Początek

poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 9

Odetchnęłam i raz jeszcze spojrzałam na Reus'a . On puścił oczko , uśmiechnęłam się i kopnęłam piłkę .
Trafiła ? Tak , ale nie tam gdzie powinna . Futbolówka uderzyła w słupek , tym samym odbijając się od niego , ale od czego ma się "nauczyciela" ? Marco podbiegł do piłki i wtedy wleciała do siatki .
-Kurdeeee .!!! - krzyknęłam . Zaczynałam lubić to echo panujące na Westfalenstadion .
-Dobrze było . - usłyszałam Mats'a
-Niech Ci będzie w końcu ja nie jestem piłkarzem . To wy musicie to umieć . - zaśmiałam się
W głębi duszy byłam zadowolona , że piłka w ogóle doleciała do słupka .Czułam się strasznie spięta .
-Chłopcy widzieliście Marcelę .?- zapytał Jurgen wychodząc z tunelu .
Ja stojąc tyłem śmiałam się , że mnie nie poznał , ale w końcu miałam koszulkę Reus'a , który był obok .
-Yyy . . . gdzieś tu się kręciła . - odpowiedział Mario okręcając się wokół własnej osi .
-Dobra zaraz ją znajdę . - rozglądał się trener BvB
-Oo.. Przepraszamy za spóźnienie .- na murawę wbiegli Mitchell i Ilkay .
-Nic się nie stało , jeszcze nie zaczęliśmy . - spojrzał Klopp na zawodników
Stałam nie mal obok ojczyma , a ten nie zorientował się , że jestem wśród nich .
-Dobra to zrobimy tak . Rozdzielimy się . Musimy ją znaleźć . - zarządził
-Kto się zgubił ? - pytał zaciekawiony Ilkay
-Cześć Marcela , fajna koszulka . - przywitał się Mitchell stając obok .
Wszyscy bez wyjątku zaczęli się śmiać . Co niektórzy leżeli na murawie , ja niemal się popłakałam .
-Nie poznałem Cię w tej koszulce. - Jurgen śmiał się sam z siebie .
-Wiem .;)) - uśmiechnęłam się
-To rozumiem , że dzisiaj trenujesz z nami ? - uśmiechnął się Sebastian .
-A wiecie co .. ja chyba muszę te porozrzucane piłki pozbierać . Widzisz jedna nawet jest w tamtej bramce.?
-Nie ma jej w tamtej bramce . - spojrzał zdziwiony
-Popatrz już się tam toczy .- kopnęłam piłkę
Moje wybryki rozbawiły chłopaków , a nawet samego Jurgena . 
-Dobra damy Ci dzisiaj odpocząć .- uśmiechnął się tatuś .
-Moi drodzy ... - zaczął "przemowę"
-Parafianie . - odparł po polsku Łukasz .
Oczywiście cała czwórką zaczęliśmy się śmiać .
-Co to znaczy .? - zapytał zaciekawiony Kevin
-Moim drodzy parafianie . . . - zacytowałam w ojczystym języku po czym dodałam - tam mówi ksiądz w kościele jak ogłoszenia wygłasza . - wyjaśniłam
-Wracając do Moi drodzy . .. - zaczął ponownie trener ...
-Jak wszyscy doskonale pamiętamy , 25 maja , za półtora tygodnia dla ścisłości gramy finał .
-O kurcze .! Przez tą przeprowadzkę zupełnie zapomniałam . Dziękuję bardzo za przypomnienie . - uśmiechnęłam się .
Staliśmy w "kółeczku" więc każdy mnie usłyszał i na ich twarzach także zawitał uśmiech .
-Proszę . - odparł tatuś - więc musimy dobrze się przygotować . I ograć Bayern . Kibice na was liczą .! Mam rację Marcela ? - zwrócił się do mnie
-Yyy.. - ocknęłam się . Chyba bardzo się wczułam w to do powiedział .
-Tak liczymy na was .- klasnęłam w dłonie .
-A teraz biegać . - zaśmiałam się .
-Fakt , 6 kółeczek . - zażądał Jurgen
-To ja pójdę pozbierać piłki . - uśmiechnęłam się i chwyciłam siatkę .
Powoli podróżowałam po murawie zbierając futbolówki . Było ich trochę . Oczywiście rozglądałam się po trybunach i starałam sobie wyobrazić co tu się działo kiedy Borussia grała z Realem . To musiało być cudowne . Ciekawe co czyli Borussen .
Kiedy miałam już wszystkie maszerowałam do ławki rezerwowych , gdzie siedział Jurgen .
-Mama jedzie z wami do Londynu ? - zapytałam kiedy już doszłam do niego.
-Chyba raczej jedziemy .
W duchu zazdrościłam jej i to bardzo . Widziałam , że mało brakuje , żebym tam pojechała z nimi więc musiałam coś wymyślić .
-Hmmm . . .- usiadłam obok .
Chłopcy przestali biegać , a Klopp poszedł porozstawiać sprzęt potrzebny do ćwiczeń .
-Marcela , mam dla Ciebie propozycję nie do odrzucenia . - podszedł do mnie uśmiechnięty Mats .
-Mówisz .?
-Tak , bo na weekend robimy taką małą imprezkę , wiesz żeby się wyluzować przed finałem . - tłumaczył
-Rozumiem . I co w związku z tym .?- udawałam , że nie wiem o co chodzi .
-Jeśli chcesz . . .
-Borussia , co robisz w sobotę .? - zapytał Mario , tym samym przerywając Mats'owi .
-Chyba idę na imprezę . - uśmiechnęłam się spoglądając na Hummels'a
-To super , właśnie chciałem Ci zaproponować , żebyś poszła ze mną . - Gotze chyba przyzwyczaił się do tego , że ten naturalny ton głosu jest dla mnie póki co dziwny więc starał się mówić tak ... "radośnie"
-Dokładnie , to rozumiem , że wpadasz w sobotę .? - zapytał , żeby się upewnić organizator
-Tak , z miłą chęcią . - uśmiechnęłam się
-Chłopki , koniec laby . Do roboty . - krzyknął Jurgen
Chłopcy chcąc nie chcąc musieli iść do trenera . W końcu czeka ich Finał Ligi Mistrzów . Forma w tym meczu jest nie mal najważniejsza . Bayern to nie byle jaki przeciwnik , odwieczny wróg Borussen , pomijając oczywiście Schalke . Chłopcy ćwiczyli . Klopp "wycisnął" z nich wszystkie siły . Szkoda mi ich było , ale cóż taki żywot piłkarzy .
Ja uważnie przyglądałam się rozgrywkom , które były częścią treningu . Oni grali , a ja cieszyłam się , ze tu trafiłam . Gdy by ktoś powiedział mi , że będę mieszkać w Dortmundzie , moim ojczymem będzie Jurgen Klopp i poznał Borussen bym go wyśmiała .
-No to na dzisiaj koniec . Mam nadzieję , że na finał zjawicie się wszyscy zdolni do gry . Możecie iść się przebrać . - odparł trener kończąc dzisiejszy trening .
-Wypocznijcie i widzimy się w piątek .  Będzie to ostatni trening w tym sezonie na Signal Iduna Park-dodał

Dla mnie jako kibica , ten sezon minął bardzo szybko . Ledwie się zaczął , a już się kończy . Szkoda .
-To do zobaczenia w piątek . - uśmiechnęłam się do chłopaków mijając ich szatnię .
-A może i wcześniej . - zaśmiał się Reus .
-To do piątku Borussia . - podbiegł Mario , przytulając mnie
Kiedy już mnie puścił poszłam na parking . Po chwili dołączył do mnie Jurgen .
-Szkoda , ze sezon się już kończy . - odparłam kiedy siedzieliśmy już w samochodzie
-Niestety , ale będzie kolejny . - uśmiechnął się .
Po kilku minutach dojechaliśmy do domu .
-Jak na treningu .? Byliście na Uniwersytecie ? - mama zasypała nas pytaniami
-Tak w ogóle to cześć . I byliśmy . - przywitał się Kloppo
-Zadzwonią i powiedzą czy mnie przyjęli . - uśmiechnęłam się i usiadłam do stołu gdzie był nasz-ykowany obiad .
-Marcela , fajną masz koszulkę . - spojrzała na mnie
-Jaką .? - zapytałam lecz kiedy spojrzałam na siebie wiedziałam o co chodzi . Kompletnie zapomniałam , że mam ją na sobie .
-A tą dostałam od Marco . - dodałam
Jedliśmy w ciszy . Jakoś nie miałam "weny" do rozmowy . Bardzo , a nawet bardziej niż bardzo chciało mi się spać . Chyba za wcześnie wstałam . Była dopiero 13.30 więc na godzinkę snu może dwie mogłam sobie pozwolić .
-Obiad był pyszny , ale was przeproszę bo muszę iść się zdrzemnąć . - odparłam jednocześnie ziewając .
-Cieszę się , ze smakowało . -uśmiechnęła się mama
Ja odwzajemniłam uśmiech i poszłam na górę . Zaraz po wejściu do pokoju "rzuciłam" się na łóżko . Byłam wycieńczona , chociaż nie wiem dlaczego . Przecież nie ćwiczyłam , tylko trochę pokopałam i pozbierałam piłki , ale cóż . Zamknęłam oczy i zasnęłam .

Jak myślałam obudziłam się po dwóch godzinach . Kiedy chodziłam na dół , usłyszałam pukanie do drzwi . Chcąc nie chcąc poszłam je otworzyć .
-Otworze .! - krzyknęłam do domowników
Byłam jeszcze jedną nogą w łóżku . Po drodze poprawiłam włosy .
Za drzwiami stał doskonale znany duet z Borussii Mario & Marco . Powitali mnie uśmiechem .
-Cześć . - odwzajemniłam uśmiech .
Reus nadal się "szczerzył" , ale cóż .
-Cześć Borussia . Jest trener .? - przywitał się i zapytał Gotze
-Tak w ogrodzie . Wiesz jak trafić .? - dla pewności wskazałam otwarte drzwi tarasowe
-Okey , nie powinienem zabłądzić . - uśmiechnął się i poszedł .
-Wejdź . - zwróciłam się do Marco otwierając szerzej drzwi
-Ładnie Ci w tej koszulce .- uśmiech na jego twarzy zawitał ponownie
O kurcze , powiedziałam w myślach . Zapomniałam ją zdjąć jak poszłam do pokoju i w niej zasnęłam . Ten fakt tłumaczył dlaczego gracz BvB taki zadowolony był jak mnie zobaczył
-Bo twoja .? - spojrzałam także się uśmiechając .
-Możliwe . - zaśmiał się
-A tak serio to poszłam się zdrzemnąć i kompletnie zapomniałam ją zdjąć . - wytłumaczyłam , aby uniknąć dziwnych podejrzeń z jego strony .
-Okey , załatwione . Możemy jechać - dołączył Mario
-To jedziemy . Pa . - pożegnał się Marco
-Do zobaczenia . - w jego ślady poszedł Gotze.
-Pa . Do zobaczenia. - odparłam zamykając drzwi .

Nie chciało mi się wracać na górę . Nie ściągam tej koszulki skoro tak ładnie w niej wyglądam . Zaśmiałam się sama do siebie i dołączyłam do narzeczonych . Mama siedziała ze swoim przyszłym mężem przed laptopem i debatowali na nie znany mi temat .
-O czym rozmawiacie ? -podeszłam i zapytałam prosto z mostu
-Szukamy sali na wesele . - odpowiedziała uśmiechnięta
-To już .!! ?? Tak szybko .? - zapytałam w niemałym szoku
-Na razie się rozglądamy . Mamy 3 lokale , które planujemy zobaczyć osobiście . - wyjaśniła
-A ile osób będzie .?
-Gdzieś ok 200 . - odparł Jurgen .
-Ta .!! - zawołałam , kiedy mama przerzucała kolejno strony z salami weselnymi .
-Jejku jaka śliczna , już widzę jak tam tańczycie . - dodałam zanurzając się w wyobraźni . Trochę zaczynałam się wczuwać te przygotowania .
-Faktycznie ładna . Może pojedziemy zobaczyć ? -najwyraźniej "tatkowi" także się spodobała
-A może najpierw zajedziemy do kościoła , i termin uzgodnimy .- pouczyła nas mama .
W końcu już jedno wesele organizowała .;)

_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~_~
No i jest .:)
Teraz nawet nie zaprzeczajcie bo jest nudny jak flaki z olejem . postaram się obiecuję , ale mało komentarzy to mała motywacja .
Więc komentujcie . ;* !! 

6 komentarzy:

  1. Rozdział jak zawsze świetny i znowu ci zaprzeczę, bo jest ciekawy! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdzialik (KIEDY BĘDZIE?)
    Zapraszam do mnie:
    http://szczesliwytraf.blogspot.com/2013/07/rozdzia-20.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle genialny!! Już nie mogę się doczekać ślubu Jurgena i Ulli :D
    Pozdrawiam i życzę wen ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem tu pierwszy raz i przeczytałam wszystkie rozdziały na raz xD Nie mogę się doczekać kolejnego, bo wszystkie są MEGA!<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział meeega <33 Nie możemy się doczekac następnego :))
    Zapraszamy do naszego bloga: http://karolina-marco-and-patrycja-mario.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny! :) kiedy nastepny? :)

    OdpowiedzUsuń