miejsce . - powiedziałem sobie w myślach . 
Ja zwariowałem na jej punkcie , i chyba nie tylko ja to zauważyłem .
-Marco , bo oczy Ci wyjdą . - zaśmiał się Robert , który siedział przede mną .
-Co ? - ocknąłem się .
-Nie patrz tak na nią bo ją obudzisz . - wyjaśnił .
Faktycznie zawsze jest tak , że czując podświadomie czyjś wzrok na sobie budzimy się . Tak mnie budziły siostry jak byłem mały . Gdy już należałem do świata żywych , podskakiwałem widząc dwie pary oczy wlepionych we mnie .
-Weź się w garść i działaj . - dodał 
-Łatwo Ci mówić . - odwróciłem głowę w stronę malutkiego okienka .
-Reus do cholery , nie pamiętam kiedy ty ostatnio taki uśmiechnięty chodziłeś codziennie . Jak byłeś z Caroline - on także zaakcentował jej imię . - nie byłeś taki szczęśliwy . Bierz się do roboty bo ktoś ci ją zabierze z przed nosa . 
Robert miał rację . Uwielbiałem jej towarzystwo . Z dnia na dzień coraz bardziej . Chciałbym , aby była tak samo szczęśliwa u mego boku . 
-Masz rację , ale co ja mam zrobić .? - spytałem przyjaciela i ponownie spojrzałem na drobną Polkę .
-No wiesz , w Polsce trzeba się postarać , żeby zdobyć dziewczynę . - zaśmiał się .
Młoda Matecka , przebudziła się . Umilkliśmy . Po chwili poczułem jej głowę na swoim ramieniu . Uśmiechnąłem się mimowolnie , Lewandowski także . 
-Widzisz , ty będziesz miał chyba odrobinę łatwiej niż ja . - zaśmiał się
-Robert ... ale słodko wyglądacie . - do naszej rozmowy dołączył Nuri .
-Oooo.. - po chwili dodała Tugba , żona Sahin'a
-Wy jesteście parą .? - dodała
-Nie , jeszcze nie . - powiedziałem cicho .
-To my nie przeszkadzamy . - cała trójka odwróciła się i zajęła swoje miejsca .
-Mam nadzieję , że mi się uda . - odparłem cicho .
Polka jak by usłyszała co mówię , bo na jej twarzy pojawił się uśmiech . 

***

Po nie całych dwóch godzinach lotu , wylądowaliśmy w Londynie .
-Marcela , wstawaj . - usłyszałam głos Reus'a
-Już jesteśmy ? - zapytałam , bardzo nie chętnie otwierając oczy .
-Tak , zaraz będziemy wychodzić . - uśmiechnął się
-Obudź tego śpiocha . - dodał po chwili 
-A może tak go zostawimy . - zaśmiałam się
Marco spojrzał na mnie , tym innym wzrokiem .
-No dobra , obudzę go . - poddałam się
-Błaszczykowski , wstawaj . Bo cię zostawimy . - powiedziałam po polsku .
-Co ? Już ? - zapytał zaspany .
-Tak . - rzuciłam tylko i usłyszałam głos pilota .
-Dziękujemy , życzymy miłego pobytu i udanego meczu .
Przeciągnęłam się jeszcze i każdy z nas chwycił swój bagaż podręczny . Sprawdziliśmy jeszcze czy wszystko zabraliśmy i skierowaliśmy się do wyjścia .

_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
Więc to już XXI rozdział , na tego bloga przewidziałam ok. 30 i mamy teraz dwa wyjścia .  
1. Ciągnę go w nieskończoność 
2. Piszę do momentu , który razem ustalimy .
Jeśli będziecie komentować i regularnie odwiedzać bloga będę go pisac dalej bo sami wiecie ,że to pomaga , ale ostatnio statystyki spadły . Więc liczę na was .
Zachęcam do wzięcia udziału w ankiecie , którą znajdziecie nad liczbą wyświetleń
Komentujcie !!!  i polecajcie bloga .!!
Dzięki .;*

11 komentarzy:

  1. Wybieram opcję nr. 1 ;D
    Czy ten Reus kiedyś powie jej co czuje, czy nadal będzie się tak cykał . ;) xd
    Świetny rozdział;*
    Czekam na nexta:3
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  2. 1 ! :) Uwielbiam <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Hoho... ciekawe czy Marcela podejrzewa, że Marco się w niej podkochuje. A co wtedy z Mario ? Boshe kochana trzymać tak w niepewności czytelników... Oj nie ładnie. Nie mogę się doczekać kiedy Marco wyzna jej miłość i tego jak ona się zachowa...
    Naprawdę świetny blog czytam na bieżąco. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, ja wybieram opcję numer 1 <3333
    Kocham tego bloga, nie mogę doczekać się meczu :DDDD
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i zapraszam do siebie na nowe opowiadanie :D Proszę o komentarze :DDD

    http://magiczne-dwa-miesiace.blogspot.com/

    i

    http://nowe-miasto-nowe-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. ! <3...Noo ej kiedy Marco się przyzna??Marcel i Marco...Na pewno nie Mario :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny <3 Mam nadzieję, że Marco powie Marceli co do niej czuje. Czekam z niecierpliwością na następny.
    Pozdrawiam :D

    PS: Zapraszam do siebie na: cada-dia-pienso-en-ti.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie "Ciągniesz go w nieskończoność" :) Mam nadzieję, że Marco już niedługo przyzna się do swoich uczuć Marceli :) Z niecierpliwością czekam na następny :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam blogi --> http://love-in-holiday.blogspot.com/
    http://this-story-is.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy bedzie kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się tworzy ;)) Prawdopodobnie jutro w południe powinien już być .;))

      Usuń