Na wstępie chciała bym podziękować za wszystkie komentarze . Kochani jesteście <3 ;**
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~__~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
-Nie , to nie jest żart . Poznaliśmy się kiedy podpisywaliśmy z nimi umowę sponsoringu .I tak jakoś wyszło.-ku mojemu zdziwieniu odpowiedziała także po polsku .
Przyznam szczerze , że byłam zaskoczona bardzo , bardzo , bardzo ...Nie potrafię tego opisać .
-Coś się stało ? - zapytał
-Yyy... nie przepraszam. Po prostu się zamyśliłam . - skłamałam
Na twarzy mamy widniał bardzo szczery uśmiech i radość , że udało się mnie zaskoczyć .
-Oj , zapomniałem się przedstawić - Jürgen. - odparł wyciągając dłoń .
-Miło mi . - uśmiechnęłam się .
-Dlaczego mi nie powiedziałaś .? -zapytałam , ale w pełni po niemiecku
-Nie było by niespodzianki .
Kto ? No kto by się spodziewał , że moja mama zwiąże się z trenerem mojej kochanej Borussii Jürgenem Kloppem ? Nie ukrywam zszokowała mnie w 10000% . Cieszyłam się , że w Dortmundzie będę blisko Borussen , a tu okazuje się , że będę bliżej niż myślałam . Mój ojczym trenerem BvB .
-Może coś zjemy .? Na pewno jesteście głodne .-zaproponował całkiem jakby czytał mi w myślach .
-Było by super . - moje słowa i zapewne mina wywołała uśmiech na twarzy Jürgena .
-To siadajcie zaraz coś przygotuję . -odparła mama rozbawiona całą tą sytuacją
Usiadłam więc przy stole , a na przeciwko mnie on . Kątem oka spoglądałam na niego nie dowierzając , że związał się właśnie z moją mamą . Jak ona mogła to ukrywać przez 8 miesięcy . Wiedziałam , że była na rozmowie w siedzibie Borussii , ale żeby aż tak jej się spodobało . Ani tata , ani wujek słówkiem nie pisnęli .
Teraz mam prostą drogę do zdobycia autografów , zdjęć , a nawet zaprzyjaźnić się z piłkarzami , którym kibicuję .
-Mama mi dużo o Tobie opowiadała .- przerwał ciszę .
-Mam nadzieję , że same dobre rzeczy . - zaśmiałam się
-Tak . Masz rację . Nie mogłem się doczekać kiedy cię poznam . - tymi słowami bardzo mnie zdziwił . Mama musiała mu same dobre w większości pewnie zmyślone rzeczy naopowiadać .
-Przepraszam , ale jak mam się do pana zwracać .? - zapytałam prosto z mostu , po co owijać w bawełnę . Dla mnie to nie było dziwne po prostu tak mam .
-Jak chcesz .- uśmiechnął się .
-Spaghetti ! -zawołała radośnie mama
Mi było obojętne co, byle by jedzenie . Nie powiem pachniało cudownie , jak będzie tak smakowało to zjem wszystko sama . Jedliśmy w ciszy ,ale zauważyłam te tajemnicze spojrzenia jakie wymieniali zakochani siedzący naprzeciwko mnie .
-Marcela , opowiesz mi coś o sobie .? - ponownie to trener Borussii przerwał ciszę . Zdziwiło mnie , że tak perfekcyjnie wypowiadał moje imię .Pewnie mama uczyła go przez te miesiące jak prawidłowo powinno brzmieć . Po za tym w drużynie jest piłkarz o podobnym imieniu .(Marcel dodać -a na końcu to chyba żadna filozofia)
-No cóż . Szkołę średnią już skończyłam , muszę się tylko teraz rozejrzeć jakie kierunki studiów tutaj proponują . Lubię sport no i oczywiście kibicuję Borussii . - uśmiechnęłam się
-Ulla coś na ten temat wspomniała . Jeśli chcesz możesz iść ze mną na trening . - przyznam , że ponownie mnie zaskoczył .
-Bardzo chętnie , ale innym razem jutro chciałam iść na miasto.
-Okey, nie ma sprawy .
Kiedy zjedliśmy mama zajęła się sprzątaniem po obiedzie , a ja poszłam zobaczyć ogród . Bo tam mnie jeszcze nie było . Wyszłam na taras przez salon . Był tradycyjny z nutką nowoczesność , a mianowicie wyglądał tak. Za nim był ogród czyli posiana trawa . . . moim oczom nie umknął jeden szczegół stojący niemal na środku trawiastego dywanu . Była to oczywiście bramka . Działka była na tyle duża , że mogła służyć jako mini boisko . Piłka oczywiście była w bramce . Sąsiedzi jak wcześniej wspomniałam także lubowali się w piłce nożnej i w wyposażenie ogrodu też wchodziła bramka i piłka .
-Cieszę się , że zgodziłaś się przyjechać . - usłyszałam głos ojczyma za plecami .
Uśmiechnęłam się , miałam nadzieję , że się dogadamy . Robił bardzo miłe wrażenie .
-Mogę o coś spytać ?
-Pewnie . Pytaj . - usiadł na kanapie na tarasie .
-Jak poznaliście się z mamą .?
-Usiądź . - poprosił pokazując ręką miejsce naprzeciwko .
Podeszłam więc i usiadłam na wskazanym miejscu .
-Ulla , przyjechała do nas podpisać umowę , żeby nas sponsorowali . Jak doskonale wiesz jest przedstawicielem PUMY . Dyrektor zawołał mnie i kilkoro innych osób związanych z Borussią . Jak tylko ją zobaczyłem wiedziałem , że muszę ją bliżej poznać . Na moje szczęście chyba też jej wpadłem w oko - zaśmiał się .
-To taka nowocześniejsza forma podrywu .-powiedziałam pod nosem
-Później przyjeżdżała tutaj z różnymi interesami . To pokazać koszulki , sesja lub coś do podpisu i takie różne bzdety , spotykaliśmy się . . . W końcu doszliśmy do wniosku , że powinniśmy spróbować . No wiesz.
-Tak wiem .. - uśmiechnęłam się i słuchałam dalej .
-Twoja mama wspominała również , że ma wspaniałą córkę . I zaproponowałem , abyśmy zamieszkali razem. Nawet nie wiesz jaka Ulla zadzwoniła szczęśliwa , że się zgodziłaś tutaj przyjechać razem z nią . Ja też byłem zadowolony , że w końcu cię poznam .
-Mama do dziś ukrywała kim pan jest . Nie pisnęła słówka .- najwyraźniej był zdziwiony moimi słowami
-To wyjaśnia twoją reakcję jak mnie zobaczyłaś . - zaśmiał się .
Rozmawialiśmy tak przez kilkanaście minut . Znaleźliśmy wspólny język . Poruszyliśmy nawet temat Borussii.
-A ja was wszędzie szukam . - zawołała szczęśliwa mama . Uśmiech nie schodził jej z twarzy odkąd tutaj przyjechałyśmy .
-Rozmawiamy sobie . - odparł Jürgen .
Ja przytaknęłam i spojrzałam na zegarek .
-Już 21.40 . - powiedziałam zdziwiona .
Była połowa czerwca więc zmierzchało się o wiele później .
-Właśnie przyszłam zawołać was na kolację . - wytłumaczyła swoje przybycie moja rodzicielka .
Wstaliśmy więc i pomaszerowaliśmy grzecznie do jadalni na stole stał mamy specjał czyli zapiekanka z makaronem i szynką .
-Mmm.. jak ładnie pachnie . - skomplementował jej wyczyn trener BvB
-To jest nasza , domowa specjalność . - zaśmiałam się .
Jedliśmy tak śmiejąc się i rozmawiając kiedy niespodziewanie Jürgen wstał , przeprosił i wyszedł na chwilkę.
-Cieszę się , że dogadujesz się z nim . Naprawdę zależało mi na tym . - powiedziała cicho .
Po chwili przyszedł mamy "chłopak" .Coś mi tu "śmierdziało" czułam , że za chwilę coś się wydarzy .
Jak się po chwili okazało miałam rację . Jürgen klęknął na jedno kolano przed mamą , wyjął z kieszeni czerwone pudełko .
-Ale jaja . - powiedziałam po polsku był to odruch bezwarunkowy .
-Cy wyjcies za mie . ? - zapytał otwierając pudełeczko . Zdziwiłam się , ze pytanie to zadał w języku polskim .
-A jak to brzmi po niemiecku . - zapytałam w jego ojczystym języku
Wtedy powiedział to tak , ze miało to "ręce i nogi"
-Tak ... - odparła mama co mnie wcale nie zdziwiło .
Chociaż sama sytuacja była bardzo dziwna . Pierwszy dzień mojego pobytu w Dortmundzie i już takie emocjonujące akcje .
"Ojczym" wyjął połyskujący pierścionek i wsunął go na palec . Oczywiście nie obyło się bez czułości .
-Dobra , już wystarczy . - powiedziałam nie wytrzymując tego widoku . Rozumiałam ich szczęście , ale nie mogłam dłużej na to patrzeć .
Czyli teraz będą przygotowania do ślubu . Ciekawe , być na ślubie własnej matki . Wstałam z miejsca i podeszłam do narzeczonych
-Szczęścia życzę . - powiedziałam jak najlepiej umiałam . Przytuliłam każdego z osobna . Emocje powoli opadały mama non stop spoglądała na diamencik , który błyszczał się na jej palcu . Śliczny był .
Zasiedliśmy więc ponownie do stołu . Nasz posiłek dobiegł końca sporo po 23 .
-Ja pójdę wziąć prysznic i położę się spać .- odparłam odchodząc od stołu .
-Dobrze . Dobranoc . - powiedzieli niemal równo .
-Dobranoc . -odpowiedziałam i poszłam na górę
Jak na dziś dosyć przeżyć , gorąca kąpiel . Tego mi było trzeba . Kiedy już wyszłam z wanny przystąpiłam do wyszukania z walizki jakiegoś t-shirtu i szortów .
Poleżałam jeszcze chwilę i zasnęłam .
_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
Mam nadzieję , że blog póki co się podoba . Bardzo się cieszę , że w tak szybkim tempie rośnie liczba wyświetleń .
Dziękuję bardzo , bardzo , bardzo, a w czasie czekania na kolejny rozdział na tym blogu , zachęcam do czytania mojego pierwszego http://nicniezdarzasiebezprzyczyny.blogspot.com/
Komentujcie i polecajcie dalej . ;))))
Rozdział zajebisty! Nigdy bym się nie spodziewała, że Jurgen tak szybko oświadczy się Ulli :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
http://mojeszczescietobvb.blogspot.com/
Dziękuję na pewno zajrzę . .Marcela też się tego nie spodziewała .;))
UsuńNaprawdę świetny rozdział z niecierpliwością czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D
http://szczesliwytraf.blogspot.com/2013/06/rozdzia-7.html