Początek

poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 12

-To był Twój brat , prawda ? - zapytałam siedzącego na tylnym siedzeniu Mario
-Tak , skąd wiedziałaś .? - odpowiedział pytaniem na pytanie
-Wiesz , ja wiem wszystko . -odparłam
Wtedy nasz kierowca - Marco spojrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem .
-No dobra , prawie wszystko . - zaśmiałam się .
To spojrzenie mówiło samo za siebie . Chodziło mu o to , że nie wiedziałam , ze jego związek z Caroline się zakończył .
-Przepraszam bardzo , czy ja o czymś nie wiem .? - zapytał Gotze
-Ale coś sugerujesz .? - Reus nie dał się podejść przyjacielowi
 -Nic . - uśmiechnął się
-Właśnie , Marco powiedziałeś jej o . . . - dodał po chwili
-Tak . Już wie . - także odparł z uśmiechem i zaparkował najprawdopodobniej pod domem Hummels'a
 -Właśnie Mario .! Dziękuję . - powiedziałam z uśmiechem i przytuliłam go kiedy już wyszłam z auta .
-Może już wejdziemy do środka .- odparł Marco kiedy nas mijał wchodząc na podwórko
-Dobra bo Reus'ik jest zazdrosny .- zaśmiał się Gotze i wypuścił mnie z objęć
-Okey , zostało mi jeszcze kilka osób do podziękowań . - powiedziałam sama do siebie i poszłam za "duetem"
Kiedy już doszliśmy do drzwi , Reus zapukał . Otworzył gospodarz z uśmiechem na twarzy .
-No nareszcie jesteście . Wszyscy na was czekali . A gdzie macie Marcelę .? - zapytał chłopaków
-Tutaj jestem . - zaśmiałam się.
Nie było mnie widać bo stałam za chłopakami . Podniosłam rękę do góry , żeby było mnie lepiej widać na co cała trójka zareagowała śmiechem .
-Bardzo śmieszne . - dodałam
-Dobra , wchodźcie . - odparł Mats otwierając szerzej drzwi
Oczywiście klubowe 10 & 11 przepuścili mnie pierwszą . Od razu korzystając z okazji :
-Dziękuję .!! - podziękowałam i przytuliłam go przyjacielsko
On tylko spojrzał na moich towarzyszy i wiedział za co ten gest .
-Nie ma za co . Mam nadzieję , że nie będziesz żałować . - powiedział z uśmiechem
Dołączyliśmy do reszty i z uśmiechem przywitałam się ze zgromadzonym towarzystwem i z każdym z osobna na wejściu otrzymując od Moritza kieliszek z szampanem. (Tak bez tłumów wyglądał salon , i tak) .Po chwili ktoś włączył muzykę i zabawa się zaczęła . Oczywiście większą część zgromadzonych znałam bo byli to Borussen , ale ich towarzyszki były mi zupełnie obce . Więc podeszłam do Roberta .
-Siemka - powiedziałam oczywiście po polsku .
-Cześć Marcela , jak się podoba .? - zapytał uśmiechnięty przekrzykując muzykę .
-Przyszłam Ci podziękować i zapytać . Bo myślę , że powiesz mi prawdę , kto wpadł na pomysł z tym biletem na finał .? - spojrzałam na niego pytająco i czekałam na odpowiedź .
-Nie ma za co , ale to jemu należą się największe podziękowania . - odparł wskazując głową na siedzącego Reus'a
-On to wymyślił .? - spytałam jeszcze raz dla pewności .
-Tak . Polubił Cię , tak wiesz . . .bardziej . Ale ja się nie dziwię w końcu z Polski przyjechałaś . - zaśmiał się
Pokręciłam nie dowierzająco głową . Dlaczego mi nie powiedział , przecież mógł by mi go dać osobiście . Cóż pozory trzeba stwarzać , że nic nie wiem kto stoi za sprawą z biletem .
-Już jestem .- usłyszałam kobiecy głos.
-Właśnie to jest Ania , moja narzeczona . Ania to jest Marcela pasierbica trenera . - przedstawił nas
-Cześć Ania.- uśmiechnęła się podając mi rękę
-Marcela . Miło Cię poznać . - odwzajemniłam uśmiech
-Z Polski przyjechałaś .? - zapytała
-Tak , mamę za miłością tu pociągnęło . - zaśmiałam się
-To fajnie , poznasz nowych ludzi . Właśnie choć przedstawię Cię dziewczyną . Bo pewnie znasz tylko chłopaków . - chwyciła mnie za rękę i podążałyśmy do damskiej część towarzystwa
-Zaraz wrócę - rzuciła do Roberta
Po kilkunastu minutach znałam już praktycznie wszystkie obecne dziewczyny . Okazało się , że nie są jakimiś lalami jak opisują je gazety i serwisy plotkarskie tylko całkiem miłymi i przyjaznymi osobami . Oczywiście Ania opisała mi je w większym skrócie . Ona także była bardzo otwartą i przyjazną osobą . Minęło kilka minut , a już znalazłyśmy wspólny język nawet wymieniłyśmy się numerami telefonów .
-Dobrze mówisz po niemiecku . - odparła Stachurska
-Mama jest Niemką . - uśmiechnęłam się
-To szybko się się zaaklimatyzujesz w Dortmundzie. - odwzajemniła uśmiech
-Jak znasz już wszystkich , to ja wracam do Roberta poradzisz sobie . W razie czego wiesz gdzie mnie znaleźć . - dodała i zniknęła w tłumie gości
 Anię straciłam z pola widzenia , a ja zajęłam miejsce obok Jenny , od kilku dni już żony Marcela . Przez jakiś czas rozmawiałam z dziewczynami , a czas mijał . Jak zabawa zaczynała się rozkręcać organizator postanowił zabawić się w karaoke . Chłopcy już trochę pod wpływem byli chętni do zabawy .Zaczęli się wygłupiać , śpiewać i tańczyć . Wyglądało to jak trening tylko troszkę bardziej śmieszny .
Prawie każdy z Borussen dał popis swoich wokalnych możliwości i z czystym sumieniem kobieca część stwierdziła , że lepiej niech się zajmą swoim powołaniem niż śpiewaniem ;)
-Zatańczysz ze mną ? - usłyszałam głos Leitnera
Spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem . Nie potrafię tańczyć , to nigdy nie było moją mocną stroną .
-No chodź . - dodał
-Dobra , ale za szkody cielesne nie odpowiadam . - zaśmiałam się i poszłam
-I dziękuję za bilet . - powiedziałam cicho
-Nie ma za co . - uśmiechnął się
Zabawa się rozkręcała , oczywiście chłopcy nie mogli dać mi spokoju . Jako "nowa" wśród nich praktycznie z każdym zatańczyłam . Oczywiście najfajniej tańczyło mi się z Mo , Robertem i Mario . Oni potrafili wzbudzić u mnie umiejętności taneczne . Na parkiecie spędziłam dobre 2 godziny  ... Rzecz jasna dziękowałam przy okazji . Nie którzy z moich partnerów tanecznych byli wyraźnie nietrzeźwi . Lecz najfajniej tańczącą parą okazali się Robert i Ania . Mieli już wprawę i dali doskonały pokaz . Kiedy tak szalałam z chłopakami nie dojrzałam Reus'a . Byłam ciekawa gdzie on jest . Muzyka się skończyła , a ja przeprosiłam Bittencourt'a kłamiąc , że muszę do łazienki . Przeczesałam cały parter mieszkania Hummels'a , ale Marco ani śladu . Może się upił i śpi gdzieś na górze .
-Nie widziałeś Reus'a ? - zapytałam Mitchell'a ,który właśnie przechodził obok .
-Był w ogrodzie . - uśmiechnął się
-Właśnie zapomniała bym . Dziękuję .
-Nie ma za co to był jego pomysł . - dodał i poszedł
No dobra to jest szansa , że jest trzeźwi i odwiezie mnie do domu .
Wyszłam na taras . Był pięknie oświetlony ,robił oszałamiające wrażenie . Rozejrzałam się lecz nikogo nie widziałam . Usiadłam więc na schodku i mogłam odsapnąć . Byłam rozluźniona dzięki tym tańcom , ale jedno było nieuniknione ... poranny ból nóg . Wzięłam głęboki oddech i przymknęłam oczy . Wiatr przyjemnie zawiał , to było to czego było mi trzeba .
- Wymęczyli cię .? - usłyszałam głos , którego szukałam od dłuższej chwili . Co zmusiło mnie do podniesienia powiek
-Troszkę , ale jest fajnie . Dlaczego się nie bawisz ? Przecież to wy macie się wyszaleć , a nie ja . - zapytałam
-Wiesz , ja po prostu nie tańczę najlepiej . - uśmiechnął się
-Proszę . - dodał , dając mi szklankę z trunkiem
-Dziękuję , ale co to jest . ? - spytałam
-Spokojnie nie upiję Cię , to taki specjał Borussii . Herbata z prądem , ale bardzo małą ilością . - zaśmiał się
Było mi strasznie gorąco po 2 godzinach tańcowania , więc spróbowałam tego specjału . Był naprawdę dobry , tylko miałam nadzieję , że będę się po nim czuła w miarę dobrze .
Rozmawialiśmy tak dobre 30 minut .
-Chodź dołączymy do reszty , nie będziesz tutaj tak sam siedział przecież . - chwyciłam go za rękę i weszliśmy do środka .
Przez te paręnaście minut , co niektórzy zasnęli na kanapie , albo tańczyli dalej kiwając się z boku na bok .
-My już będziemy spadać . - odparła Jenny
-Miło było - powiedział kiwający się Schmelzer
-My też już lecimy . - dodała Ania
Po kilku minutach zostało już może z 6 osób w tym Mats , który już spał na kanapie .
-Niech on śpi , a my . . .- zaczęłam
-Mario .! Zbieraj się . - zawołał Reus , Gotze też nie był najtrzeźwiejszy .
-Już jedziemy .? -odparł nie mogąc utrzymać równowagi .
-Tak . Ubieraj się . - no nie powiem Marco miał już trochę wprawy w zabieraniu przyjaciela.Pewnie już nie raz musiał go odwozić pijanego do domu .
-No dobra , już dobra . A Borussia jedzie z nami .? - zapytał patrząc na mnie
-Kto .? - Reus także zapytał
-No Marcela .
-Przecież muszę ją do domu odwieźć . Dobra nie gadaj tylko do samochodu . - wytłumaczył i wyszliśmy , zamykając dom zapasowym kluczykiem . Jak się dowiedziałam organizator imprez zawsze zostawia kluczyk w takim miejscu , że w razie czego ostatni gość zamyka dom , a później go oczywiście oddaje .
 Kiedy już doczłapaliśmy się z "pijaczyną" do auta . Wystąpił kolejny problem . Nie chciał siedzieć z tyłu sam.
-Reus'ik chodź do mnie . Nie chcę być tutaj sam . - prosił kiedy blondy już usiadł za kierownicą .
 -Jeśli chcesz ja pojadę , a ty idź do niego bo będzie się darł całą drogę . - odparłam , kiedy widziałam jego minę .
Po chwili ja już byłam za "kółkiem" , a Marco z przyjacielem z tyłu.
Droga do domu Mario była prosta , praktycznie nigdzie nie trzeba było skręcać . Co pozwoliło mi jechać bez pytania o drogę .
-Marco mogę coś powiedzieć ? - klubowa 10 zachowywała się jak dziecko
-Po co pytasz jak i tak powiesz . - spojrzał na niego blondyn
-Będziesz spał dzisiaj u mnie ? Zrobimy sobie taki męski wieczór . - zapytał , a my zaczęliśmy się śmiać
-Nie mogę , muszę Marcelę odwieźć do domu bo Klopp inaczej mnie zabije . - odparł przez śmiech .
-Ahaa.. to ja wszystko rozumiem . To nie będę przeszkadzać . - uśmiechnął się .
Mario siedział już spokojnie , nie odzywał się ani słowem . Oparł głowę na ramieniu Reus'a. Po 10 minutach byliśmy już pod jego domem .
-Dobra wychodzimy . - rzucił Marco .
Lecz jego przyjaciel ani drgnął .
-On śpi . - zaczęłam się śmiać .
Jak można zasnąć w kilka minut .
-Mario , wstawaj .!! - krzyknął Reus
-Poczekaj mam pomysł . - odparłam i krzyknęłam - Mario , Ann przyszła . !!
-Co ona tu robi , przecież zerwała ze mną .? - zapytał oszołomiony
Chłopak w mgnieniu oka zerwał się na równe nogi . Stał przed samochodem rozglądając się dookoła . A my nie mogliśmy się uspokoić , śmialiśmy się jak wariaci .
-Żartowałam . Chodź zaprowadzę Cię do domu . - odparłam biorąc pijaczynę pod rękę .
-Idziesz ze mną ? To fajnie . - uśmiechnął się nonszalancko
-Dasz sobie z nim radę .? - zapytał Marco.
-Tak , zaraz wracam .
Otworzyłam furtkę , lecz jej nie zamknęłam bo i tak zaraz będę wracać .
-Masz kluczyk ? - zapytałam kiedy byliśmy już pod drzwiami 
-O cholerka . - odparł sprawdzając każdą z kieszeni
-Dobra zapukam , jak nikt nie otworzy to śpisz pod drzwiami .
Miał jednak szczęście . Chłopak , a w zasadzie jego młodszy brat , jeszcze nie spał i otworzył drzwi .
-O młody jeszcze nie śpisz ? - zwrócił się do brata Mario .
-Ochocho .. melanż cię poniósł . - zaśmiał się widząc pijanego brata .
-Cześć oddaje Ci go . - uśmiechnęłam się
-A tak w ogóle to jest Borussia , znaczy Marcela . - przedstawił mnie
-Siemka , Felix . - odwzajemnił uśmiech
-Dobra Mario , teraz do pokoju i spać . - powiedziałam całkiem poważnie
-Okey , dobranoc .- odparł wchodząc do domu .
-Mam nadzieję , że nie będzie cię męczył . Dobranoc - zaśmiałam się do Felix'a
-Dzięki , do zobaczenia . Dobranoc . - odpowiedział
Kiedy szłam do samochodu Reus'a zauważyłam , że z kimś rozmawia . Wyszłam z podwórka , zamknęłam furtkę i zajęłam miejsce z przodu lecz po stronie pasażera .
-Już jesteś .- uśmiechnął się blondyn .
-To jest Fabian , brat Mario . - dodał po chwili
-Ahh.. nie poznałam Cię . - odparłam opierając się o ramię kierowcy .
-My się już znamy . Nie będę was zatrzymywał .Do zobaczenia i dobranoc- odpowiedział starszy Gotze
-Dzięki i wzajemnie. - powiedzieliśmy chóralnie
-To jedziemy , już trochę późno trener nie będzie zły ? - zapytał , ruszając Reus
-Nie martw się . Mówiłam , że będę późno . - zaśmiałam się
Spojrzałam na zegarek była 3.00 nad ranem . Boże kiedy to zleciało ? Zabawa w dobrym towarzystwie i traci się poczucie czasu . Jechaliśmy w ciszy , ja przymknęłam oczy i oparłam się wygodnie .
Najprawdopodobniej przysnęłam , a przed chwilą sama się dziwiłam jak tak można . Tańce z chłopakami bardzo mnie wymęczyły , ale nie żałuję .
Obudziłam się kiedy poczułam czyjąś rękę na swojej . Nie od razu otworzyłam oczy , lecz drugą ręką objęłam .
-Dziękuję . - odparłam nadal nie otwierając oczu
Po chwili jednak musiałam wyjść z ciepłego auta i wrócić do domu .
Kiedy podniosłam powieki zobaczyłam uśmiechniętego Marco . W jego towarzystwie czułam się bezpiecznie , niczego się nie bałam .
Wysiadłam z samochodu i on także .
-Na prawdę , bardzo Ci dziękuję . - powtórzyłam moje słowa i przytuliłam go .
On odwzajemnił uścisk , staliśmy tak przez kilka chwil . Nie chciałam , żeby mnie puszczał , mogłam tak stać cały czas .
-Nie ma za co . Po prostu miło będzie mieć taką fankę obok . - uśmiechnął się .
Spojrzałam mu w oczy . Były szczęśliwe . Od tygodnia nie widziałam takich iskierek .
Nagle granica między nami stawała się coraz mniejsza . Był coraz bliżej , za blisko . . .

_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
I jest XII rozdział ... 
Życie Marceli zaczyna się komplikować .Jak myślicie co będzie dalej ? 
Chciałabym jeszcze raz bardzo podziękować za nominację do Liebster Awards . . Czekam na komentarze
 Polecam do posłuchania -->http://www.youtube.com/watch?v=LWWMt_rZpwY 


7 komentarzy:

  1. Co tak krótko ? Hm... ?
    A tak wgl. to on ją pocałuje ?? ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhuhuhu czekam na jakiekolwiek zbliżenie z ich strony, jeśli się nie mylę końcówka rozdziału na to wskazuje ;) Zobaczymy, zobaczymy xd
    Czekam na nexta ;3
    Pozdrawiam C:

    OdpowiedzUsuń
  3. Co tu dużo gadać... ZNOWU PRZERWAŁAŚ W NAJLEPSZYM MOMENCIE!!!!!!
    Co będzie dalej? On ją pocałuje, czy nie? Kiedy kolejny rozdział?
    Z niecierpliwością na niego czekam i zapraszam do siebie:
    http://szczesliwytraf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnee *.*
    Czekamy z niecierpliwością na następny rozdział <3
    Mamy nadzieję, że już niedługo będą razem :))
    Pozdrawiamy :D I zapraszamy do nas:
    http://karolina-marco-and-patrycja-mario.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. BOSKI <3 Kocham twojego bloga <3 No to imprezka się udała :)
    Marco tak się troszczy o Marcelę, to takie słodkie :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zwykle świetny!<3 nie umiem doczekać się kolejnego. Jestem ciekawa czy Marcela będzie z Marco, czy się pocałują, czy Mario coś do niej poczuje i wgl. kocham twojego bloga! Jest taki prawdziwy! Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I love it .<3 Po prostu .! ^^

    OdpowiedzUsuń